Jarosław Kukulski - twórca wielu niezapomnianych utworów, obchodzący w 2010 r. roku 40 - lecie pracy twórczej. Początki jego działalności związane są z zespołem Waganci, którego był założycielem i wiodącym kompozytorem. Lata po jego rozpadzie przyniosły przeboje napisane przede wszystkim dla Anny Jantar, Haliny Frąckowiak, Natalii Kukulskiej, Moniki Borys. Potwierdzeniem walorów jego twórczości było zajęcie pierwszego miejsca w plebiscycie "Panoramy" w roku 1976 w kategorii aranżerów. W latach późniejszych nadal znajdował się w czołówce i tak jest chyba do dnia dzisiejszego.



1944 - 25.05. we Wrześni na świat przychodzi Jarosław Kukulski. Ukończył Liceum Muzyczne w Poznaniu i Wydział Instrumentalny Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w klasie oboju (dyplom w 1967 r.). W tym też czasie odbył staż w Operze Poznańskiej i Filharmonii w Zielonej Górze. Kompozytor podjął także współpracę z kabaretem "Nurt" w Poznaniu. Jeden z pierwszych Jego utworów - "Miłość na 3/4" zdobył nagrodę na ogólnopolskiej giełdzie piosenki. Kolejną nagrodę otrzymała piosenka "Spójrz na morze".
1968 - przy estradzie zielonogórskiej Twórca zakłada big beatowy zespół Waganci, który będzie istniał do roku 1972.
1968
- nagroda Ministra Obrony Narodowej za utwór "Zaślubinowy pierścień" (A. Zwierz) na II Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. Piosenka ta zapoczątkowała tradycję wręczania jako nagród Srebrnych i Złotych Pierścieni.
1969 - do zespołu Waganci zostaje przyjęta Anna Maria Szmeterling - w przyszłości znana jako Anna Jantar, prywatnie żona Jarosława Kukulskiego.
Pierwszy przebój Wagantów,
 "Co ja w tobie widziałam", zajmuje dwukrotnie pierwszą lokatę na liście "Studia Rytm". Dociera także do drugiej pozycji na liście przebojów 17 regionalnych rozgłośni Polskiego Radia w czerwcu i zostaje uznany "Piosenką Roku".
11.IV.1971 r
.
odbywa się ceremonia ślubu Anny Marii Szmeterling i Jarosława Kukulskiego w kościele św. Anny w Poznaniu. Jednym ze świadków był autor tekstów i przyjaciel pary - Lech Konopiński.
"Polskie Nagrania" wydają pierwszą (i zarazem ostatnią) płytę – "czwórkę" Wagantów z przebojem "Co ja w tobie widziałam".
1972 - Jarosław Kukulski tworzy nowy zespół - Grupę 6.
1973 - na XI KFPP w Opolu w koncercie "Interpretacje" Anna Jantar prezentuje piosenkę "Najtrudniejszy pierwszy krok", która w krótkim czasie staje się przebojem. W głosowaniu jurorów zajmuje jednak dopiero ostatnie punktowane miejsce - szóste. Ponadto zostaje najpopularniejszym utworem lata w głosowaniu radiosłuchaczy i zajmuje drugie miejsce w plebiscycie 17 rozgłośni Polskiego Radia na "Piosenką Roku".
"Żeby szczęśliwym być" wygrywa plebiscyt na Radiową Piosenką Miesiąca października.
1974 - "Kompozytor miesiąca" wg "Non - Stopu".
"Tyle słońca w całym mieście" - za tę piosenkę Anna Jantar zdobywa "Nagrodę Publiczności" na XII KFPP w Opolu w koncercie "Premier", zdobywa także tytuł najpopularniejszej piosenka lata i "Piosenki Roku". Utwór ten, w wykonaniu Betty Dorsey pt. "Stay", staje się dużym przebojem w zachodniej Europie.
Na VIII FPŻ Anna Jantar występuje z dwoma piosenkami, w tym jedną autorstwa męża - "Kiedy żołnierze wracają".
III nagroda na festiwalu "Coupe'd Europe" w Villach dla polskiego zespołu, w skład którego weszli:
Anna Jantar, która zaśpiewała wówczas m.in. przebój Jarosława Kukulskiego - "Najtrudniejszy pierwszy krok" w języku niemieckim, Marianna Wróblewska i Tadeusz Woźniak.

1975 - Kompozytor, wraz z Anną Jantar, Sławą Przybylską i Diane Marschal odbywa tournee po największych miastach Kanady, promując polską piosenkę w międzynarodowym programie. Został on zorganizowany przez impresariów kanadyjskich oraz przy pomocy "Pagartu" i kanadyjskiej agencji "Lewan Show". W czasie występów przed tamtejszą publicznością i Polonią prezentowano w radiu piosenki Jarosława Kukulskiego (m.in. "Najtrudniejszy pierwszy krok" i "Żeby szczęśliwym być") i nakręcono 30 - minutowy program dla TV CBC, który był emitowany w dziesięciu największych stacjach telewizyjnych. W maju Twórca ponownie wyjeżdża do Kanady, gdzie koncertuje wraz z Wojciechem Trzcińskim, Ireną Santor, Vice Vukowem, Richardem Huetem i Janem Lewandowskim. Program ten okazuje się również dużym sukcesem.
"Tyle słońca w całym mieście" (w wykonaniu Anny Jantar) zostaje ogłoszone przebojem festiwalu Sopot '75 w plebiscycie czytelników "Głosu Wybrzeża", ponownie zostaje uznany "Piosenką Roku". Na sopockiej imprezie Wokalistka zaprezentowała także drugą piosenkę Jarosława Kukulskiego - "Dzień nadziei".
"Niech ziemia tonie w kwiatach" - II nagroda za kompozycję, I za aranżację na Schlagerfestiwal Drezno'75.
"Mój, tylko mój" - najpopularniejszym utworem lata, pierwsza pozycja m.in. na liście "Przebojów z Interstudia", "Liście Przebojów "Non - Stopu". III miejsce w rozwiązaniu plebiscytu I Programu Polskiego Radia "Listy Przebojów" na "Piosenkę Roku" i druga lokata w konkursie tygodnika "Panorama".
Jarosław Kukulski zajmuje drugie miejsce w kategorii najpopularniejszych kompozytorów roku w plebiscycie "Panoramy".
03.III.1976  na świat przychodzi córka Anny Jantar i Jarosława Kukulskiego - Natalia.
utwór promujący drugi LP Anny Jantar - "Za każdy uśmiech" zdobywa drugą pozycję w plebiscycie "Panoramy" na "Piosenkę roku". W koncercie "Tip - Top, czyli zamiast przeboju" XIV KFPP w Opolu m.in. ten przebój prezentuje Artystka. Podczas "Gali Polskiej" XVI MFP w Sopocie Piosenkarka występuje z tym utworem i kolejną kompozycją autorstwa męża - "Biały wiersz od ciebie".

Hit "Za każdy uśmiech" dociera do pierwszego miejsca radiowej "Listy Przebojów".
Przebój w wykonaniu Waldemara Koconia - "Kochaj, ile sił" plasuje się na 3. miejscu Radiowej Listy Przebojów, pozostając 11 tygodni w notowaniu.
Jarosław Kukulski zostaje najpopularniejszym aranżerem roku w plebiscycie "Panoramy".
Plebiscyt "Synkopy" na "Piosenkę Roku":
IV.:
1) "Mój, tylko mój";
4) "Dzień bez happy endu";
VII.:
4) "Dzień bez happy endu";
10) "Mój, tylko mój";
IX.:
6) "Dzień bez happy endu";
Podsumowanie końcoworoczne:
7) "Dzień bez happy endu";
9) "Mój, tylko mój";
1976/1977 - Jarosław Kukulski tworzy oprawę muzyczną filmu "Nie zaznasz spokoju" (reż. M. Waśkowski). Pochodząca z niej piosenka - "Kto powie nam" staje się dużym przebojem. Obraz trafił na ekrany kin 28 kwietnia 1978 r. Angielska firma "Standard Music Library" zakupiła muzykę z tego obrazu.
Utwór "Kochaj mnie choć kilka chwil" (K. Cwynar) dociera do drugiego miejsca radiowej "Listy Przebojów", znajdując się 5 tygodni w notowaniu.
"Zawsze gdzieś czeka ktoś" plasuje się na piątym miejscu na przebój miesiąca października w głosowaniu redaktorów muzycznych Studia Gama.
Twórca zajmuje czwarte miejsce wśród najpopularniejszych aranżerów roku w plebiscycie "Panoramy".
1978 - "Dyskotekowy bal" w styczniowym plebiscycie Studia Gama plasuje się na drugiej miejscu wg słuchaczy, zostaje także przebojem "Interstudia".
"Kto umie tęsknić" trzecią piosenką miesiąca łączonego - marcowego i kwietniowego głosowania słuchaczy Studia Gama.
W "Premierach XIV FPR w Zielonej Górze Anna Jantar prezentuje przebój "Zawsze gdzieś czeka ktoś", natomiast w "Koncercie Przyjaźni" wykonuje "Radość najpiękniejszych lat".
Jarosław Kukulski zajmuje siódme miejsce wśród najpopularniejszych aranżerów roku w plebiscycie "Panoramy".
1979 - IX. - "Gdzie są dzisiaj tamci ludzie" - drugie miejsce w głosowaniu radiosłuchaczy i szóste w głosowaniu redaktorów Studia Gama.
XI. "Moje jedyne marzenie" – Warszawa – 1. miejsce, Praga – 1. miejsce, Helsinki – 3. miejsce w plebiscycie "Interstudia".
Piosenka "Gdzie są dzisiaj tamci ludzie" zajmuje siódmą lokatę na liście "Non Stopu".
XII. - "Moje jedyne marzenie" przebojem miesiąca w Warszawie i Berlinie w plebiscycie "Interstudia".
Kompozytor zajmuje czwarte miejsce w plebiscycie "Panoramy" na najpopularniejszego aranżera roku.
1980"Pozwolił nam los" - pierwsze miejsce na liście przebojów Polskiego Radia w okresie zimowym.
Dwie kompozycje Jarosława Kukulskiego  (m.in. "My Baby Waits For Rainy Days") wygrały festiwal w Brighton (Wielka Brytania). Impreza ta została jednak odwołana z powodu tragicznej katastrofy lotniczej z 14.03.
Piosenka "Wielka dama tańczy sama" zdobywa tytuł "Przeboju Lata z Radiem".
Na targach Midem w Cannes, spośród 6. zakupionych polskich utworów, znalazły się aż 3 autorstwa tego Kompozytora.
"To co dał nam świat" (K. Krawczyk) "Piosenką Roku" w plebiscycie czytelników "Synkopy".
Dziesiąte miejsce w plebiscycie "Panoramy" na najpopularniejszego aranżera roku.
1981 - w maju, w Teatrze Muzycznym w Gdyni, miała miejsce premiera musicalu "Wielki świat" z muzyką Jarosława Kukulskiego. Libretto do niego napisali Stefan Wenta (także resyseria), Wiesław Kurnicki i Jonasz Kofta. Nakładem wytwórni "Tonpress" ukazuje się płytka z czterema nagraniami ze spektaklu - "Idąc", "Liczy się chwila", "Jestem zmęczony" (wszystkie z repertuaru F. Andrzejczaka) i "Jak pięknie by mogło być" (H. Frąckowiak).
Felicjan Andrzejczak prezentuje w koncercie "Premier" XIX KFPP w Opolu piosenkę "Za dużo widzę, zbyt dużo słyszę", za którą otrzymuje wyróżnienie.
1982 - "Anna już tu nie mieszka" (H. Frąckowiak) - pozycja nr 10 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 4 tygodnie w notowaniu.
"Serca gwiazd" (H. Frąckowiak) - pozycja nr 1 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 7 tygodni w notowaniu.
Kompozytor wyjeżdża na rok do Stanów Zjednoczonych, gdzie głównie występował w Cardinal Club w Chicago ze stworzonym przez siebie zespołem Trackt.
1984
- "Beatlemania story" (I. Jarocka) - pozycja nr 1 na telewizyjnej liście przebojów w maju i czerwcu, pozycja nr 3 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 5 tygodni w notowaniu.
"Tin Pan Alley" (H. Frąckowiak) - pozycja nr 3 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 5 tygodni w notowaniu. Piosenkę tę artystka wykonuje podczas XXI MFP w Sopocie oraz na XXI KFPP w Opolu, wraz z utworem "Anna już tu nie mieszka". Z kolei Eleni wykonuje na opolskiej estradzie, w czasie "Koncertu gwiazd", przebój
"Muzyka twoje imię ma".

