Fan - club. Miejsce zrzeszające wielbicieli osoby popularnej, niezwykle lubianej i cenionej. Miejsce pamięci. To również zobowiązanie - podjęcie trudnej inicjatywy skupiania bliskich sobie ludzi i wspólna realizacja bezinteresownej idei. Bo kiedy zabraknie artysty, to kto zadba o to, by wraz z swą śmiercią nie odszedł w zapomnienie? W trudnych latach 80 - tych twórczość Anny została uwieczniona przez dwa stowarzyszenia sympatyków Piosenkarki - fan - club "Bursztyn" oraz "Anna - Natalia". Dzisiaj ja pragnę złożyć im hołd za niebagatelne dokonania, dzięki którym postać Artystki, mimo Jej fizycznego braku, "weszła" w kolejne lata, zapisując się w świadomości kolejnego pokolenia. Pamiętajmy o nich, o ich dokonaniach, wreszcie o ludziach, ponieważ to oni są przyczyną.
"Wspomnienie o Annie Jantar"
W warszawskiej "Stodole" czynna jest interesująca wystawa "Anna Jantar, krok pierwszy - krok ostatni". Znalazły się tu zdjęcia prywatne i z występów, pamiątki rodzinne, nagrody, złote płyty. Niestety, trzeciej złotej płyty nie dostarczył "Pronit", mimo że sprzedano jej już 360 tys. sztuk. Są tu także kostiumy sceniczne przedwcześnie zmarłej piosenkarki. Wystawę przygotował Fan - Klub "Bursztyn" im. Anny Jantar.
Podczas otwarcia wystawy wręczono nagrody Fan - Klubu, bursztynowe płyty, popularnym piosenkarkom: Halinie Frąckowiak i Eleni. W tzw. części artystycznej odbyły się mini - recitale obu artystek, które zapowiadał Janusz Budzyński. Przy okazji należy podkreślić, że pręzny Fan - Klub, mający swą stałą siedzibę w Warszawie na Wawrzyszewie (...) zamierza organizować spotkania nie tylko z piosenkarzami, ale również z interesującymi ludźmi nie tylko z kręgu estrady.
(J.P.)
"Nie tylko pamięć..." Rozmowa z Agatą Materowicz - prezesem Fan - Clubu Anny Jantar
- W marcu przyszłego roku minie piąta rocznica śmierci w katastrofie lotniczej Anny Jantar, jednej z największych indywidualności polskiej piosenki po wojnie. Jej piosenki słyszymy jeszcze dziś w radiu, a w TV nie tylko słyszymy, ale także widzimy piosenkarkę. Mówi pani o piosenkarce "Ania". Skąd ta poufałość? - Nie jest to żadna poufałość. Wszyscy członkowie klubu tak o niej mówią. Podobnie jak jej rodzina, bliscy. - Od kiedy działa wasz klub? - Powstał w maju 1983 roku; zatem już półtora roku. - Podobno spotykacie się na grobie piosenkarki? - Tak. W każdą rocznicę śmierci spotykamy się na cmentarzu wawrzyszewskim. Składamy Ani kwiaty, palimy znicze. Po prostu czcimy jej pamięć i to, co po sobie pozostawiła wszystkim. - Ilu członków liczy wasz klub? - Liczba członków przekroczyła 600 i zapewne jeszcze w tym roku przekroczymy kolejną setkę. Jesteśmy klubem ogólnopolskim i mamy swoje oddziały w Poznaniu, Szczecinie, Wrocławiu, Ostródzie i Puławach. Obsługują one teren województwa, w którym się znajduję, a także województwa sąsiednie. - Centrala w Warszawie? - Tak. Siedziba - jak pan mówi - centrali mieści się w prywatnym mieszkaniu. (...) Telefonu niestety nie mamy. Początkowo działaliśmy przy Domu Kultury na Woli, ale dano nam do zrozumienia, żebyśmy się wynieśli. Aktualnie czynimy starania, aby "zaczepić się" przy Radzie Osiedla Wawrzyszew. Próbowaliśmy również z innymi instytucjami powołanymi podobno do animowania kultury, ale nie wyszło. - Czy macie orientację kim są wasi członkowie? - Naturalnie. To wynika z ankiety, którą wypełnia fan. Najwięcej jest osób uczących się. Są studenci, osoby pracujące, naukowcy, lekarze, artyści. Najmłodszy fan liczy jedenaście lat, najstarszy - 57. Oprócz członkostwa zwyczajnego, przyznajemy także honorowe. Otrzymują je osoby szczególnie związane z karierą artystyczną Ani. Honorowymi członkami są już Eleni, Michał Rybczyński, Lech Konopiński. Zamierzamy przyznać tytuły honorowe Halinie Frąckowiak i Romualdowi Lipce. Oprócz tego postanowiliśmy fundować nagrodę specjalną "Bursztynowej Płyty", dla tych, którzy w szczególnie znaczący sposób przyczyniają się do utrwalenia pamięci Anny Jantar. Po raz pierwszy zostaną wręczone 3 listopada br. w "Stodole", podczas imprezy poświęconej Ani. Otrzymają je Eleni i Halina Frąckowiak, która - jak wiadomo - zaproponowała przyznawanie na festiwalu opolskim nagrody im. Anny Jantar dla najlepszego debiutanta. - Co fan - club zapewnia miłośnikom Anny Jantar oprócz niewątpliwej więzi i wspólnoty zainteresowań? - W tej chwili mamy zgromadzonych ponad tysiąc zdjęć czarno - białych i trzysta kolorowych, pięć longplayów, dwanaście singli, kasety, plakaty, wycinki prasowe. Większość wymienionych materiałów, przede wszystkim zdjęć i druków, powielamy i rozsyłamy członkom fan - clubu. W miarę możliwości staramy się także pomagać w nabywaniu płyt. Roczna składka klubu wynosi 600 zł i w tym mieści się koszt dużego plakatu, materiałów reklamowych, legitymacji członkowskiej. Prowadzimy naturalnie korespondencję z naszymi fanami. - Czy klub jest zarejestrowany? Jak się finansuje? - Klub, mimo wielu starań, nie został jeszcze zarejestrowany, ze względu na... brak stałej siedziby. Finansujemy się ze składek, a częściowo z własnych kieszeni członków zarządu. Pomocy - z tym, że nie finansowej - udzielają nam rodzice Ani i jej mąż, Jarosław Kukulski. W żadnym wypadku nasza działalność nie jest dochodowa, jeżeli to miał pan na myśli zadając to pytanie. - Co pani robi w Lublinie, pani Agato? - Zasadniczym celem jest wizyta w Klubie KMPiK przy ul. Leonarda 18, gdzie po trzytygodniowej ekspozycji w "Stodole" trafi wystawa poświęcona Ani. Jej otwarcie nastąpi w czwartek, 29 listopada br., o godzinie 17. Z satysfakcją stwierdzam, że w dyrektorce klubu p. Halinie Godyńskiej znaleźliśmy sojusznika fan - clubu. Być może przy tym KMPiK powstanie nasz oddział. Innym celem jest propagowanie dorobku Anny Jantar i naszego klubu, stąd wizyta w waszej redakcji. - Dziękujemy za nią w imieniu miłośników piosenkarki, którzy czytać będą zapis naszej rozmowy.
