10-06-2016 r.
Przeczytałem dzisiaj wiele prób wspomnień o Annie Jantar w 66. rocznicę Jej urodzin. Praktycznie w każdej z nich przewija się pytanie: jaka byłaby dzisiaj? Na to pytanie oczywiście nigdy nie poznamy odpowiedzi, niemniej zaskakujące jest, jak wiele osób mówi o tym, jaka była i jaka… nie była. Niestety, nie zawsze czyniąc to we właściwy sposób. Odnoszę wrażenie, że w pewnym sensie pamięć o Niej stała się "własnością" w złym znaczeniu tego słowa. Na szczęście pozostały – wspólne dla wszystkich – Jej uśmiech, piosenki, zdjęcia, teledyski, z których każdy może ułożyć swój obraz Wokalistki. Bez imputowania innym czegokolwiek, bez negatywnych emocji i niepotrzebnych kłótni. Bo przecież żyła i tworzyła dla szerokich rzesz Jej talentu, który przetrwał lata, nowe trendy i broni się tym, co w nim najcenniejsze – autentycznością.
***
Gorące pozdrowienia z USA i Canady śle Anna Jantar, która późną jesienią 1976 r. przebywała na tournee na drugiej półkuli. Adresatem kartki wysłanej do Polski 28 listopada był Jan Nowacki - redaktor muzyczny Polskiego Radia w Lublinie. Rok po śmierci Piosenkarki przygotował cykl audycji zatytułowanych "Muzyczna biografia Anny Jantar", w której zaprezentował niemal cały Jej dorobek artystyczny.
Pod koniec marca br. kolejne z marzeń wielbicieli Anny Jantar stało się rzeczywistością - Polskie Nagrania wydały reedycje trzech nagranych przez Nią płyt winylowych. Największą gratką okazał się oczywiście album "Zawsze gdzieś czeka ktoś...", który ukazał się po raz pierwszy w wydaniu cyfrowym. Czekamy zatem na kontynuację tej wspaniałej serii w postaci porządnego wznowienia LP "Anna Jantar".
Rok 1977 nie był najszczęśliwszy w życiu zawodowym Anny Jantar i Jarosława Kukulskiego, o czym wspominali w wywiadzie dla tygodnika "Panorama" ze stycznia 1978 r. Pamiątką po podróżach do Czechosłowacji, Węgier i NRD były kolejne materiały prasowe - zarówno te z prasy krajowej, jak i zagraiczniej. W jednym z nich Marek Wiernik przypomniał dotychczasową drogę artystyczną Wokalistki, apelując do Jej konkurentek o... wytężoną pracę nad sobą, by ta zmobilizowała Ją do jeszcze cięższej pracy!
Wszystkie te materiały zamieściłem w "Skanach wywiadów i artykułów".
Zwieńczenie programu "Złota Płyta Anny Jantar" z 1977 r. stanowił efektowny występ Piosenkarki, wspomaganej przez grupę taneczną Ewy Kuklińskiej, w rytm utworu "Nie chcę z tobą być". Podkreślono w nim niezwykle atrakcyjną prezencję Anny, która nie tylko śpiewała, ale i wykonała układ choreograficzny do tego coveru przeboju Glorii Gaynor. Pozostały piękne wspomnienia zatrzymane w kadrze...
W 1976 r., po krótkiej przerwie spowodowanej macierzyństwem, Anna Jantar powróciła do czynnego życia zawodowego. Wywiady, koncerty, nagrywanie nowych piosenek, tournee zagraniczne, sesje fotograficzne... 2 takie zdjęcia, które wykonał Stanisław Gadomski oraz wspólne ujęcie Anny i Jej męża - Jarosława Kukulskiego, powiększyły zbiór pamiątek zgromadzonych na tej stronie.
W 2005 r., kiedy ponownie odkryto utwór "Układ z życiem", w zremasterowanej wersji trafił na płytę pt. "Przeboje Romualda Lipko". Co ciekawe, to nie jedyna składanka z tego okresu, na której się pojawił. Ostatnio natrafiłem na kompilację zaadresowaną do... DJ-ów. W gronie ówczesnych wykonawców zagościła także Anna Jantar ze swoją piosenką nagraną w 1979 r. wspólnie z Budką Suflera.
Było to po oczywiście tragicznej katastrofie, w której zginęła Ania Jantar. I tak bardzo chciałam coś dla niej, która była moją przyjaciółką, dla jej upamiętnienia dodatkowo, bo państwo ją kochają i słuchają muzyki, ale ja, jako blisko niej osoba, chciałam, żeby jeden z koncertów - "Debiuty" właśnie nazywał się jej imienia.
W taki oto sposób swoją przyjaciółkę - w czasie przygotowań do tegorocznego KFPP w Opolu - wspominała Halina Frąckowiak.
Przemek
|