"Wszystko lub nic" (B. Mec) - pozycja nr 10 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - tydzień w notowaniu.
"Co powie tata" (N. Kukulska) - pozycja nr 3 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 5 tygodni w notowaniu.
Na potrzeby Telewizji Polskiej zrealizowano godzinny program z przebojami Jarosława Kukulskiego.
1985 - "Papierowy księżyc" (H. Frąckowiak) - pozycja nr 2 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 11 tygodni w notowaniu. Z tą piosenką wokalistka bierze udział w XXII KFPP w Opolu w koncercie "Premier", zostaje ona jednak pominięta w głosowaniu jury.
"Trzeci akt" (F. Andrzejczak) - pozycja nr 8 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 2 tygodnie w notowaniu. Za tę piosenkę wykonawca zdobył III nagrodę na festiwalu w Rostocku.
Jarosław Kukulski stworzył muzykę do filmów: "Żaglowiec"
(reż. S. Kryński) i "Diabelskie szczęście" (F. Rzeciak).
"Polskie Nagrania" wydają autorską płytę Kompozytora, zawierającą najpopularniejsze piosenki stworzone przez Niego w latach 70 – tych i 80 - tych. Z kolei firma fonograficzna "Savitor" wydaje longplay z piosenkami Anny Jantar i Natalii Kukulskiej autorstwa Jarosława Kukulskiego. Krążek bardzo szybko znajduje nabywców, co pociąga za sobą propozycję nagrania "dużej" płyty przez Natalię Kukulską ze strony "Polskich Nagrań". Wydany w 1986 r. album okazuje się sukcesem i zdobywa miano "Złotej Płyty".
1986 - "Ważne pytania" (N. Kukulska i R. Wilhelmi) - pozycja nr 3 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 5 tygodni w notowaniu.
"Pan samochodzik" (N. Kukulska i F. Andrzejczak) - pozycja nr 6 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 6 tygodni w notowaniu.
W filmach: "Komedianci z wczorajszej ulicy"
(reż. J. Kidawa), "Kolega Pana Boga" (W. Brzozowicz) oraz "Pan samochodzik i straszny dwór" (J. Kidawa) pojawia się oprawa dźwiękowa stworzone przez kompozytora.
Halina Frąckowiak przypomina przebój "Papierowy księżyc" podczas XXIII KFPP w Opolu.
1987 - "Ekscentryczny dance" (F. Andrzejczak) - pozycja nr 1 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 14 tygodni w notowaniu.
"Życia mała garść" (K. Krawczyk) - pozycja nr 1 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 19 tygodni w notowaniu.
"Pożar w godzinie serc" (Eleni) - pozycja nr 1 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 16 tygodni w notowaniu.
"Mała smutna królewna" (N. Kukulska) - pozycja nr 8 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 4 tygodnie w notowaniu.
Płyta "Bajki Natalki" przynosi Natalii Kukulskiej, Jarosławowi Kukulskiemu i Jerzemu Dąbrowskiemu pierwszą Platynową Płytę w historii polskiej fonografii (w roku 1991).
1987/1988 - "Siedem nocy" (F. Andrzejczak) - pozycja nr 4 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 11 tygodni w notowaniu.
1988 - "Nie masz prawa" (M. Borys) - pozycja nr 1 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 16 tygodni w notowaniu. Przebój ten Monika Borys prezentuje podczas Festiwalu Piosenki Dziecięcej w Sopocie oraz na XXV FPR w Zielonej Górze w 1989 r.
Halina Frąckowiak, w koncercie XXV KFPP w Opolu poświęconym pamięci Jonasza Kofty, przypomina przebój "Jak pięknie by mogło być".
"Bohater roku" (M. Borys) - pozycja nr 2 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 11 tygodni w notowaniu.
1988/1989 - "Ściana i groch" (M. Borys) - pozycja nr 2 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 21 tygodni w notowaniu. Piosenka zaprezentowana na XXV FPR W Zielonej Górze oraz na Festiwalu Piosenki Dziecięcej w Sopocie.
"Prośba dzieci" (N. Kukulska) - pozycja nr 6 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 7 tygodni w notowaniu.
1989 - "Co ty królu złoty" (M. Borys) - pozycja nr 1 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 12 tygodni w notowaniu. "Nagroda Publiczności" na XXVI KFPP w Opolu. Przebój ten zostaje przypomniany przez Monikę Borys na XXVII KFPP w Opolu wraz ze "Słodką lady".

Na świat przychodzi syn Moniki Borys i Jarosława Kukulskiego – Piotr.
W latach 1989 – 1991 Jarosław Kukulski sprawował funkcję szefa muzycznego KFPP w Opolu, a także szefa muzycznego Festiwalu Piosenki Młodzieżowej w Sopocie (1989 r.).

1989/1990 - "Słodka lady" (M. Borys) - pozycja nr 2 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 14 tygodni w notowaniu.
Podczas XXVII KFPP w Opolu zorganizowano koncert wspomnieniowy poświęcony Annie Jantar. Zaprezentowano w nim kilka utworów autorstwa Jarosława Kukulskiego: "Najtrudniejszy pierwszy krok" (J. Jaszkowska), "Za każdy uśmiech" (Eleni), "Moje jedyne marzenie" (M. Borys), "Dzień nadziei" (M. Szcześniak), "Pozwolił nam los" (E. Dębicka, B. Mec) oraz zbiorowo "Tyle słońca w całym mieście" i "Zawsze gdzieś czeka ktoś".
"Co ja w tobie widziałam" (M. Durecka) - pozycja nr 1 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 11 tygodni w notowaniu. Drugie miejsce w konkursie na "Piosenkę Roku 1990" w plebiscycie "Panoramy" oraz tytuł przeboju lata tego tygodnika.
Na MFP w Sopocie Monika Borys prezentuje dwie piosenki - "Słodką lady" oraz "Dance With Me".
1990/1991 - "Ty uratujesz mnie" (M. Borys) - pozycja nr 1 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 11 tygodni w notowaniu.
1991 - "Ze mną tańcz" (M. Borys) - pozycja nr 3 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 10 tygodni w notowaniu.
"Nie żal mi złotych łez" (M. Borys) - pozycja nr 7 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 9 tygodni w notowaniu.
"Przydział twój" (M. Borys i J. Kukulski) - pozycja nr 5 na liście przebojów programu I Polskiego Radia - 5 tygodni w notowaniu. Koniec listy przebojów.
Tę piosenkę duet wykonuje w trakcie XXVIII KFPP w Opolu.
Kompozytor aranżuje kolędy na płytę nagraną przez Natalię Kukulską, gra także na instrumentach klawiszowych. Krążek osiągnął status Wielokrotnej Platyny.
1993 - podczas XXX KFPP w Opolu Irena Jarocka zaprezentowała Medley swoich przebojów, w tym fragment "Beatlemanii story", a Halina Frąckowiak wykonuje hit "Papierowy księżyc".
1994 - piosenka "Głodne lata" (N. Kukulska) plasowała się wysoko w plebiscycie "Muzycznej Jedynki".
"Polskie Nagrania" wydają płytę kompaktową z najpopularniejszymi piosenkami Kompozytora.
Jarosław Kukulski zaaranżował 12 utworów (sam i wspólnie z Aleksandrem Nowackim) z czasu II wojny światowej na płytę "Żołnierz AK" na zamówienie Zarządu Głównego AK w Londynie.
1995 - Kompozytor objął kierownictwo muzyczne nad recitalem Haliny Frąckowiak, który odbył się w maju w auli im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Piosenkarka zaśpiewała wówczas m.in. kilka przebojów, które dla niej skomponował - "Tin Pan Alley", "Jak pięknie by mogło być" oraz premierowy utwór - "Atlantydo, żyj wiecznie". Widowisko transmitowała Telewizja Polska.
1996 - podczas MFP w Sopocie Natalia Kukulska prezentuje utwór "Dłoń".
1997 - II nagroda na MFP w Sopocie za utwór "Im więcej ciebie, tym mniej" (N. Kukulska).
Jarosław Kukulski zostaje odznaczony (przez Aleksandra Kwaśniewskiego) Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski.
1998 -
nagroda "Play - box'98" w Plebiscycie Rozgłośni Radiowych dla piosenki "Im więcej ciebie, tym mniej" (III miejsce).