Rozmawiał: Michał Rey
"Przed koncertem..." Wywiad z wiceprezesem Fan - Clubu Anny Jantar Zbigniewem Rostkowskim
- Trafić do waszego klubu nie jest łatwo. Wprawdzie adres korespondencyjny warszawskiego Fan - Clubu Anny Jantar publikowany był wielokrotnie, ale stałego lokalu nie macie... - Naszym największym zmartwieniem są właśnie kłopoty lokalowe. Ponieważ czuliśmy się jak intruzi w Domu Kultury na Woli, zrezygnowaliśmy z udostępnianego tam lokalu. Obecnie spotkania klubowiczów odbywają się w mieszkaniu prywatnym. Staramy się jednak o uzyskanie lokalu przy Radzie Osiedla na Wawrzyszewie. - Jak doszło do powstania Fan - Clubu Anny Jantar? - Klub nasz powstał w maju ubiegłego roku z inicjatywy kilkunastu osób zainteresowanych życiem, twórczością i osobą Ani. Klub liczy obecnie ponad 500 członków z terenu całego kraju. Jesteśmy jedynym w Polsce Fan - Clubem tej piosenkarki. - Czy członkiem Fan - Clubu może zostać każdy? - Nasz klub zrzesza ludzi w różnym wieku, pracujących zawodowo i uczących się. Najmłodszy fan ma 11, najstarszy 57 lat. (...) Swoje siedziby mamy m.in. w Poznaniu, Wrocławiu, Ostródzie, Szczecinie, Puławach. Roczna składka wynosi 600 zł. Oferujemy fanom materiały reklamowe, duży plakat oraz legitymację członkowską. - Czym jeszcze dysponujecie? - Mamy archiwum liczące 500 zdjęć czarno - białych, 100 kolorowych, 5 płyt długogrających, 12 singli, kasety, plakaty, wycinki prasowe. Prowadzimy również rejestr klubowiczów, kartotekę ewidencyjną i kronikę. - Czy klub został już oficjalnie zarejestrowany? - Były starania o rejestrację, ale ze względu na trudności lokalowe sprawa ta niestety upadła. Próbowaliśmy otrzymać patronat, ale wobec braku zainteresowania instytucji naszą działalnością nie udało się. Składki członkowskie oczywiście nie wystarczają na opłacenie kosztów działalności. - Podobno macie poparcie osób prywatnych? - Chęć przystąpienia do naszego klubu wyrazili współpracownicy Anny Jantar. Członkami honorowymi są m.in. Eleni, Michał Rybczyński, Lech Konopiński. W najbliższym czasie zamierzamy zaproponować członkowstwo Halinie Frąckowiak i Romualdowi Lipce. - Jakie są wasze najbliższe plany? - 3 listopada br. razem z Estradą Stołeczną planujemy zorganizowanie w Studenckim Klubie "Stodoła" dużej wystawy poświęconej Annie Jantar. Na wystawie pragniemy zaprezentować nagrody, stroje estradowe, zdjęcia, plakaty, płyty czy kasety piosenkarki. W programie przewidujemy wręczenie nagrody klubu "Bursztynowej Płyty" ludziom, którzy przyczyniają się do utrwalenia pamięci Anny Jantar. Nagrodę tę otrzymają Eleni i Halina Frąckowiak, która na Festiwalu Piosenki w Opolu zaproponowała Nagrodę Anny Jantar dla najlepszego debiutanta. Po tej uroczystości przewidujemy krótki recital oby wokalistek. Natomiast w marcu przyszłego roku, w piątą rocznicę śmierci Ani, w Sali Kongresowej odbędzie się wielki koncert jej poświęcony. Podczas koncertu wykorzystane będą utwory piosenkarki. Udział swój zapowiedzieli m.in. Eleni, Halina Frąckowiak, Budka Suflera, Jolanta Arnal, Danuta Mizgalska, Zbigniew Hołdys. Kierownictwo muzyczne koncertu obejmie mąż piosenkarki Jarosław Kukulski. Krzysztof Krawczyk, przebywający obecnie w USA, zgodził się poprowadzić konferansjerkę. - Czy często organizujecie spotkania w większym gronie? - Szefowie regionów tak, ale w Warszawie nie mamy takich możliwości. Jedynie w każda rocznicę śmierci Anny Jantar spotykamy się na cmentarzu na Wawrzyszewie, by uczcić jej pamięć. - Czy wasz klub jest naprawdę potrzebny? - Gdyby nie był potrzebny, po prostu by go nie było. Im dłużej działamy, tym więcej spraw wypływa. Tylko dzisiaj otrzymaliśmy 15 listów, na które musimy szybko odpowiedzieć. - Czego wypadałoby wam życzyć? - Chcielibyśmy, aby list kierowane do Fan - Clubu nie zaczynały się w ten oto sposób: "Kochany Fan - Clubie" - przyślij nam 2 plakaty, płyty i 50 zdjęć" - co niestety często się jeszcze zdarza. Zwykle selekcja klubowiczów następuje szybko. Wierzymy, że w większości są to ludzie autentycznie zaangażowani w działalność klubu. - Życzę wam tego z całego serca i trzymam kciuki za pomyślne sfinalizowanie sprawy lokalowej.