1999 - na rynku pojawia się kolejna płyta kompaktowa z największymi przebojami Kompozytora pt. "Niezapomniane przeboje Jarosława Kukulskiego". Podczas XXXVI KFPP w Opolu Natalia Kukulska wykonuje przebój "Tyle słońca w całym mieście".
W jednym z odcinków "Szansy na sukces", poświęconym Natalii Kukulskiej, pojawiło się kilka utworów Kompozytora: "Dłoń", "Im więcej ciebie, tym mniej", "Tyle słońca w całym mieście".
2000 - w 20. rocznicę śmierci Anny Jantar, Natalia Kukulska zorganizowała koncert Jej poświęcony. W widowisku, które odbyło się w Teatrze żydowskim, pojawiła się plejada polskich wykonawców. Wykonali m.in. kilkanaście utworów napisanych przez Jarosława Kukulskiego: "Witaj mi", "Moje jedyne marzenie", "Tyle słońca w całym mieście" (wszystkie N. Kukulska), "Pozwolił nam los" (N. Kukulska w duecie z A. Piasecznym), "Najtrudniejszy pierwszy krok" (G. Tarasiuk), "Gdzie są dzisiaj tamci ludzie" (M. Rodowicz), "Zawsze gdzieś czeka ktoś" (A. Piaseczny), "Dzień bez happy endu" (K. Kowalska), "Wielka dama tańczy sama" (K. Nosowska), "Dzień nadziei" (M. Szcześniak), "Co ja w tobie widziałam" (H. Frąckowiak), "Radość najpiękniejszych lat" (wszyscy artyści).
2001 - 2005 - w tych latach Twórca był wiceprzewodniczącym Komisji Rewizyjnej ZAIKS. Został ponadto odznaczony medalem Stowarzyszenia Autorów ZAIKS.
2004 - Jarosław Kukulski, wraz z córką Natalią, był gościem w jednym z odcinków "Szansy na sukces", który poświęcono Annie Jantar. Spośród Jego kompozycji zaprezentowano: "Najtrudniejszy pierwszy krok", "Żeby szczęśliwym być", "Tyle słońca w całym mieście", "Za każdy uśmiech", "Moje jedyne marzenie", "Wielka dama tańczy sama". Kompozytor towarzyszył także Halinie Frąckowiak.
2005 - firma Universal Music Polska wydaje dwupłytowe wydawnictwo stanowiące podsumowanie 35 – lecia twórczości Kompozytora. Na pierwszą płytę złożyły się najpopularniejsze nagrania z repertuaru m.in. Anny Jantar, Haliny Frąckowiak i Felicjana Andrzejczaka, drugą wypełniły utwory napisane dla Natalii Kukulskiej.
2007 - w programie przypominającym postać Anny Jantar - "Pejzaż bez Ciebie" pojawiły się piosenki skomponowane przez Jarosława Kukulskiego w wykonaniu różnych piosenkarzy: "Radość najpiękniejszych lat" (A. Dąbrowska), "Wielka dama tańczy sama" (S. Borys), "Tyle słońca w całym mieście" (M. Ostrowska), "Moje jedyne marzenie"  (T. Okupnik), a także utwór poświęcony Piosenkarce - "Anna już tu nie mieszka" (H. Frąckowiak). 
2008
- piosenka "Tyle słońca w całym mieście" zajmuje pierwsze miejsce w plebiscycie Polskiego Radia na przebój dekady lat 70 - tych.
2010 - w Warszawie odbył się koncert piosenek Twórcy.
Debiutanci, pretendujący do nagrody im. Anny Jantar na XXXXVII KFPP w Opolu, zaśpiewali wspólnie utwór "Żeby szczęśliwym być".
W "Szansie na sukces", z udziałem Eleni, zaprezentowano przebój "Muzyka twoje imię ma".
13.09. Jarosław Kukulski, cierpiący od wielu lat na tętniaka aorty brzusznej, umiera w swoim domu w Komorowie. Jego pogrzeb odbywa się tydzień później, o godz. 13:00. Po uroczystej Mszy św. zostaje złożony w rodzinnej mogile na Cmentarzu Wawrzyszewskim. W prasie ukazuje się niezliczona ilość artykułów pamięci Jego Osoby, podobnie jak w Internecie. Relacje z tego smutnego wydarzenia pojawiają się także w telewizji.
14.09. w programie "Pytanie na śniadanie" (TVP1) wspomniano osobę Kompozytora, a dzień później, w I Programie Polskiego Radia, Maria Szabłowska poprowadziła audycję pt. "Noc dla Jarka", przeplataną piosenkami Twórcy i wypowiedziami Jego przyjaciół, m.in. Marka Dutkiewicza i Janusza Kondratowicza. Podobne programy mają miejsce 18.09. w Radiu Słupca i dzień później w Radiu Kraków, w Radiu Strefa FM Piotrków Trybunalski i SR Żak w Łodzi.
4 i 5 października na warszawskim Wawrzyszewie, o godzinie 7:00, odbyły się Msze św. za Jarosława Kukulskiego. Następna miała miejsce 20.10. o godzinie 18:00, a kolejna 21.01.2011 r. o 16:45 w Częstochowie, na Jasnej Górze.
Na rynku ukazała się autobiografia Krzysztofa Krawczyka pt. "Życie jak wino", w której poświęcił miejsce także Jarosławowi Kukulskiemu.
W jednym z październikowych odcinków "Tańca z gwiazdami" (TVN) pojawiły się piosenki Anny Jantar, w tym te skomponowane przez Twórcę: "Co ja w tobie widziałam", "Moje jedyne marzenie", "Tyle słońca w całym mieście", "Wielka dama tańczy sama" oraz "Najtrudniejszy pierwszy krok".
W programie "Tak to leciało" (TVP2) jeden z uczestników wykonał piosenkę "Tyle słońca w całym mieście". W odcinku wyemitowanym w Dniu Wszystkich Świętych, przebój ten pojawia się w telewizyjnej audycji "Jaka to melodia".
W dniu 28 października 2010r, w Galerii "Ślad", odbył się koncert poświęcony pamięci Jarosława Kukulskiego pt. "Muzyka Twoje imię ma". Wykonawcy przedstawili wówczas następujące piosenki: "Tin Pan Alley", "Co powie tata", "Puszek okruszek", "Mała smutna królewna", "Tyle słońca w całym mieście", "Im więcej ciebie, tym mniej", "Muzyka twoje imię ma". W programie udział wzięli wokaliści ze Studia Piosenki "SAMI" Samueli Modzelewskiej.
Po śmierci Jarosława Kukulskiego TVP przygotowało program poświęcony Jemu i Annie Jantar - "Życie – mała garść", w którym - z wspomnieniami Natalii Kukulskiej i ks. Andrzeja Witko - przeplatały się piosenki wylansowane przez parę. Odcinek "Wideoteki Dorosłego Człowieka" (TVP2) zostaje w całości poświęcona parze. W "Szansie na sukces" (TVP2) z kompozycjami Twórcy, pojawiają się następujące przeboje: "Co powie tata", "Życia mała garść", "Beatlemania story", "Im więcej ciebie, tym mnie", "Tyle słońca w całym mieście", "Jak pięknie by mogło być".
TVP Kultura przypomina program z 1984 r., złożony z ówczesnych przebojów autorstwa Twórcy - "Co powie tata, czyli piosenki Jarosława Kukulskiego".
2011 - w programie "Uwaga", Natalia Kukulska wspomina rodzinne pamiątki związane z jej Rodzicami. w Prasie pojawia się też kilka wywiadów na ten temat.
edycja Festiwalu Zaczarowanej Piosenki odbywa się w rytm przebojów skomponowanych przez Twórcę: "Zawsze gdzieś czeka ktoś", "Wielka dama tańczy sama", "Pozwolił nam los", "Za każdy uśmiech", "Radość najpiękniejszych lat", "To, co dał nam świat", "Życia mała garść", "Dłoń", "Ja będę tobą, ty mną", "Jak pięknie by mogło być", "Papierowy księżyc", "Muzyka twoje imię ma".
13.09. ma miejsce premiera oficjalnego serwisu internetowego poświęconemu Kompozytorowi - www.jaroslawkukulski.com
W tym też dniu odbywa się uroczysta Msza św. w kościele św. Marii Magdaleny na warszawskim Wawrzyszewie w Jego intencji.




Przeboje skomponowane dla Anny Jantar:

1) "Biały wiersz od ciebie";
2) "Chcę kochać" (wersja niemieckojęzyczna - "Dich lieben");
3) "Co ja w tobie widziałam" (z Wagantami);
4) "Dyskotekowy bal";
5) "Dzień bez happy endu";
6) "Gdzie są dzisiaj tamci ludzie";
7) "Kto powie nam";
8) "Kto umie tęsknić" (duet z Andrzejem Thenardem);
9) "Moje jedyne marzenie";
10) "Mój, tylko mój";
11) "My Baby Waits for Rainy Days";
12) "Najtrudniejszy pierwszy krok" (wersja niemieckojęzyczna - "Jeder erste Schritt ist schwer");
13) "Pozwolił nam los" (duet z Bogusławem Mecem);
14) "Radość najpiękniejszych lat";
15) "Tyle słońca w całym mieście";
16) "Wielka dama tańczy sama";
17) "Witaj mi";
18) "Za każdy uśmiech";
19) "Zawsze gdzieś czeka ktoś" (wersja niemieckojęzyczna - "Jemand wartet irgendwo");
20) "Żeby szczęśliwym być" (wersja anglojęzyczna - "To Give The Happiness");


Przeboje skomponowane dla Haliny Frąckowiak:

1) "Anna już tu nie mieszka";
2) "Atlantydo, żyj wiecznie";
3) "Jak pięknie by mogło być";
4) "Papierowy księżyc";
5) "Tin Pan Alley";
6) "To co kocham jest zawsze najbliżej";
7) "Serca gwiazd";


Przeboje skomponowane dla Natalii Kukulskiej:

1) "Bal moich lalek";
2) "Co powie tata";
3) "Dłoń";

4) "Głodne lata";
5) "Im więcej ciebie, tym mniej";
6) "Kołysanka dla E.T.";
7) "Mała smutna królewna";
8) "Pan samochodzik" (duet z Felicjanem Andrzejczakiem);
9) "Prośba dzieci";
10) "Puszek okruszek";
11) "Tobie, mały Panie";
12)
"Ważne pytania"
(duet z Romanem Wilhelmi);


Przeboje skomponowane dla Moniki Borys:

1) "Bohater roku";
2) "Co ty królu złoty";
3) "Nie masz prawa";
4) "Nie żal mi złotych łez";
5) "Przydział twój" (duet z Jarosławem Kukulskim);
6) "Słodka lady";
7) "Ściana i groch";
8) "Ty uratujesz mnie";
9) "Ze mną tańcz" (wersja anglojęzyczna - "Dance With Me)
;


Przeboje skomponowane dla Krzysztofa Krawczyka:

1) "Już nie obejrzę się"
;
2) "To, co dał nam świat";
3) "To tylko zwykły liść";
4) "Tylko ty jedna znasz";
5) "Życia mała garść" (wersja anglojęzyczna - "Look In The Mirror"
);


Przeboje skomponowane dla Felicjana Andrzejczaka:

1) "Ekscentryczny dance";
2) "Idąc";
3) "Jestem zmęczony";
4) "Siedem nocy";
5) "Trzeci akt";
6) "Zawsze ten sam";


Inne:


1) "Beatelmania story" (Irena Jarocka);
2) "Extra szaleństwo" (Jolanta Arnal);
3) "Kochaj ile sił"
(Waldemar Kocoń);
4) "Kochaj mnie choć kilka chwil" (Krzysztof Cwynar);
5) "Miłość nie umiera" (Elżbieta Igras);
6) "Muzyka twoje imię ma" (Eleni);
7) "Nic miłości nie pokona" (Eleni);

8) "Pożar w godzinie serc" (Eleni);
9) "Prędzej, coraz prędzej" (Jolanta Arnal);
10) "To się nosi, proszę pana" (Tadeusz Ross);
11) "Spojrzenie wstecz" (Daniel Kłosek);
12) "Wszystko lub nic" (Bogusław Mec);
13) "Za zdrowie pań" (Edward Hulewicz);


Piosenki skomponowane dla Wagantów:

1) "Czujna straż";
2) "Kończy się lato";
3) "Noc tańczy, noc śpiewa";
4) "Papierowa łódka";
5) "Pędzą białe konie chmur";
6) "Razem z tobą";
7) "Szła noc";
8) "Wakacyjna piosenka";


Piosenki skomponowane dla Anny Jantar:

1) "Chłopcy gola";
2) "Dzień nadziei";
3) "Gdy on natchnieniem jest";
4) "Ileś wart, ja nie wiem";
5) "Jasne jak słońce";
6) "Kiedy dziś patrzę na topole";
7) "Kiedy żołnierze wracają";
8) "Na ciebie czekam lwie";
9) "Natrętny refren";
10) "Na skrzydłach dni";
11) "Nie zaznasz spokoju" (wokaliza);
12) "Niech ziemia tonie w kwiatach" (także Partita; wersja niemieckojęzyczna -
"Blumen sollen regnen auf die ganze Welt");
13) "Śpij, laleczko" (kołysanka);


Piosenki skomponowane dla Haliny Frąckowiak:

1) "Ile tęsknot w każdym sercu";
2) "Jak cień Chaplina";

Piosenki skomponowane dla Ireny Jarockiej:

1) "Fala";
2) "Przepraszam cię";
3) "Tam, gdzie serce, tam mój dom";
4) "Witaj w sercu";

Piosenki skomponowane dla Natalii Kukulskiej:

1) "Co by było";
2) "Dzieci Wirgiliusza";
3) "In silence" (wersja polskojęzyczna - "Tak musiało być");
4) "Ja będę tobą, ty mną";
5) "Jestem gotowa";
6) "Kup różowe okulary";
7) "Mój pechowy dzień";
8) "Nie jeden dzień";
9) "Nie obudźmy się";
10) "Od kiedy nie ma cię";
11) "Piosenka o beksie";
12) "Pan Koń, czyli bajki dla źrebiąt";
13) "Poleć ze mną";
14) "Powieki kryją świat";
15) "Próg nadziei";
16) "Przed wschodem słońca";
17) "Przyjaciel to do siebie ma";
18) "Taniec dla bezsennych";
19) "Wspomnienia są blisko";
20) "Zanim wszystko sie odwróci";
21) "Z głębi serc";
22) "Żabbing, czyli jak Kumka z Gumką jogging uprawiały";


Inne:

1) "Asfaltowe nerwy ulic" (Anna German);
2) "Ballady ćwierć, ballady pół" (Michał Bajor);
3) "Baśń nocy" (Magdalena Zawadzka);

4) "Biały park" (Monika Borys);
5) "Bóg stworzył dla mnie świat" (Monika Borys);
6)
"Co ty wiesz, dziewczyno" (Daniel Kłosek);
7) "Everyday" (Monika Borys);
8) "Jak wolny ptak" (Irena Santor);
9) "Jest nam dzisiaj do tańca" (Halina Kunicka);
10) "Kobieta" (Lidia Stanisławska);
11) "Ktoś mi zabrał ciebie" (Edward Hulewicz);
12) "Liczy się chwila" (Felicjan Andrzejczak, Romualda Jakóbczak);
13) "Mały żal słodko śpi" (Krystyna Giżowska);
14) "Mamy wszystko oprócz siebie" (Jadwiga Strzelecka);
15) "Miłość na 3/4";
16) "Miłość nie umiera" (Adam Zwierz);
17) Motyw z filmu "Diabelskie szczęście" (Krzysztof Krawczyk);
18) Motyw z filmu "Nie zaznasz spokoju";
19) "Nasze sprawy" (Piotr Polk);
20)
"Nie jestem zła" (Monika Borys);
21) "Nie pamiętaj mnie"(Piotr Polk);
22) "Nie wiesz tego tylko ty" (Irena Santor);
23) "Podróż" (Lidia Stanisławska);
24) "Przed nami świat" (Jadwiga Strzelecka);
25) "Spójrz na morze";
26) "Śpij miły, śpij" (Bogdana Zagórska);
27) "Tak mi się podobasz jak nikt" (Bogdana Zagórska);
28) "To był rak" (Teresa Tutinas);
29)
"Ulica siedmiu księżyców" (Daniel Kłosek);
30) "Weź mój cały świat" (Danuta Mizgalska);
31) "Wieczór już" (Zbigniew Wodecki);
32)
"Za dużo widzę, zbyt dużo słyszę" (Felicjan Andrzejczak);
33) "Zanim czas zmieni nas" (Eleni);
34) "Zaślubionowy pierścień" (Adam Zwierz);
35) "Zwycięży Polska" (Chór Kibiców);
36) "Żarto - piosenka";
37) "Życie nie czeka" (Krzysztof Krzymar);



"Jarosław Kukulski i jego przeboje" - "Muza" SX 2214 1985 r.


1) Tyle słońca w całym mieście (J. Kondratowicz)

2) Moje jedyne marzenie (B. Olewicz)
3) W
ielka dama tańczy sama (M. Komorowska)
4) To co dał nam świat (L. Konopiński)
5) Anna już tu nie mieszka (J. Kondratowicz)
6) Serca gwiazd (J. Kofta)
7) Wszystko lub
nic (J. Kondratowicz)
8) Muzyka Twoje imię ma (A. Kuryło)
9) Beatlemania story (J. Kondratowicz)
10) Tin Pan Alley (J. Kondratowicz)



"Jarosław Kukulski - Twoje przeboje" - "Polskie Nagrania" 1994 r.

1) Życia mała garść (J. Dąbrowski)

 2) Pozwolił nam los (J. Dąbrowski)
3) Trzeci akt (J. Kondratowicz)
4) Wielka dama tańczy sama (M. Komorowska)
5) To co dał nam świat (L. Konopiński)
6) Moje jedyne marzenie (B. Olewicz)
7) Tyle słońca w całym mieście (J. Kondratowicz)
8) Tin Pan Alley (J. Kondratowicz)
9) My Baby Waits for Rainy Days (B. Olewicz)
10) Beatlemania Story (J. Kondratowicz)
11) Anna już tu nie mieszka (J. Kondratowicz)
12) Siedem nocy (W. Chromcewicz)
13) Papierowy księżyc (J. Kondratowicz)
14) Nie masz prawa (M. Dutkiewicz)
15) Serca gwiazd (J. Kofta)
16) Muzyka twoje imię ma (A. Kuryło)
17) Co ty królu złoty (J. Cygan)
18) Głodne lata (M. Dutkiewicz)


"Niezapomniane przeboje Jarosława Kukulskiego" - 1999 r.


1) Wielka dama tańczy sama (M. Komorowska)

 2) Beatlemania story (J. Kondratowicz)
3) To co dał nam świat (L. Konopiński)
4) Tin Pan Alley (J. Kondratowicz)
5) Muzyka Twoje imię ma (A. Kuryło)
6) Tyle słońca w całym mieście (J. Kondratowicz)
7) Trzeci akt (J. Kondratowicz)
8) Anna już tu nie mieszka (J. Kondratowicz)
9) Siedem nocy (W. Chromcewicz)
10) Papierowy księżyc (J. Kondratowicz)
11) Nie masz prawa (M. Dutkiewicz)
12) Głodne lata (M. Dutkiewicz)
13) Serca gwiazd (J. Kofta)
14) Co Ty królu złoty (J. Cygan)
15) Pozwolił nam los (J. Dąbrowski)
16) Moje jedyne marzenie (B. Olewicz)
17) My Baby Waits For Rainy Days (B. Olewicz)
18) Życia mała garść (J. Dąbrowski)



 "Moje piosenki" - "Universal Music Polska" - 2005 r.


1) Życia mała garść (J. Dąbrowski)

2) Zawsze gdzieś czeka ktoś (R. Sadowski)
3) Tin Pan Alley (J. Kondratowicz)
4) Trzeci akt (J. Kondratowicz)
5) Moje jedyne marzenie (B. Olewicz)
6) Beatlemania story (J. Kondratowicz)
7) Jak pięknie by mogło być (J. Kofta)
8) Za każdy uśmiech (L. Konopiński)
9) Witaj mi (A. Kuryło)
10) Papierowy księżyc (J. Kondratowicz)
11) Nie masz prawa (M. Dutkiewicz)
12) Zawsze ten sam (J. Kondratowicz)
13) Pozwolił nam los (J. Dąbrowski)
14) Serca gwiazd (J. Kofta)
15) Muzyka twoje imię ma (A. Kuryło)
16) Wielka dama tańczy sama (M. Komorowska)
17) To co dał nam świat (L. Konopiński)
18) Atlantydo, żyj wiecznie (J. Kondratowicz)
19) Tyle słońca w całym mieście (J. Kondratowicz)
20) Anna juz tu nie mieszka (J. Kondratowicz)

CD 2 (Natalia Kukulska)

1) Jestem gotowa (R. Kunce)
2) Taniec dla bezsennych (R. Kunce)
3) Nie obudźmy się (R. Kunce)
4) Od kiedy nie ma Cię (J. Cygan)
5) Tyle słońca w całym mieście (J. Kondratowicz)
6) Zanim wszystko sie odwróci (R. Kirlej)
7) Nie jeden dzień (B. Olewicz)
8) Co by było (R. Kunce)
9) Im więcej Ciebie tym mniej (R. Kunce)
10) Powieki kryją świat (M. Czapińska)
11) Przed wschodem słońca (M. Czapińska)
12) Ja będę Tobą, Ty mną (J. Cygan)
13) Próg nadziei (J. Kondratowicz)
14) Dłoń (M. Dutkiewicz)
15) Wspomnienia są blisko
16) Z głębi serc (J. Cygan)


Jarosław Kukulski - "Życia mała garść" - "Universal Music Polska" - 2011 r.

CD 1 (Anna Jantar):

1) Pozwolił nam los (J. Dąbrowski)

2) Moje jedyne marzenie (B. Olewicz)
3) Wielka dama tańczy sama (M. Komorowska)
4) My Baby Waits For Rainy Days (B. Olewicz)
5) Gdzie są dzisiaj tamci ludzie (B. Olewicz)
6) Radość najpiękniejszych lat (W. Jagielski, J. Kondratowicz)
7) Kto powie nam (L. Konopiński, R. Surmacewicz)
8) Zawsze gdzieś czeka ktoś (R. Sadowski)
9) Gdy on natchnieniem jest (P. Howil)
10) Kto umie tęsknić (W. Patuszyński)
11) Dyskotekowy bal (M. Bellan)
12) Dzień nadziei (W. Młynarski)
13) Za każdy uśmiech (L. Konopiński)
14) Biały wiersz od ciebie (J. Kukulski, W. Trzciński - A. Atem, R. Surmacewicz)
15) Dzień bez happy endu (J. Kondratowicz)
16) Mój, tylko mój (A. Bianusz)
17) Niech ziemia tonie w kwiatach (A. Kudelski)
18) Chcę kochać (J. Kukulski, J. Sławiński - J. Kondratowicz, A. Jastrzębiec - Kozłowski)
19) Na ciebie czekam lwie (J. Lewiński, A. Zaniewski)
20) Żeby szczęśliwym być (J. Kukulski, J. Sławiński - A. Kudelski)
21) Witaj mi (A. Kuryło)
22) Najtrudniejszy pierwszy krok (W. Leliwa)
23) Tyle słońca w całym mieście (J. Kondratowicz)
24) Co ja w tobie widziałam (L. Konopiński)

CD 2 (Różni Wykonawcy):

1) Życia mała garść - Krzysztof Krawczyk (J. Dąbrowski)
2) Jak pięknie by mogło być - Halina Frąckowiak (J. Kofta)
3) Jestem zmęczony - Felicjan Andrzejczak (J. Kofta)
4) Wszystko lub nic - Bogusław Mec (J. Kondratowicz)
5) Anna już tu nie mieszka - Halina Frąckowiak (J. Kondratowicz)
6) Muzyka twoje imię ma - Eleni (A. Kuryło)
7) Ballady ćwierć, ballady pół - Michał Bajor (J. Dąbrowski)
8) Serca gwiazd - Halina Frąckowiak (J. Kofta)
9) Trzeci akt - Felicjan Andrzejczak (J. Kondratowicz)
10) Nie pamiętaj mnie - Piotr Polk (J. Wołek)
11) Tin Pan Alley - Halina Frąckowiak (J. Kondratowicz)
12) Beatlemania story - Irena Jarocka (J. Kondratowicz)
13) Słodka Lady - Monika Borys (J. Kondratowicz, A. Gmitrzuk - Kondratowicz)
14) Papierowy księżyc - Halina Frąckowiak (J. Kondratowicz)
15) Za horyzont - Eva Becla (D. Parys – White)
16) To co dał nam świat - Krzysztof Krawczyk (L. Konopiński)
17) Zegar dni - Felicjan Andrzejczak (A Kuryło)
18) Tyle tęsknot w każdym sercu - Halina Frąckowiak (J. Domagalik)
19) Diabelskie szczęście - Krzysztof Krawczyk (A. Jarek)
20) Diabelskie szczęście (instr.)