Joanna Grabowska
Notki z 1984 roku:
W Warszawie działa jedyny w Polsce klub Anny Jantar rozpowszechniający zdjęcia, płyty i inne materiały dotyczące piosenkarki. Z inicjatywy klubu odbyła się już wystawa poświęcona Annie w Warszawie, w Lublinie (1-14.XII.84) i w innych miastach.
W Krakowie zorganizowany został ośrodek regionalny Klubu Muzycznego im. A. Jantar, który powstał w Warszawie w maju 1983 r. Ośrodek zbiera wszelkie materiały dotyczące kariery artystycznej Anny Jantar (płyty, kasety, zdjęcia, wywiady, recenzje, teksty piosenek), a te po odpowiedniej segregacji udostępnia wszystko członkom Kluby, których aktualnie jest ok. 700 osób. (...)
"Bursztyn" - klub muzyczny im. Anny Jantar
Od 1983 roku działa, wykazując się szeroką działalnością "BURSZTYN" - Klub Muzyczny im. Anny Jantar, pełnej wdzięku, przedwcześnie zmarłej ANNY JANTAR, jednej z najbardziej popularnych piosenkarek w naszym kraju. Klub liczy obecnie 700 członków z całego kraju. Podstawowym zadaniem klubu jest zebranie wszelkich informacji i materiałów dotyczących kariery artystycznej piosenkarki. Działacze i członkowie klubu pragną je uporządkować i udostępnić wszystkim zainteresowanym. Anna Jantar miała i ma w dalszym ciągu wielu sympatyków w naszym województwie. (...)
Fan - club "bursztynowej" Ani
Od ponad roku istnieje już Fan - club Anny Jantar "Bursztyn" w Warszawie, również w Poznaniu (ul. Ślusarska 13/4) posiada swój ośrodek. Zrzesza blisko 500 sympatyków tragicznie zmarłej piosenkarki. Klub pochwalić się może prężną działalnością - organizuje wystawę poświęconą Annie Jantar, złożonej ze zdjęć, nagród, pamiątek. Ekspozycję w czerwcu obejrzy warszawska publiczność, a później przeniesiona zostanie do rodzinnego miasta piosenkarki, do Poznania. Trwają także prace związane z wydaniem obszernej monografii Anny Jantar - "Krok pierwszy, krok ostatni". W marcu przyszłego roku natomiast zorganizowany zostanie w 5 rocznicę śmierci koncert "Anna Jantar przeprasza", w którym udział wezmą m.in. Eleni, Halina Frąckowiak, Zbigniewem Hołdys, Kazimierz Kowalski, Budka Suflera, a kierownictwo artystyczne przyjął Jarosław Kukulski. Wielbiciele piosenkarki trzymają się razem i zapraszają wszystkich, którzy do dzisiaj pozostali wierni melodyjnym, pełnym wdzięku piosenkom do wstąpienia do Fan - clubu - "Bursztyn" (...)
Czy wiecie, że... W maju 1983 roku powstał w Warszawie Muzyczny klub im. Anny Jantar. Klub przyjął nazwę "Bursztyn" i pozostawił sobie za zadanie zebranie wszelkich informacji i materiałów dotyczących kariery artystycznej Anny Jantar. Klub liczy obecnie 675 członków. (...)
Klub im. Anny Jantar
Od niedawna mieni się warszawskim Fan - Clubem Anny Jantar (...) propagującym i przypominającym działalność i dorobek zmarłej 4 lata temu piosenkarki. W piątek 2 listopada w klubie studenckim "Stodoła" otwarto wystawę pamiątek po Ani Jantar troskliwie i pieczołowicie zebranych gdzie się tylko dawało. Wystawa jest naiwna, lecz szczera, przygotowana z pasją kolekcjonera, który ze swego hobby na pewno nigdy nie zrobi dochodowego interesu. Zdjęcia, dyplomy, nagrody, również stroje artystki eksponowane w jej "niby garderobie" estradowej, wzruszające drobiazgi ocalałe z katastrofy samolotowej, pliki recenzji. Tak powszechna pamięć o Annie Jantar jest fenomenem artystycznym i socjologicznym. Dziś, gdy się śpiewa na rockową nutę głos wokalistki... Ale przecież więcej w nim uczucia niż we wszystkich kreacjach studenckich i estradowych współczesnych zbuntowanych. (...) Bo pamięć o Annie Jantar jest niezwykle trwała - w swoich zbiorach mam ostatnie strofy dla Anny - amatorski wiersz czytelnika "ŚM" Stanisława Kostrzewy. Takich wierszy, takich wspomnień, takich epitafiów jest na pewno więcej. Warszawski Fan - Club postanowił je zgromadzić i pokazać. Na okazałej wystawie, połączonej zresztą z występami Eleni i Haliny Frąckowiak, nie kończy się inicjatywa Klubu im. Anny Jantar: w przyszłym roku w warszawskiej Sali Kongresowej ma odbyć się rocznicowy wspomnieniowy koncert. Czy to śmieszne? Sądzę, że nie. Dziennikarz "Polityki" (nr 10.XI.) był jednak innego zdania, odbierając "stadlaną" imprezę jako ewidentny kicz. Pewnie można było inaczej, lepiej, profesjonalnie, z rozmachem. Można też było machnąć ręką i zawieść w ten sposób setki, ba! tysiące sympatyków zmarłej piosenkarki. Kiedy obejrzałem wystawę - przyglądałem się publiczności. Do "Stodoły" przyciągnęła ją pamięć o kimś, kogo się znało, lubiło, kochało. Czy to naprawdę taki wstyd?
Dariusz Michalski
Fan - Club Anny Jantar
Dwukrotnie odwiedzili naszą redakcję przedstawiciele warszawskiego Fan - Clubu Anny Jantar. Pragną oni zainteresować działalnością swego klubu Wielkopolan. Warszawski Klub skupia obecnie 456 osób, a działa od 3 maja ubiegłego roku. W przyszłym roku fani organizują duży koncert estradowy poświęcony pamięci "Bursztynowej Dziewczyny". Kierownictwo muzyczne obejmie Jarosław Kukulski, a udział w tym koncercie wezmą: Halina Frąckowiak, Eleni, Jolanta Arnal, Zbigniew Hołdys, Romuald Lipko wraz z Budką Suflera oraz Kazimierz Kowalski. Za miesiąc, w czerwcu fani organizują wystawę poświęconą Annie Jantar w Pałacu Młodzieży w Warszawie. Znajdą się tam m.in. zdjęcia z różnych okresów działalności estradowej piosenkarki, płyty, plakaty i pamiątki. Z przyjemnością podajemy adres sympatyków poznańskiej piosenkarki.
(...)
"TEJ, KTÓRA UKOCHAŁA PIEŚŃ"
W listopadzie ub. roku (1984 - przp. P.) w salach Galerii Warszawskiego Klubu Studenckiego "Stodoła" eksponowano wystawę pt. "Anna Jantar — krok pierwszy — krok ostatni". Przygotował ją Fan-Club "Bursztyn" we współpracy z Klubem Studenckim "Stodoła". Zebrano kilkaset fotografii z prywatnych zbiorów, jak też wykonanych przez zawodowych fotografów oraz plakaty, obwoluty płyt, dyplomy, "Złote Płyty", stroje, przedmioty osobiste, listy. Początek wystawy dotyczył biografii Ani Szmeterling urodzonej 10 czerwca 1950 roku w Poznaniu: kilka zdjęć z wczesnego dzieciństwa. Ania i rodzicami i rodzeństwem, w czasie zabawy i na wakacjach. Umieszczono tu też dyplomy za osiągnięcia muzyczne i recytatorskie oraz fotografię z po muzycznego. Potem afisze i plakaty anonsujące jej pierwsze samodzielne występy oraz z zespołem "Waganci". "Jeżeli powiem: tak" — to cykl fotografii z uroczystości ślubnych Anny Szmeterling i Jarosława Kukulskiego. "Wielka dama tańczy sama" — parę zdjęć z koncertu Anny. "Czytam w twej twarzy" — krótkie studium wykonane przez Zofię Nasierowską. Zdjęcia z estrady i w plenerze wykonane podczas festiwali w Kołobrzegu '74, Sopocie '75 i '76, Opolu '77 oraz Opolu i Kołobrzegu '79. Sceny na ulicy i w domu, zaaranżowane obrazy w lesie... Jest Anna na tych zdjęciach bliskim nam człowiekiem, wrażliwą i szczęśliwą matką, ale też pełną wdzięku i urody dziewczyną. Oglądamy jej twarz radosną i smutną, zadumaną i zalotną, niepewną i zdecydowaną. Ona "naprawdę umiała żyć" — jak śpiewała w jednej ze swych piosenek. Nagrania Anny — te z ostatniego okresu: przeboje światowe, ale też utwory wykonywane z "Budką Suflera" to nowy, ciekawy etap w jej życiu artystycznym, tak nagle, niepotrzebnie przerwany, nie dokończony. Przypominają się więc fragmenty utworu "Czas ołowiu" Romualda Lipko i Marka Dutkiewicza, który jest najpiękniej wyrażonym dowodem pamięci o tych, co odeszli, o Annie Jantar również: "Nie można wyjść — ot tak, w połowie snu, w pół marzenia... Jeszcze wiruje twoja płyta, jeszcze się tobą ekran pali... Pod zimnym światłem gwiazd jak ciężko żyć tym, co zostali"... Patrzę na barwne zdjęcia z ostatniego tournee Anny po USA. Żywe kolory. Awangardowe kostiumy. Praca na estradzie. Sceny z przyjaciółmi. Rozmowa telefoniczna: Nowy Jork — Warszawa... Bije z nich radość z pracy i sukcesu. Anna przedłuża o kilka dni swój pobyt w USA, by występować, śpiewać... "Krok ostatni" zdjęcie prasowe tuż przed wejściem na pokład samolotu do Polski i... Cykl fotografii z pogrzebu Anny Jantar na Cmentarzu Wawrzyszewskim w Warszawie 25 marca 1980 r. zjawia się tu niespodziewanie, jakby nielogicznie: "tu czegoś brakuje, tu jest jakaś luka... dlaczego urwał się ten kolorowy film..." Ta sama refleksja nasuwa się podczas słuchania pośmiertnego longplaya "The Best of Anna Jantar", którego obwoluta umieszczona jest w ostatniej części wystawy (obok bukietu kwiatów i płonących zniczy). Płyta zawiera bowiem kilkanaście utworów z lat 1974 — 1978, takich jak "Staruszek Świat" czy "Tyle słońca w całym mieście", a więc pogodnych lub choćby tradycyjnie sentymentalnych. Natomiast ostatnim utworem jest piosenka R. Lipko i A. Mogielnickiego o tytule brzmiącym jak fatum: "Nic nie może wiecznie trwać" — absolutny przebój 1979 r., o czym Anna już się nie dowiedziała. Jest to utwór ukazujący nowe artystyczne oblicze wokalistki, brzmiący oryginalnie, o złożonej strukturze rytmicznej, ciekawych i zróżnicowanych tematach melodycznych. Nagranie to dowodzi prawdziwego talentu Anny, która w sposób swobodny, naturalny odrzuciła stylistykę śpiewu charakterystycznego dla pop i sweet. Bardziej surowo brzmiącym, ale nadal pięknym głosem i umiejętnym frazowaniem uwypukliła rockowo niespokojny charakter pieśni. Niestety, po tym utworze następuje cisza, której już nie wypełni żadne nagranie Anny Jantar. Nowy etap śpiewania Anny niespodziewanie urywa się, łamie jak cienki lód — kruche szkło...