CD 3 (Natalia Kukulska):

1) Tak musiało być (N. Kukulska)
2) Jestem gotowa (R. Kunce)
3) Taniec dla bezsennych (R. Kunce)
4) Nie obudźmy się (R. Kunce)
5) Od kiedy nie ma cię (J. Cygan)
6) Tyle słońca w całym mieście (J. Kondratowicz)
7) Zanim wszystko się odwróci (R. Kunce)
8) Nie jeden dzień (B. Olewicz)
9) Co by było (R. Kunce)
10) Im więcej ciebie, tym mniej (R. Kunce)
11) Powieki kryją świat (R. Kunce)
12) Przed wschodem słońca (M. Czapińska)
13) Ja będę tobą, ty mną (J. Cygan)
14) Próg nadziei (J. Kondratowicz)
15) Dłoń (M. Dutkiewicz)
16) Wspomnienia są blisko (M. Gaszyński)
17) Z głębi serc (J. Cygan)


Anna Jantar - "Tyle słońca w całym mieście" (data wydania - 1974 r., wznowienie w okładce ze zdjęciem Piosenkarki - luty 1975 r., "Złota Płyta" - 1976 r.), "Polskie Nagrania".

1) "Najtrudniejszy pierwszy krok" (sł. W. Leliwa);
2) "Chcę kochać" (sł. J. Kondratowicz, A. Jastrzębiec - Kozłowski);
3) "Tyle słońca w całym mieście" (sł. J. Kondratowicz);
4) "Żeby szczęśliwym być" (sł. A. Kudelski);
5) "Witaj mi" (sł. A. Kuryło);

Anna Jantar - "Za każdy uśmiech" (data wydania - 1976 r., "Złota Płyta" - 1977 r.), "Polskie Nagrania".

1) "Mój, tylko mój" (sł. A. Bianusz);
2) "Dzień nadziei" (sł. W. Młynarski);
3) "Dzień bez happy endu" (sł. J. Kondratowicz);
4) "Za każdy uśmiech" (sł. L. Konopiński);
5) "Biały wiersz od ciebie" (sł. A. Atem, R. Surmacewicz);

Anna Jantar - "Anna Jantar" (data wydania - 1980 r., "Złota Płyta" - prawdopodobnie 1982 r.), "Pronit"/"Tonpress".

1) "Moje jedyne marzenie (sł. B. Olewicz);
2) "My Baby Waits For Rainy Days" (sł. B. Olewicz);
3) "Pozwolił nam los" (sł. J. Dąbrowski);
4) "Wielka dama tańczy sama" (sł. M. Komorowska);
5) "Gdzie są dzisiaj tamci ludzie" (sł. B. Olewicz);

Anna Jantar - "The best of Anna Jantar" (data wydania - 1980 r., "Złota Płyta"), "Polskie Nagrania".

1) "Tyle słońca w całym mieście" (sł. J. Kondratowicz);
2) "Żeby szczęśliwym być" (sł. A. Kudelski);
3) "Mój, tylko mój" (sł. A. Bianusz);
4) "Biały wiersz od ciebie" (sł. A. Atem, R. Surmacewicz);
5) "Zawsze gdzieś czeka ktoś" (sł. R. Sadowski);
6) "Za każdy uśmiech" (sł. L. Konopiński);
7) "Gdzie są dzisiaj tamci ludzie" (sł. B. Olewicz);

Halina Frąckowiak - "Serca gwiazd" (data wydania - 1983 r., "Złota Płyta" - 1993 r.), "Wifon".

1) "Serca gwiazd" (sł. J. Kofta);

Eleni - "Muzyka twoje imię ma" - (data wydania - 1985 r., "Złota Płyta" - 1987 r.), "Pronit".

1) "Muzyka twoje imię ma" (sł. A. Kuryło);

Natalia Kukulska - "Natalia" (data wydania - 1986 r., "Złota Płyta", "Platynowa Płyta"), "Polskie Nagrania".

1) "Mała smutna królewna" (sł. L. Konopiński);
2) "Dzieci Wirgiliusza" (sł. T. Klimowski);
3) "Bal moich lalek" (sł. J. Dąbrowski, A. Woy - Wojciechowska);
4) "Kup różowe okulary" (sł. U. Surma);
5) "Ważne pytania" (sł. J. Dąbrowski);
6) "Please, tell me Daddy" (sł. J. Dąbrowski, T. Wyżyński);
7) "Poleć ze mną" (sł. E. Chotomska);
8) "Mój pechowy dzień" (sł. U. Surma);
9) "Kołysanka dla E.T." (sł. A. Woy - Wojciechowska);
10) "Puszek okruszek" (sł. J. Dąbrowski);
11) "Co powie tata" (sł. J. Dąbrowski);

Eleni - "Eleni..10" (data wydania - 1986 r., "Złota Płyta" - 1987 r.), "Pronit".

1) "Zanim czas zmieni nas" (sł. Lech Konopiński);
2) "Pożar w godzinie serc" (sł. J. Kondratowicz);

Halina Frąckowiak - "Halina Frąckowiak" (data wydania - 1987 r., "Złota Płyta" - 1993 r.), "Polskie Nagrania".

1) "Tin Pan Alley" (sł. J. Kondratowicz);
2) "Jak pięknie by mogło być" (sł. J. Kofta);
3) "Papierowy księżyc" (sł. J. Kondratowicz);
4) "Tyle tęsknot w każdym sercu" (J. Domagalik);

Natalia Kukulska - "Bajki Natalki" (data wydania - 1988 r., "Złota Płyta", "Platynowa Płyta"), "Polskie Nagrania.

1) "Pan Koń, czyli bajki dla źrebiąt" (sł. J. Dąbrowski);
2) "Żabbing, czyli jak Kumka z Gumką jogging uprawiały" (sł. J. Dąbrowski);

Natalia Kukulska - "Najpiękniejsze kolędy" (data wydania - 1992 r., "Platynowa Płyta), "Poker Sound".

1) "Gdy się Chrystus rodzi";
2) "W żłobie leży";
3) "Jezus malusieńki";
4) "Anioł pasterzom mówił";
5) "Lulajże Jezuniu";
6) "Tobie, mały Panie" (sł. J. Dąbrowski);
7) "Mędrcy świata";
8) "Oj, maluśki, maluśki";
9) "Ach, ubogi żłobie";
10) "Pójdźmy wszyscy do stajenki";
11) "Gdy śliczna Panna";
12) "Dzisiaj w Betlejem";

Eleni - "Nic miłości nie pokona" (data wydania - 1995 r., "Złota Płyta" - 2002 r.), "Hellenic Records".

1) "Nic miłości nie pokona" (sł. L. Konopiński);

Natalia Kukulska - "Światło" (data wydania - 1996 r., "Złota Płyta" - 1997 r.), "PolyGram Polska".

1) "Dłoń" (sł. M. Dutkiewicz);
2) "Ja będę tobą, ty mną" (sł. J. Cygan);
3) "Próg nadziei" (sł. J. Kondratowicz);
4) "Przed wschodem słońca" (sł. M. Czapińska);

Natalia Kukulska - "Puls" (data wydania - 1997 r., "Platynowa Płyta" - 1997 r.), "PolyGram Polska".

1) "Powieki kryją świat" (sł. R. Kunce);
2) "Co by było" (sł. R. Kunce);
3) "Im więcej ciebie, tym mniej" (sł. R. Kunce);

Natalia Kukulska - "Autoportret" (data wydania - 1999 r., "Złota Płyta" - 1999 r.), "Universal Music Polska".

1) "Nie jeden dzień" (sł. B. Olewicz);
2) "Zanim wszystko się odwróci" (sł. R. Kunce);
3) "Tyle słońca w całym mieście" (sł. J. Kondratowicz);

Krzysztof Krawczyk - "Złota Kolekcja - Pamiętam ciebie z tamtych lat" (data wydania - 1999 r., "Złota Płyta"), "EMI Music Polska".

1) "To, co dał nam świat" (sł. L. Konopiński);
2) "Życia mała garść" (sł. J. Dąbrowski);

Krzysztof Krawczyk - "Platynowa kolekcja – Złote przeboje" (data wydania - 1999 r., "Złota Płyta"), "Point Music".

1) "To, co dał nam świat" (sł. L. Konopiński);
2) "Życia mała garść" (sł. J. Dąbrowski);

Anna Jantar - "Złota kolekcja - Radość najpiękniejszych lat" (data wydania - 2000 r., "Złota Płyta" - 2004 r.), "EMI Music Polska".

1) "Najtrudniejszy pierwszy krok" (sł. W. Leliwa);
2) "Tyle słońca w całym mieście" (sł. J. Kondratowicz);
3) "Radość najpiękniejszych lat" (sł. W. Jagielski, J. Kondratowicz);
4) "Zawsze gdzieś czeka ktoś" (sł. R. Sadowski);
5) "Kto umie tęsknić" (sł. W. Patuszyński) ;
6) "Wielka dama tańczy sama" (sł. M. Komorowska);
7) "Moje jedyne marzenie" (sł. B. Olewicz);
8) "Za każdy uśmiech" (sł. L. Konopiński);
9) "Żeby szczęśliwym być" (sł. A. Kudelski);
10) "Pozwolił nam los" (sł. J. Dąbrowski);
11) "Kto powie nam" (sł. L. Konopiński, R. Surmacewicz);
12) "Co ja w tobie widziałam" (sł. L. Konopiński);

Natalia Kukulska - "Tobie" (data wydania - 2001 r., "Złota Płyta"), "Universal Music Polska".

1) "Od kiedy nie ma cię" (sł. J. Cygan);
2) "Nie obudźmy się" (sł. R. Kunce);
3) "Z głębi serc" (sł. J. Cygan);

Edward Hulewicz" - "Edward Hulewicz" (wznowienie płyty "Różowe miasto" z 1976 r., "Platynowa Płyta" - 2004 r.), "Polskie Nagrania"/"Yesterday".

1) "Ktoś mi zabrał ciebie" (sł. L. Konopiński);
2) "Za zdrowie pań" (sł. A. Kudelski);

Natalia Kukulska - "Natalia Kukulska" (data wydania - 2003 r., "Złota Płyta"), "Universal Music Polska".

1) "Taniec dla bezsennych" (sł. R. Kunce);
2) "Jestem gotowa" (sł. R. Kunce);

Krzysztof Krawczyk - "Jestem sobą" (data wydania - 2004 r., "Platynowa Płyta"), "Reader's Digest"/BMG Poland.

1) "To, co dał nam świat" (sł. L. Konopiński);
2) "Życia mała garść" (sł. J. Dąbrowski);

Natalia Kukulska - "Sexi flexi" (data wydania - 2007 r., "Złota Płyta" - 2008 r.), "Emi Music Polska".

1) "In Silence" (sł. N. Kukulska, M. Urbaniak);

Michał Bajor - "Inna bajka" (data wydania - 2007 r., "Złota Płyta"), Agencja Artystyczna MTJ.

1) "Ballady ćwierć, ballady pół" (sł. J. Dąbrowski);

Anna Jantar - "Wielka Dama" (data wydania - 2010 r., "Złota Płyta" - 2010 r.), "EMI Music Polska".

1) "Radość najpiękniejszych lat" (sł. W. Jagielski, J. Kondratowicz);
2) "Moje jedyne marzenie" (sł. B. Olewicz);
3) "Pozwolił nam los" (sł. J. Dąbrowski);
4) "Wielka dama tańczy sama" (sł. M. Komorowska);
5) "Żeby szczęśliwym być" (sł. A. Kudelski);
6) "Najtrudniejszy pierwszy krok" (sł. W. Leliwa);
7) "Razem z tobą" (sł. W. Ścisłowski);
8) "Co ja w tobie widziałam" (sł. L. Konopiński);
9) "Gdzie są dzisiaj tamci ludzie" (sł. B. Olewicz);
10) "Za każdy uśmiech" (sł. L. Konopiński);
11) "Zawsze gdzieś czeka ktoś" (sł. R. Sadowski);
12) "Kto powie nam" (sł. L. Konopiński, R. Surmacewicz);
13) "Tyle słońca w całym mieście" (sł. J. Kondratowicz);
14) "Kończy się lato" (sł. W. Ścisłowski);
15) "Witaj mi" (sł. A. Kuryło);
16) "Biały wiersz od ciebie" (sł. A. Atem, R. Surmacewicz);
17) "Dzień nadziei" (sł. W. Młynarski);


Image Hosted by ImageShack.us


Jarosław Kukulski - kompozytor i aranżer, oboista i organista. Urodził się 25 maja 1944 r. we Wrześni. W 1967 r. ukończył Wydział Instrumentalny Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Poznaniu. Podczas studiów i bezpośrednio po kilka lat grał w orkiestrach opery i Filharmonii Poznańskiej i Filharmonii Zielonogórskiej. Szybko jednak zmienił zainteresowania muzyczne. W 1968 r. w Zielonej Górze Kukulski założył zespół Waganci, z którym nagrał swoje pierwsze piosenki. Pod koniec 1969 r. do męskiego zespołu dołączyła młoda wokalistka Anna Szmeterling Jantar, którą Kukulski poznał wcześniej współpracując z poznańskim teatrem studenckim "Nurt". Po Wagantach, którzy istnieli zaledwie dwa lata, pozostała płyta - "czwórka" z pierwszym przebojem Kukulskiego - "Co ja w tobie widziałam", rok 1970. Piosenkę te śpiewała oczywiście solistka zespołu Anna Jantar, prywatnie już wówczas żona kompozytora. Przełomem w karierze Jarosława Kukulskiego był utwór, który jednocześnie rozpoczął solistyczną działalność estradową Anny Jantar. Jego tytuł - nomen omen - "Najtrudniejszy pierwszy krok". Ten przebój roku 1973 otworzył listę następnych: "Żeby szczęśliwym być", "Tyle słońca w całym mieście" (wyróżnienie na festiwalu Opole 74, przebój Sopotu 75), "Mój, tylko mój", "Niech ziemia tonie w kwiatach" (II nagroda za kompozycję, I za aranżację na Schlagerfestiwal Drezno '75), "Witaj mi", "Za każdy uśmiech twój", "Kto powie nam", "Zawsze gdzieś czeka ktoś", "Dyskotekowy bal" i inne. Spora część piosenek Kukulskiego to także laureatki przeróżnych plebiscytów - publiczności, czytelników i radiosłuchaczy. "Piosenka powinna bawić albo wzruszać" - powiedział w którymś z wywiadów Jarosław Kukulski i dewizie tej pozostaje wierny do dziś. Melodyjne, przebojowe i rytmiczne utwory konkurują u niego z refleksyjnymi balladami o szerokich łukach kantyleny i pogłębionym wyrazie emocjonalnym. Nie komponuje Kukulski piosenek nijakich i to zapewne jest źródłem jego sukcesów. Nie stroni także od tzw. "piosenki zaangażowanej". interesuje go również muzyka filmowa i sceniczna. W 1969 r., wspólnie a autorami - Konopińskim i Ścisłowskim, na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu otrzymuje nagrodę Ministra Obrony za "Zaślubinowy pierścień". Dwa lata później nagrody Ministrów Obrony Narodowej oraz Kultury i Sztuki za piosenkę "Szła noc", tekst Lecha Konopińskiego. Z większych form muzycznych Kukulskiego należy wymienić muzykę do filmu "Nie zaznasz spokoju" w reżyserii Mieczysława Waśkowskiego oraz skomponowany w 1981 r. musical "Wielki świat" do libretta Wiesława Górnickiego, Jonasza Kofty i Stefana Wenty. Spektakl wystawił z powodzeniem Teatr Muzyczny w Gdyni, zaś kilka piosenek z tego musicalu zdobyło sporą popularność.


Image Hosted by ImageShack.us


"Kompozytor miesiąca"


Nie od razu trafił do grona kompozytorów młodego pokolenia. Po ukończeniu (w 1967 r.) wydziału Instrumentalnego Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Poznaniu grał przez trzy sezony w zespołach orkiestrowych w Operze Poznańskiej i Filharmonii Poznańskiej. Jako kompozytor zadebiutował w Telewizyjnej Giełdzie Piosenki kompozycją "MIŁOŚĆ NA 3/4" do tekstu Włodzimierza Ścisłowskiego. Pierwszy większy sukces odniósł w 1968 r., kiedy otrzymał Nagrodę Ministra Obrony Narodowej na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej, za piosenkę "ZAŚLUBINOWY PIERŚCIEŃ". Dodajmy, że ta piosenka zapoczątkowała tradycję rozdawania w Kołobrzegu Złotych i Srebrnych Pierścieni.
Nieco później Jarosław Kukulski utworzył grupę instrumentalno - wokalną Waganci (działała przy Estradzie Lubuskiej w Zielonej Górze), która wyśpiewała mu na festiwalu kołobrzeskim nagrodę za piosenkę "SZŁA NOC". Jednak nie ta kompozycja stała się pierwszym wielkim przebojem Kukulskiego. Wyraźni znamiona przeboju miał inny jego utwór "CO JA W TOBIE WIDZIAŁAM", napisany specjalnie dla Anny Jantar, która wówczas była solistką Wagantów. A zespół chociaż nie zapisał się na trwała w rodzimej muzyce popularnej był dla Jarosława Kukulskiego "poligonem doświadczalnym", pozwalającym mu doskonalić swój warsztat kompozytorski.
Przełomowym momentem w twórczości Kukulskiego była piosenka "NAJTRUDNIEJSZY PIERWSZY KROK", która stała się autentycznym hitem ubiegłego roku. Po niej posypały się jak z rogu obfitości dalsze przeboje: "ŻEBY SZCZĘŚLIWYM BYĆ", "WITAJ MI", "TYLE SŁOŃCA W CAŁYM MIEŚCIE" - wszystkie wykonywane przez Annę Jantar (coraz większą indywidualność piosenki polskiej) "ZA ZDROWIE PAŃ", którą spopularyzował Edward Hulewicz.
Najlepszą interpretatorką, doskonale wyczuwającą intencje kompozytora, jest Anna Jantar - w życiu prywatnym żona Kukulskiego. Piosenki tego kompozytora mają w swoim repertuarze również Anna German, Jadwiga Strzelecka, Tadeusz Ross, Partita, a także - coraz częściej - piosenkarze zagraniczni. Np. bułgarska Emilia Markowa śpiewa jego piosenkę "ŻEBY SZCZĘŚLIWYM BYĆ", Monika Hertz z NRD - "ILEŚ WART, JA NIE WIEM", Chór Gerda Michaelisa - "TYLE SŁOŃCA W CAŁYM MIEŚCIE". Kto wie czy Jarosław Kukulski nie zacznie wkrótce komponować muzyki filmowej: właśnie reżyser Hieronim Przybył zaproponował mu opracowanie ilustracji muzycznej do serialu "Trzej panowie w M-4".
Jarosław Kukulski w swej dotychczasowej twórczości dowiódł, że świetnie wyczuwa potrzeby naszego rynku piosenkarskiego. Środki muzyczne stosowane przez niego są proste i świadczą o zdolnościach kompozytora, który trafia bezpośrednio do słuchacza. Pomysłowości harmonicznej sekunduje odpowiednia inwencja rytmiczna. Jest to dowód talentu, co stwierdzam z radością.

Krzysztof Wodniczak


Image Hosted by ImageShack.us


Jarosław Kukulski wspomina:

"Rodzice stracili wszystko w czasie wojny. Przez trzy lata mieszkaliśmy we Wrześni, w maleńkiej dwunastometrowej klitce. Koszmar. Matka i ojciec na zmianę musieli ukrywać się przed UB - mama podczas wojny kolportowała akowskie gazetki konspiracyjne. Dokładnie nie wiem, tylko z opowieści, że mama wkradała się do domu nocami, by nakarmić mnie piersią. Karmiła mnie tak dwa lata. Dzięki nim zaraziłem się miłością do muzyki. Obydwoje amatorsko śpiewali, a ojciec grał na wielu instrumentach. W domu było pianino, akordeon i trąbka.
Miałem wiele szczęścia, bo w dzieciństwie zawsze otaczała mnie dobroć i serdeczność. Ciepło wspominam przedszkole prowadzone przez szarytki. Siostry były wspaniałe, a my prawie codziennie dostawaliśmy kakao i bułeczki z serem czy wędliną. Prawdziwą szkołę życia przeszedłem dopiero w liceum muzycznym. Zamieszkałem w internacie - w Poznaniu, z dala od domu. Trudno było nie zahartować się wśród bandy "artystów" (mieszkali z nami również plastycy), od rana do wieczora psocącej i dokazującej, a nocami wkuwającej z latarką pod kołdrą.
Na studiach w Wyższej Szkole Muzycznej w Poznaniu musiałem jednak zacząć myśleć poważniej. Chciałem pomóc rodzicom ledwo wiążącym koniec z końcem. A mogłem to zrobić pracując: grałem w operze poznańskiej, potem w filharmonii objazdowej, chałturzyłem w klubach studenckich. Ciągnęło mnie do muzyki rozrywkowej - w Zielonej Górze, gdzie przeprowadziłem się po studiach, aby grać w tamtejszej filharmonii, zaproponowano mi założenie zespołu. Nie wahałem się, obój odstawiłem w kąt. Zespół Waganci pochłonął mnie zupełnie. Ciągle komponowałem. Wygrałem kilka konkursów, co jeszcze bardziej zdopingowało mnie do pracy".