Łukasz J. Fidos
Informacja Z 1995 roku:
Dokładnie 10 lat temu powstał w Bydgoszczy klub zrzeszający miłośników osoby i talentu piosenkarki i Jej córki Natalii. Klub wydaje stały biuletyn i organizuje spotkania fanów z muzyczną rodziną Kukulskich. Dla zainteresowanych podajemy jego adres: KLUB MUZYCZNY "ANNA - NATALIA" przy W.O.K., ul. Toruńska 30, 85-1023 Bydgoszcz.
Fragment artykułu z końca lat 80 - tych:
W ubiegłą niedzielę w Warszawie odbył się zlot klubu "Anna - Natalia". W spotkaniu, obok rodziny tragicznie zmarłej piosenkarki, wzięli udział m.in. Halina Frąckowiak, Jerzy Dąbrowski, Krzysztof Krawczyk, Andrzej Kosmala. "Polskie Nagrania", które były współorganizatorem zlotu, zapowiedziały wydanie płyty z największymi przebojami Anny.
14 marca b.r. (1992 - przyp. P.) odbył się jak co roku zlot klubowiczów naszego klubu. Tym razem rocznicę śmierci Ani obchodziliśmy w Poznaniu. Była msza św. za duszę ŚP. Anny Jantar i uroczyste odsłonięcie płyty pamiątkowej poświęconej Ani, która wmurowana została przez naszych klubowiczów. Mieliśmy zaszczyt gościć rodzinę Ani, Jej znajomych i przyjaciół. Przybyli też zaproszeni Panowie Andrzej Kosmala i Ryszard Kniet, którzy swoją obecnością sprawili nam wielką radość. Była też poznańska telewizja i radio. Później wspólne spotkanie w kameralnej, greckiej restauracji PIREUS. Do Bydgoszczy wróciliśmy po 5.00 rano. Zostały wspaniałe, niezapomniane przeżycia.
Zarząd KM ANNA - NATALIA
Witajcie kochani!
Wakacje, urlopy i to wyjątkowo upalne w tym roku lato, już za nami. Wróciliśmy do swoich codziennych obowiązków. I my, po wakacyjnej przerwie, wznowiliśmy działalność, choć trochę nietypowo. Przykro nam, że nie doszedł do skutku kolejny zlot, tym razem w Bydgoszczy. Koszty zorganizowania takiego spotkania są naprawdę duże, a niewielu klubowiczów wyraziło możliwość (nie chęć) uczestnictwa. Wierzymy głęboko, że może w przyszłym roku uda się nam zorganizować chociaż jeden zlot. Chyba wszyscy tęsknimy już za takim wspólnym spotkaniem. Mamy jednak powody do radości. Otóż ukazała się, tak przez wszystkich oczekiwana książka pani Marioli Pryzwan "Słońca jakby mniej... wspomnienie o Annie Jantar". W tym miejscu musimy się jednak wytłumaczyć, że klub nie rozprowadzał książki, a obiecywaliśmy Wam to. Wiemy, że tak bardzo na nas liczyliście, tym bardziej, że książka była dostępna tylko w księgarniach większych miast i to nie wszystkich. Od wydawcy, niestety, nie otrzymaliśmy nawet jednego egzemplarza. W bydgoskiej księgarni udało się nam zdobyć już tylko dwie ostatnie książki. Możemy tylko pocieszyć tych, którzy jeszcze nie są w jej posiadaniu, że jeszcze w tym roku ma być wznowione wydanie. Oby tak się stało! Czuwajcie! Fakt, że wspomnienia o Ani tak szybko zniknęły z półek księgarskich, świadczy przecież o tym, jak wielu ludziom Ania jest bardzo bliska, jest w ich sercach, pamięci... Dzieliliście się z nami w listach swoimi wrażeniami, odczuciami po przeczytaniu "wspomnień". Jesteśmy zgodni, że książka jest cudowna! I tu należy się ukłon w stronę wszystkich, którzy przyczynili się do jej powstania, a w szczególności gorące podziękowania składamy na ręce pani Marioli Pryzwan, autorki książki. Nie mieliśmy okazji uczynić tego osobiście.
Zarząd KM ANNA - NATALIA
O g. 8:00 Członkowie Klubu Muzycznego wyjechali autobusem na zlot do Warszawy. O g. 9:05 w Toruniu przy Teatrze W. Horzycy dosiadł nasz kolega klubowy, Andrzej. W drodze do stolicy śpiewaliśmy piosenki z repertuaru Anny Jantar, Natalii, Ireny Jarockiej, Krzysztofa Krawczyka, Urszuli Sipińskiej i in., a to z tego powodu, że z nami jechali fani tych wykonawców. O g. 12:30 podjechaliśmy pod PKiN, skąd zabraliśmy pozostałych klubowiczów, którzy przyjechali pociągami. O g. 13:20 udaliśmy się na cmentarz na Wawrzyszewie: przed 14:00 byliśmy na miejscu; padał deszcz ze śniegiem, wiał silny wiatr. Przy grobie stały już m.in. Natalia z panią H. Szmeterling. Dołączyliśmy do nich. Przepiękna wiązanka leżała już na grobie, paliły się znicze... (...) Uczcijmy Jej Pamięć minutą ciszy. Wszyscy wstali i oddali hołd Pamięci Ani i Radka minutą ciszy. Potem usłyszeliśmy z magnetofonu fragment piosenki "Spocząć"... Gosia Borowiak powiedziała wiersz K. Sierant i A. Kraszewskiego pt. "To już 10 lat":
To już 10 lat, gdy zabrał ciebie los okrutny jak kat i śmieszny jak pusty trzos.