Image Hosted by ImageShack.us


Do członków KMP


Tak, proszę Państwa! Aniśmy się spostrzegli - a to już dziesięć lat minęło! Jubileusz jakże miły i bliski wszystkim miłośnikom piosenki, a zwłaszcza wielu sympatykom Klubu, których z roku na rok jest coraz więcej.
Ale nie tylko im!
Redakcja albumów KMP w czasie swego dziesięciolecia pozyskała do współpracy wielu nowych autorów i kompozytorów, muzykologów i dziennikarzy. Do tego grona i ja należę, a współpracę z Redakcją bardzo sobie cenię i chwalę. No, bo jak nie chwalić, skoro panuje w niej miła i życzliwa atmosfera, zaś albumy "Synkopy" cieszą się uznaniem nie tylko w kraju, ale i za granicą. Wielu moich zagranicznych kolegów, piosenkarek i piosenkarzy, autorów i kompozytorów, którzy zapoznali się z albumami KMP, wyrażało się o nich z wielkim uznaniem, chwaląc formę wydania, rozmaitość i fachowość materiału, a także dobór piosenek w nich drukowanych.
Potwierdzeniem popularności i niekłamanej sympatii dla naszego Jubilata niech będzie fakt coraz częstszych próśb o albumy, nadchodzących z kraju i z zagranicy.
Niestety, nakłady albumów są tak małe, a dostępne są wyłącznie w abonamencie, że nie dla wszystkich chętnych ich starcza. Szkoda! Pismo to bowiem znakomicie spełnia rolę podręcznika wychowania muzycznego redagowanego w formie przystępnej dla każdego odbiorcy, zaś dla tych wszystkich, którzy (choćby tylko w sposób amatorski) próbują grać i śpiewać - jest stałym dostarczycielem najnowszych różnorodnych piosenek polskich. Tym samym pełni rolę patriotyczno - wychowawczą, co przy stałej szarży twórczości zagranicznej (zwłaszcza anglosaskiej) na nasz rynek jest sprawą bardzo istotną.
Zapewne znajdą się jednak i malkontenci, którzy powiedzą:... no dobrze, ale dlaczego nakład taki nisko, dlaczego papier tak niedobry, dlaczego niektóre zdjęcia niewyraźne itd., itp. Słusznie. Pytania istotne. Bądźmy jednak optymistami. Wierzmy, że będzie lepiej!
Wraz z moją Żoną, Anną Jantar, składam Redakcji albumów i wszystkim Członkom Klubu Miłośników Piosenki serdeczne życzenia dalszego pięknego rozwoju, dalszych sukcesów i... następnych STU lat!!!

Jarosław Kukulski



Image Hosted by ImageShack.us


"5 minut z Jarosławem Kukulskim"


Na antenie radiowej znowu królują piosenki kompozycji Jarosława Kukulskiego - "To co dał nam świat", "Już nie obejrzę się", "To tylko zwykły liść", "Moje jedyne marzenie", "Wielka dama tańczy sama". Od lat popularny kompozytor zajmuje niekwestionowaną pozycję w naszej muzyce rozrywkowej. Trudno byłoby znaleźć twórcę piosenek o większej liście przebojów i nagród. Pamiętamy też o tragicznej śmierci żony Jarosława Kukulskiego - Anny Jantar, której pierwsza rocznica śmierci minęła 14.III br. (1981 - przyp. P.).

- Bogdan Gadomski (B.G.) - Jakie piosenki przygotował pan wówczas dla powracającej z występów w USA małżonki?
- Jarosław Kukulski (J.K.) - Przygotowałem dwie piosenki, do których niestety nie ma jeszcze tekstów, gdyż chciałem, aby Ania sama dokonała wyboru autora. Niestety nie zdążyła już ich nagrać, nie nagra ich później nigdy.
- (B.G.) - Zauważyłem, że bardzo konsekwentnie kształtował pan artystyczne oblicze Anny Jantar. Ostatnio w kierunku mody disco, ale chyba nie tylko.
- (J.K.) - W ostatnim okresie Ania śpiewała tak dojrzale i z takim wnętrzem, jak nigdy dotąd. Stąd propozycje, które dla niej przygotowałem, były muzycznie bardziej wyrafinowane od tych, które do tej pory śpiewała, dawały jej największe możliwości interpretacji. Śmierć zabiera nam często najbliższych ludzi, my pozostajemy.

- (B.G.) - Ostatnio jest pan bardzo zaabsorbowany pisaniem muzyki do musicalu, skąd przyszedł pomysł?
- (J.K.) - Niestety, niezależnie od tragedii, jakie przeżywamy, musimy żyć dalej i dźwigać ciężar codziennych obowiązków, jakie nakłada na nas życie. Stąd też aby żyć, muszę dalej coś robić i dlatego przyjąłem zaproszenie do muzyki i jej napisania do musicalu "Wielki świat" pod dyr. Teatru Muzycznego w Gdyni Andrzeja Cybulskiego, Jonasza Kofty, Stanisława Wenty, który reżyseruje ten musical. Premiera w maju.

- (B.G.) - Nadal współpracuje pan z grupą czołowych piosenkarzy. Dla kogo najczęściej pisze pan piosenki?
- (J.K.) - Aktualnie najwięcej komponuję dla Krzysztofa Krawczyka, z którym, oprócz więzów zawodowych, łączy mnie wielka przyjaźń. W przyszłości zamierzam napisać kilka utworów dla młodych piosenkarzy - Doroty Rozmus i niezwykle utalentowanego Felicjana Andrzejczaka. Chciałbym też napisać kilka propozycji eksportowych.

- (B.G.) - Podobno wybiera się pan do USA na dłuższy pobyt? Na czyje zaproszenie?
- (J.K.) - Owszem, chciałbym pojechać na niezbyt długi okres do USA, aby poprzez kontakt z tamtą wspaniałą muzyką wzbogacić swój warsztat kompozytorski, aranżera. Być może będę również potrzebny w Las Vegas Krzysztofowi Krawczykowi w okresie jego amerykańskiej promocji i on mnie tam zaprasza.

- (B.G.) - Co więc będzie z krajowym rynkiem?
- (J.K.) - Uważam, że tego typu doświadczenie może mi w tym pomóc, a na pewno w żadnym wypadku zaszkodzić! Rynek krajowy był i jest mi przecież najbliższy.

- (B.G.) - Co przygotował pan dla miłośników polskiej piosenki?
- (J.K.) - Na razie dwie nowe piosenki w wykonaniu Krzysztofa Krawczyka, z których jedna "To tylko zwykły liść" jest już na antenie PR I Program Studia Gama, drugą "Tylko ty jedna znasz" czeka na premierę radiową.

- (B.G.) - Oprócz pracy zawodowej zajmuje się pan wychowaniem maleńkiej Natalii. Czy ona też zdradza zdolności muzyczne, wokalne odziedziczone zapewnie po rodzicach.
- (J.K.) - Natalia śpiewa, zabrała się do gry na instrumencie, ma wspaniałe poczucie rytmu i bardzo lubi tańczyć. Może w przyszłości zastąpi na estradzie swoją mamę.

- (B.G.) - Jak godzi pan wszystkie swoje obowiązki?
- (J.K.) - W obecnej sytuacji muszę być dla Natalii nie tylko ojcem, ale i matką. Jednocześnie muszę funkcjonować w swoim zawodzie. Pogodzić te dwie sprawy nie jest łatwo, pomaga mi w tym mama Ani, a czasami także moja mama.

- (B.G) - Pana życiowa dewiza?
- (J.K.) - Żyć tak, aby się nie wstydzić, jeżeli to możliwe, dać jak najwięcej szczęścia innym.

Rozmawiał Bogdan Gadomski



Image Hosted by ImageShack.us


Jarosław Kukulski


Od szeregu lat należy do ścisłej czołówki polskich kompozytorów. Jest autorem kilkudziesięciu przebojów, które cieszyły się dużą popularnością wśród słuchaczy nie tylko w Polsce. Niezapomnianą odtwórczynią jego piosenek była Anna Jantar.
Jarosław Kukulski to także kompozytor muzyki filmowej i teatralnej. W maju tego roku (1981 - przyp. P.) odbyła się w Teatrze muzycznym w Gdyni premiera musicalu "Wielki świat", którego libretto napisali: Wiesław Górnicki, Jonasz Kofta i Stefan Wenta. Scenografię przygotował Marek Lewandowski, a reżyserował i choreografię przygotował Stefan Wenta. Ponadto Jarosław Kukulski napisał w tym roku kilka piosenek, z których największą popularność zdobyły przeboje Krzysztofa Krawczyka do tekstów Jerzego Dąbrowskiego - "To tylko zwykły liść", "Tylko ty jedna znasz". Przypomnę także, że Jarosław Kukulski kilkukrotnie zwyciężał w plebiscytach "Panoramy" na najpopularniejszego kompozytora muzyki młodzieżowej w naszym kraju.



Image Hosted by ImageShack.us


Jarosław Kukulski (z cyklu "Między piórem a instrumentem" - "Śpiewamy i tańczymy")


Lista przebojów Jarosława Kukulskiego jest długa, a dorobek twórczy tego kompozytora bogaty...
Znalazło się w nim miejsce na szersze zainteresowania muzyczne; muzykę filmową, teatralną, utwory instrumentalne i aranżacje. Warto zaznaczyć, że kompozytor jest trzykrotnym laureatem plebiscytu tygodnika "Panorama" na najpopularniejszego twórcę i aranżera piosenek w latach 1975 - 1977. Jego piosenka "Stay" ("Tyle słońca w całym mieście") w wykonaniu Betty Dorsey zrobiła karierę światową. W 1980 roku na targach płytowych "Midem" w Cannes wśród sześciu polskich utworów zakupionych przez dystrybutorów zachodnich, trzy były kompozycjami Jarosława Kukulskiego, wśród nich utwór z repertuaru Anny Jantar "My Baby Waits For Rainy Days".
Dziennikarz (Dz.) - Karierę zaczynał pan jako kierownik grupy beatowej. I dziś też zalicza się pan do twórców piosenek młodzieżowych. Czy słusznie?
- Jarosław Kukulski (J.K.) - moim przebojem był utwór "Co ja w tobie widziałam" - skomponowany dla założonego przeze mnie zespołu Waganci. Komponować zacząłem jednak znacznie wcześniej, współpracując z teatrem studenckim "Nurt" w Poznaniu. Tamte kabaretowe utwory nie miały nic wspólnego z piosenką młodzieżową. Poza tym pisałem również piosenki żołnierskie. "Zaślubinowy pierścień", "Szła noc" - Nagroda Ministra Obrony narodowej i Ministra Kultury i sztuki w latach 1968 i 1970. Współpraca z zespołem beatowym zmusiła mnie do pisania utworów odpowiadających stylowi grupy. I w ten sposób stałem się kompozytorem młodzieżowych przebojów. Bardzo nie lubię zaszufladkowania. Poza znanymi powszechnie przebojami piszę piosenki różnego rodzaju: liryczny "Dzień nadziei", dramatyczne "Kiedy dziś patrzę na topole", aktorskie (żarto piosenka).

- (Dz.) - Po studiach w Poznańskiej Wyższej Szkole Muzycznej (dyplom w 1967 roku) odbył pan kilkuletni staż muzyki w Operze Poznańskiej i Filharmonii w Zielonej Górze. Z opery i filharmonii do grupy beatowej droga nietypowa.
- (J.K.) - Pracowałem tam w charakterze oboisty. Muzyka poważna zawsze mnie fascynowała i interesuje do dziś. Tamta praca dała mi osłuchanie, co dziś prezentuję w studio, kiedy trzeba poprowadzić orkiestrę, czy zaaranżować utwór muzyczny. To, że zostałem kompozytorem muzyki rozrywkowej wynika z moich zainteresować muzyką tego typu i prób kompozytorskich podejmowanych w tym kierunku.

- (Dz.) - Jak pracuje pan nad piosenką?
- Najpierw powstaje muzyka, potem tekst. Jeśli jest odwrotnie, to musi to być tekst, który mnie rzeczywiście zafascynuje. Jestem zdania, że stosowana przeze mnie kolejność jest prawidłowa, bo w piosence dominuje muzyka. Pomysły muzyczne znajduję wszędzie i staram się je zaraz rejestrować. Potem dopiero rozbudowuję i jeśli uznam za ciekawy, realizuję, jeśli nie - odrzucam.