Myślę czasami - czemu nie ma ciebie gwiazdo z nami?
Wracam do wspomnień, bo znam doń ścieżkę i nie umiem jej zapomnieć.
Różne są jubileusze: jedne pełne cierpień, inne pełne wzruszeń, jak pachnący zbożem sierpień...
Często myślę, że już pora, że czas zmienić wszystko, lecz znów czekam do wieczora, żeby siąść przy Tobie blisko.
I móc patrzeć godzinami na twój uśmiech taki miły, w Twoje oczy jak aksamit, które życie zobaczyły.
I nastawiam czarną płytę, z której płyną hit - piosenki, wiem, w nich Twe serce jest ukryte pełne ciepła jak wiosenki.
I znów Cię kocham, droga Aniu, i niczego już nie pragnę tak, i nie myślę o rozstaniu z Tobą, choć minęło 10 lat.
Mirek Komar zaśpiewał "Jambalayę" akompaniując sobie na gitarze. Atmosfera rozluźniła się. - Andrzej poinformował nas, że w Klubie była do rozwiązania krzyżówka. Spośród 25 osób, które nadesłały rozwiązania, aż 12 osób uczyniło to prawidłowo. Hasłem głównym krzyżówki był tytuł piosenki "Niech ziemia tonie w kwiatach". - Hania Gawlak zaśpiewała ten utwór, po czym wraz z Markiem Jakubowskim wręczyli kosz z kwiatami p. H. Szmeterling. - Andrzej poprosił Natalię, by wylosowała zwycięzcę spośród 12 osób, którzy prawidłowo rozwiązali krzyżówkę. Natalia wkładając rękę do woreczka z 12 kartkami, na których były wypisane nazwiska, powiedziała uśmiechając się: "Niech reszta nie ma do mnie pretensji..." Nagroda główna w postaci kasety z nagraniami Ani przypadła Mirkowi Komarowi z Poznania. Natomiast 3 portrety ręcznie malowane wylosowali także ręką Natalii następujące osoby: Ola Jaskuła, Halina Sztygowska i Marek Jakubowski. - Natalia wręczyła nagrody. Gratulujemy!!! Nastąpiło też rozstrzygnięcie konkursu - krzyżówki Fan Klubu K. Krawczyka "Serce". Natalia wylosowała karteczkę z nazwiskiem Violetty Góral z Otwocka. (...) Andrzej przypomniał o trwającym do 1 kwietnia Konkursie "Tamten dzień" ogłoszonym przez Jana Nowackiego w "Muzyce Nocą" 22 stycznia, 5 i 19 lutego. - Uroczystość zakończyła Basia Sadowska, mówiąc: "Powoli zbliżamy się do końca, chcieliśmy pokazać Państwu namiastkę tego, co robimy w klubie. Jak Państwo widzicie, słyszycie - wszystko to jest wokół naszej ukochanej Ani i nie mniej ukochanej Natalii". - Ostatnim punktem programu była piosenka "Mamy dla siebie - siebie" z nowym tekstem pt. "Tej, która pokochała pieśń" (Jantarek nr 17). Zaśpiewała ją Hania Gawlak. I to był finał uroczystości. Umilkły brawa, po których Jarosław Kukulski powiedział: "Ja informowałem, że muszę wcześniej wyjść, ale jak państwo widzą, zostałem do końca. Tak mnie bardzo wzruszyła ta uroczystość, zaangażowanie państwa w sprawie Ani, w sprawie Natalii, po prostu siedziałem i słuchałem tego z wielkim skupieniem, co na tej sali się dzieje. Chcę za to zaangażowanie podziękować wykonawcom dzisiejszej części artystycznej i wszystkim państwu za to, że zechcieliście przyjść, spotkać się... Ktoś powiedział, że człowiek żyje tak długo, jak długo żyje pamięć o nim. Mnie się wydaje, że właśnie dzięki Wam Ania będzie żyła jeszcze bardzo długo. Dziękuję". Po tych słowach Jarosław Kukulski wpisał się do kroniki klubowej, a także złożył swoje autografy a bardzo wielu zdjęciach Ani, Natalii, okładkach płyt. Potem pożegnał się z nami. Jerzy Dąbrowski został honorowym członkiem naszego klubu. Zaczęły się luźne rozmowy, wspólne zdjęcia, dyskusje z gośćmi, były słodycze. Natalia zagrała na fortepianie "Diabelskie szczęście", śpiewała z dziećmi. O 16:30 pożegnali się z nami goście. Po ich wyjściu uporządkowaliśmy salę i przed 17:00 pojechaliśmy do "Smaka" na obiad. Po 18:00 ruszyliśmy autobusem w drogę powrotną do Bydgoszczy. Zlot przeszedł do historii. Pozostały fotografie, wspomnienia, "nota" w kronice i ten magazynek. Było miło, wesoło; były chwile zadumy, refleksji, smutku... (...)
Zredagował: Tomek Anewski, marzec - czerwiec '90 Współpraca: Rafael A.
"Na młodzieżowej antenie - Anna - Natalia"
Otrzymałem wzruszający list od emerytowanej nauczycielki Stefanii S. z Bydgoszczy. - Cieszę się, że w rubryce, która właściwie przeznaczona jest tylko dla nastolatków - pisze p. Stefania - przypomina pan sylwetki nieżyjących, polskich, artystów. Tak się składa, że zarówno Wacław Kisielowski, jak i Anna Jantar byli artystami, których ceniłam sobie najwyżej. Co prawda ich dorobek artystyczny różni się od siebie diametralnie, ale wielkość pozostaje ta sama. Od czasu do czasu w którymś z tygodników znajdę wzmiankę o rocznicy śmierci czy urodzin moich ulubieńców, ale w gazecie codziennej jest to praktycznie niemożliwe. Dlatego piszę do "DW" i dziękuję. Tydzień temu wspomniałem o pierwszych zagranicznych sukcesach ANNY JANTAR. W kraju na przełomie 1974/1975 roku prawdziwym sukcesem był album z wielkim przebojem "Tyle słońca w całym mieście". Płytę wykupiono niemal na pniu. "Polskie Nagrania" zmuszone były do dotłoczenia kilku tysięcy dodatkowych egzemplarzy... Czy ktoś dziś pamięta, że przez pewien czas Anna śpiewała w duecie ze STANISŁAWEM SOJKĄ? Tak rzeczywiście było, a ich wspólnym dziełem były polskie wersje piosenek z niezwykle popularnego filmu pt. "GREASE". Wcześniej piosenkarka zaskoczyła wszystkich swoich wielbicieli udaną interpretacją "Jambalai" z repertuaru Brendy Lee. Jak słusznie zauważyła wiceprezes fan - clubu "Anna - Natalia" Hanna Gawlak, w 1979 r. cała Polska podchwyciła refren "NIC NIE MOŻE WIECZNIE TRWAĆ" - kompozycję ostro śpiewaną, z dużą dozą ekspresji (...) W tym samym roku (grudzień) Jantar wyjechała na tournee po Stanach Zjednoczonych. Bogata kariera artystyczna jak i pasmo sukcesów zostały przerwane nagłą śmiercią, 14 marca 1980 roku. Jak pamiętamy, Anna zginęła w katastrofie lotniczej nad Warszawą. Gdy podano listę ofiar (nikt nie ocalał) nikt też nie chciał uwierzyć w śmierć ulubionej piosenkarki. Niektórzy byli przekonani, że miała ona przylecieć do Warszawy następnym rejsem. Plany, niestety, nie zmieniły się. Jak co roku w dzień 14 marca grób Anny Jantar tonie w kwiatach. Ciekawa rzecz, wielbicieli Anny nie ubywa, ale przybywa. A może tak się dzieje za sprawą córki Jantar NATALII KUKULSKIEJ. Nagrała ona już kilka przebojów i wszystko wskazuje na to, że nie powiedziała ona tu ostatniego słowa. A w ubiegłą niedzielę w Warszawie odbył się zlot klubu "Anna - Natalia". W spotkaniu, obok rodziny tragicznie zmarłej piosenkarki, wzięli udział m.in. Halina Frąckowiak, Jerzy Dąbrowski, Krzysztof Krawczyk, Andrzej Kosmala. "Polskie Nagrania", które były współorganizatorem zlotu zapowiedziały wydanie płyty z największymi przebojami Anny. Wszystkiego dobrego.
Brody
"ANNA - NATALIA"
Klub Muzyczny "Anna - Natalia" powstał we wrześniu 1985 roku w Bydgoszczy. Zrzesza on miłośników talentu Anny Jantar i jej córki Natalii. Dwa razy w roku klub organizuje zloty fanów: w Warszawie, w rocznicę tragicznej śmierci Anny Jantar oraz we wrześniu, w Bydgoszczy z okazji inauguracji kolejnego roku działalności. W minioną sobotę, 13 marca klubowicze po raz kolejny spotkali się z rodziną i przyjaciółmi nieżyjącej piosenkarki. Uroczystość tę poprzedziła wspólna modlitwa oraz złożenie kwiatów na Cmentarzu Wawrzyszewskim w Warszawie, gdzie znajduje się grób Ani. Wśród zaproszonych gości znaleźli się: Natalia, jej tata - Jarosław Kukulski, Halina Szmeterling - matka Anny Jantar oraz Halina Frąckowiak, Jolanta Kubicka - przyjaciółki Ani, Janusz Kondratowicz - autor tekstów i kompozytorzy - Wojciech Trzciński, Marek Stefankiewicz. Część artystyczną zainaugurowały występy piosenkarek: Frąckowiak i Kubickiej. Później każdy z gości opowiadał zwykłe epizody z życia Ani, Wojciech Trzciński zapowiedział również wydanie długo oczekiwanej książki pt. "Słońca jakby mniej", poświęconej piosenkarce. Najlepszą okazją do jej ukazania się będzie najbliższy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu, gdzie przyznawana jest między innymi nagroda im. Anny Jantar. Później, na prośbę wszystkich uczestników zlotu, Natalia wykonała piosenkę z repertuaru swojej mamy pt. "Jambalaya", po której oklaskom nie było końca. Został również rozstrzygnięty konkurs, ogłoszony wśród klubowiczów, na najpiękniejszy wiersz poświęcony Ani. Na drugą część zlotu złożył się mały poczęstunek, podczas którego Natalia rozdawała autografy, pozowała do wspólnych zdjęć... A w krótkiej rozmowie powiedziała: "Klub jest cudowny, z całą rodziną jesteśmy bardzo wzruszeni jego działalnością... Mile zaskoczyła mnie obecność wielu młodych osób, które - mimo tego, iż nie pamiętają mamy - chętnie słuchają jej piosenek". Na zakończenie spotkania Jarosław Kukulski podziękował wszystkim za przybycie i stwierdził, że: "Człowiek żyje tak długo, jak długo żyje pamięć o nim. Według mnie, dzięki wam, Ania będzie żyła jeszcze bardzo długo..." Kolejny zlot przeszedł więc do historii. Pozostały jednak miłe wspomnienia... Dla zainteresowanych działalnością Klubu, podajemy jego adres: Klub Muzyczny "Anna - Natalia" przy WOK, 85 - 023 Bydgoszcz, ul. Toruńska 30.
Marcin KALITA Tomasz TOMAKA
W czwartą rocznicę tragicznej śmierci
Wystawa o Annie Jantar
Mija właśnie czwarta rocznica tragicznej śmierci Anny Jantar - jednej z czołowych polskich piosenkarek, której piosenki mają do dziś wiernych sympatyków, Łódzki fan - club Anny Jantar postanowił przypomnieć łodzianom swoją ulubienicę i zorganizował wystawę pod hasłem: "Krok pierwszy, krok ostatni". Zostanie ona otwarta w Pałacu Młodzieży (przy ul. Moniuszki) w sobotę, 17 marca br. Członkowie fan - clubu zapraszają wszystkich do jej odwiedzenia.
List do redakcji
Szanowna Redakcjo!
Jako przewodniczący Klubu Muzycznego im. Anny Jantar w Tomaszowie Mazowieckim zwracam się z prośbą o pomoc w przeprowadzeniu plebiscytu na miniony przebój Anny Jantar (na zdjęciu obok). Plebiscyt ma polegać na tym, iż na kartce pocztowej należy wytypować pięć najlepszych piosenek Anny Jantar. Podać także swój adres, imię i nazwisko. Karty pocztowe należy przesyłać pod adresem: KLUB MUZYCZNY im. ANNY JANTAR, 97 - 200 TOMASZÓW MAZ., ul. Wojska Polskiego 34 z dopiskiem PLEBISCYT. Po zsumowaniu głosów na poszczególne piosenki, klub przyzna nagrody w postaci płyt Ani oraz kilka nagród w postaci jej zdjęć. Nagrody otrzymają osoby, które trafnie wytypują pięć najpopularniejszych piosenek Anny Jantar. Rozwiązanie plebiscytu 1 września 1986 r. Zapraszamy do wzięcia udziału w plebiscycie. Pozdrawiam całą redakcję "GR" i życzę przyjemnej i owocnej pracy.
Przewodniczący klubu ARTUR STACHECKI
P.S. Chciałbym jeszcze dodać, iż głosy swoje do plebiscytu można oddać także telefonicznie w każdy poniedziałek, środę i piątek w godz. 17 - 19, do 29.08.86 r. W klubie będziemy dyżurować przy telefonach 51 - 92, 43 - 67.
List drukujemy. Czekamy na efekty.
Minione przeboje Anny Jantar
Od ARTURA STACHECKIEGO z Klubu Muzycznego im. Anny Jantar w Tomaszowie Maz. otrzymaliśmy list następującej treści: "Szanowna Redakcjo! Serdecznie dziękujemy za wydrukowanie w "GR" informacji o naszym plebiscycie na miniony przebój Anny Jantar oraz za zamieszczenie zdjęcia Ani. Pragniemy poinformować wszystkich zainteresowanych o wynikach plebiscytu, który przedłużył się ze względu na masę listów, jakie napłynęły do nas już po wyznaczonym terminie. W plebiscycie wzięło udział 287 osób. Głosowano na 32 piosenki Anny Jantar. A oto wyniki: "Tyle słońca w całym mieście" - 160 głosów, "Nic nie może wiecznie trwać" - 147 głosów, "Moje jedyne marzenie" - 113 głosów, "Za wszystkie noce" - 109 głosów, "Gdzie są dzisiaj tamci ludzie" - 101 głosów. Pięć tych właśnie piosenek na swych kartach wytypowały tylko dwie osoby: Justyna Kaczmarek z Opoczna i Elżbieta Pardej z Łęga, które otrzymają od klubu nagrody w postaci krążków z nagraniami Anny. Osoby, które wytypowały po 4 piosenki z ww. listy, otrzymają fotki Ani Jantar. Są to: Krystyna Krawczyk - Łódź, Małgorzata Lachowska - Sulejów, Anna Ambrozik - Łowicz, Sebastian Węglewski - Radomsko, Maria Jamroży - Kędzierzyn Koźle, Anna Lewkowicz - Łódź. Nagrody wyślemy pocztą". Na zdjęciu z 1978 roku: A. Jantar na koncercie w Łodzi z okazji święta "GR".
Najpopularniejsi?
Ośrodek Badania Opinii Publicznej i Studiów Programowych Polskiego Radia i Telewizji przeprowadził badania dotyczące upodobań muzycznych. Badania zostały zrealizowane na reprezentatywnych 1000 - osobowych grupach mieszkańców Polski powyżej 15 roku życia. Wyniki są bardzo interesujące. Dziś przedstawiamy dwie listy będące odzwierciedleniem popularności wykonawców muzyki rozrywkowej. Badanym przedstawiono dwie listy - pierwszą obejmującą nazwy 25 zespołów, drugą - zawierającą 39 nazwisk zolistów z prośbą o wskazanie lubianych. Wg badanych w wieku 16 - 29 lat najpopularniejszym zespołem jest Dwa Plus Jeden - 82 proc. głosów, a potem w kolejności: 2. Mannam, 3. Lady Pank, 4. Lombard, 5. Czerwone Gitary, 6. Wały Jagiellońskie, 7. Budka Suflera, 8. Bajm, 9. Banda i Wanda, 10. Gawęda, 11. Perfect, 12. Vox, 13. Gang Marcela, 14. Pod Budą, 15. Republika, 16. Skaldowie, 17. Wawele, 18. Andrzej i Eliza, 19. Orkiestra z Chmielnej, 20. Oddział Zamknięty. A wiec Orkiestra z Chmielnej bardziej popularna od Oddziału Zamkniętego. Kto by pomyślał? A oto klasyfikacja solistów, dokonana przez badanych w wieku 16 - 29 lat: 1. Andrzej Rosiewicz, 2. Anna Jantar, 3. Franek Kimono, 4. Seweryn Krajewski, 5. Jan Pietrzak, 6. Izabella Trojanowska, 7. Irena Jarocka, 8. Cora, 9. Urszula, 10. Eleni, 11. Urszula Sipińska, 12. Czesław Niemen, 13. Krzysztof Krawczyk, 14. Zdzisława Sośnicka, 15. Zbigniew Wodecki, 16. Irena Santor, 17. Piotr Szczepanik, 18. Maryla Rodowicz, 19. Halina Frąckowiak, 20. Mieczysław Fogg.
|