- (Dz.) - Zajmuje się pan nie tylko komponowaniem piosenki?
- Nie tylko. Jestem także aranżerem swoich utworów i dyrygentem orkiestry w czasie nagrań. Kiedy żyła żona, jeździłem z nią również na trasy koncertowe, kierując jej zespołem i grając w nich na różnych instrumentach (fortepian, organy). W mojej obecnej sytuacji życiowej jestem przede wszystkim ojcem 4,5 letniej córki Natalii.
- (Dz.) - Niedawno debiutował pan jako kompozytor muzyki filmowej?
- Napisałem muzykę do filmu "Nie zaznasz spokoju" inspirowany szeregiem czynników, wśród których najważniejszym był sugestywny obraz filmowy. Pomógł mi reżyser Waśkowski, z którym spędziłem wiele godzin na rozmowach, a także bezpośredni kontakt z odtwórcami głównych ról, a szczególnie bohaterem filmu odtwarzanym przez Krzysztofa Janczara.

- (Dz.) - W planach była muzyka do musicalu?
- Owszem, były propozycje napisania muzyki musicalowej, ale nie trafiłem na wymarzony scenariusz, który by mnie mocno zainteresował, a to jest moim zdaniem główny warunek sukcesu musicalu.

- (Dz.) - Nagrody i wyróżnienia?
- (J.K.) - Zaliczam do nich piosenki, które weszły na radiowe listy przebojów i zdobyły tam czołowe pozycje. Cenię sobie nagrodę z "Sopotu 75" za przebój festiwalu - "Tyle słońca w całym mieście", II nagrodę za piosenkę "Niech ziemia tonie w kwiatach" na festiwalu w Dreźnie, nagrodę publiczności z festiwalu w Lublanie za piosenkę "Żeby szczęśliwym być", no i oczywiście potrójny laur w plebiscycie na najpopularniejszego kompozytora i aranżera tygodnika "Panorama". Odnotowałbym także sukces piosenki "Stay" w wykonaniu Betty Dorsey i zakupienie muzyki filmowej "Nie zaznasz spokoju" przez angielską firmę "Standard Music Library". Moje utwory śpiewają poza Betty Dorsey tacy piosenkarze zagraniczni, jak: Dionne Marschall, Richard Huet, Goldie Ens, Hana Zagorova i Chór Gerarda Michaelisa. W sumie nagrody pomagają mi i dopingują do dalszej pracy.
- (Dz.) - Jakie nowości zaproponuje pan miłośnikom piosenki?
- (J.K.) - Dla "Tonpressu" nagrałem szereg utworów, które ukazały się na nowych longplayach Anny Jantar i Krzysztofa Krawczyka. Tytuły tych kompozycji to: "Wielka dama tańczy sama", "Pozwolił nam los", "Już nie obejrzę się", "To, co dał nam świat", "Moje jedyne marzenie", "Gdzie są dzisiaj tamci ludzie". Napisałem też dwie piosenki dla Lidii Stanisławskiej: "Kobieta" i "Podróże". Cieszy mnie, choć nie jest to taka radość jak kiedyś, że skomponowane w ostatnim roku piosenki spodobały się słuchaczom, czego dowiodły między innymi radiowe plebiscyty.
- (Dz.) - Pana artystyczne credo?
- (J.K.) - We wszystkich utworach, które piszę, pragnę być sobą, chociaż niektórzy mają mi to za złe. Jednocześnie staram się być w zgodzie z najnowszymi tendencjami i stylami obowiązującymi na światowym rynku. Po prostu słucham nie tylko swoich utworów.
- (Dz.) - A kto z kompozytorów stanowi dla pana konkurencję?
- (J.K.) - Konkurentów jest wielu, bo ostatnio - oprócz uznanych i renomowanych twórców piosenek - pojawiło się wielu młodych, zdolnych kompozytorów i aranżerów. Ale to mnie cieszy, bo jest czynnikiem dopingującym do dalszej pracy nad sobą, do podnoszenia jakości. Wydaje mi się, że jeśli przy istniejącej konkurencji będę się nadal liczył, to też jest sukces.

Rozmawiał: BOHDAN GADOMSKI






"Żyć i pracować dla kogoś"


Jarosław Kukulski - znany polski kompozytor, wśród wielu zajęć zawodowych znajduje również czas na spotkania z młodymi muzykami. Ostatnio odwiedził Radom podczas VIII Ogólnopolskiego Przeglądu Młodzieżowej Piosenki Polskiej, prowadził warsztaty muzyczne oraz przewodził jury.
- Powrócił pan niedawno z rocznego pobytu po Ameryce.

- (J.K.) - Tak, pobyt ten zorganizowany został przez "Pagart" wraz z zespołem muzycznym występowałem w Cardinale Club. Ale... w ciągu tego roku pisałem też muzykę dla Ireny Jarockiej, Zdzisławy Sośnickiej. Dla przebywającego tam Stana Borysa skomponowałem dwie piosenki.
- A nad czym aktualnie pan pracuje?
- (J.K.) - Piszę muzykę dla Haliny Frąckowiak, Felicjana Andrzejczaka, Andrzeja Zauchy. Są to piosenki w stylu tak zwanego "miękkiego rocka".
- Komponuje pan dla zaspokojenia własnych ambicji, czy dla publiczności?
- (J.K.) - Jeśli coś robię, to zawsze dla kogoś, dla jakiegoś odbiorcy. Staram się łączyć te dwa aspekty. Oczywiście bez zaangażowania emocjonalnego nie wyobrażam sobie mojej pracy, a więc i żadnego skomponowanego utworu.
- Jak to jest z tym "natchnieniem" u kompozytora?
- (J.K.) - Są dni, kiedy czuję potrzebę pisania. Najczęściej nocą. Wynika to również z warunków w jakich mieszkam - 10 - piętrowy blok. W ciszy można pracować dopiero po godz. 22 - iej. A co z tym natchnieniem? Nie wszystkie utwory przychodzą łatwo, szczególnie te, które skomponowałem po stracie mojej żony - Anny Jantar, np. "Anna już tu nie mieszka".
- Pana piosenki chętnie są słuchane zarówno przez młodych, jak i przez 40 - 50 - latków. Czy bierze pan ten fakt pod uwagę w momencie opracowania utworu?
- (J.K.) - Staram się pogodzić wartości muzyczne z chwytliwością komponowanych utworów.
- Wiele tytułów pana melodii to nie tylko laureatki krajowych list przebojów. Są to również piosenki biorące udział w festiwalach za granicą oraz w nagraniach zachodnich wytwórni płytowych.
- (J.K.) - Największym sukcesem komercyjnym była piosenka "Tyle słońca w całym mieście". Dzięki Betty Dorsey trafiła też do odbiorców w Anglii.
- A co z życiem prywatnym?
- (J.K.) - Teraz w całości poświęcam go mojej 7 - letniej córce. Chcę w niej rozbudzić zainteresowania muzyczne, estetyczne i sportowe. Może dzięki nim będzie mogła pójść w ślady mamy. Wydaje mi się, że jest to możliwe. Ma ku temu predyspozycje. Otrzymała je jak gdyby w spadku po Ani...

Rozmawiała Mariola Cudziewicz






"Rozmowy na pięciolinii" - Janusz Kondratowicz rozmawia z Jarosławem Kukulskim


Kiedy oceniamy dorobek muzyczny lat sześćdziesiątych w dziedzinie piosenki i muzyki rozrywkowej, rzadko zdobywamy się na refleksję, że właśnie wtedy, dzięki muzyce młodzieżowej, zaczęło się dziać na naszych estradach i w studiach nagraniowych coś naprawdę nowego, że zespoły młodzieżowe przełamały wszechwładnie panujący wówczas schemat piosenki sentymentalnej, wprowadziły nowe brzmienie, zdynamizowały i uwspółcześniły ten rodzaj muzyki, który umownie przywykliśmy nazywać muzyką młodzieżową.
Warto o tym przypomnieć właśnie dziś, gdy liderzy beatu nadal czynnie zajmują się muzyką, ale już profesjonalnie należąc do czołówki instrumentalistów, aranżerów i kompozytorów w naszym kraju.
Nieprzypadkowo piszę o tym z okazji rozmowy z Jarosławem Kukulskim. Ten wszechstronnie utalentowany muzyk i kompozytor swą estradową karierę również zaczynał jako kierownik beatowej. Zespół nosił nazwę "Waganci" i cieszył się znaczną popularnością. Wylansował nawet kilka przebojów, z których jeden, Co ja w tobie widziałam, śpiewany przez solistkę zespołu, Annę Jantar, przez kilka miesięcy był bodaj najpopularniejszą polską piosenką. Prowadząc przez ponad dwa lata "Wagantów" Jarosław Kukulski miał już za sobą ukończone studia (1967) w Wyższej Szkole Muzycznej w Poznaniu, a także kilkuletni staż muzyka opery poznańskiej i filharmonii - do grupy beatowej - droga nietypowa. Ale...
- Nigdy nie ograniczałem swoich zainteresowań do jakiegoś określonego rodzaju muzyki - mówi mój rozmówca. Studia muzyczne i pracę w operze traktowałem po prostu jako początek drogi, próbę poznania warsztatu muzyka - instrumentalisty. Nie straciłem tych lat - zdobyte wówczas doświadczenie ułatwia mi swobodne poruszanie się po wszystkich kręgach muzyki, którą obecnie uprawiam. W końcu komponuję nie tylko piosenki, piszę także utwory instrumentalne, ilustracje filmowe i teatralne. A poza tym dużo aranżuję.

- Jako kompozytor współpracujesz przede wszystkim z Anną Jantar. Rezultatem tej współpracy są piosenki, które zdobyły w ciągu kilku minionych lat ogromną popularność. Myślę o utworach: Najtrudniejszy pierwszy krok, Żeby szczęśliwym być, Tyle słońca w całym mieście.
- Od razu wyjaśnię, że Anna jest moją żoną. Może dlatego współpraca ta trwa już tak długo i układa się bezkonfliktowo. W początkach naszej wspólnej drogi na estradę pisałem dla Anny przede wszystkim dlatego, że znani i popularni już kompozytorzy nie bardzo chcieli powierzyć swoje utwory piosenkarce stawiającej pierwsze kroki. Dziś, gdy sytuacja zmieniła się i dla Anny komponują m.in. Marian Zimiński, Piotr Figiel, Marek Sart, ja z kolei mogę współpracować z innymi wykonawcami.
- Słyszałem twoje piosenki w wykonaniu Tadeusza Rossa.
- Śpiewają je także - Edward Hulewicz (Za zdrowie pań), Jadwiga Strzelecka, (Przed nami świat), Anna German, Daniem, "Partita" i piosenkarka z NRD - Monika Hertz.
- Przygotowanie i prowadzenie nagrań płytowych i radiowych jest dla kompozytora czymś codziennym. To po prostu jego praca. Ale są jeszcze festiwale. Osobiście traktuję je jako sprawdzian możliwości autora i kompozytora, ale z małym zastrzeżeniem - o rzeczywistych walorach piosenek nie zawsze świadczą zdobywane nagrody.
- I ja sądzę podobnie. Ale lubię atmosferę festiwali, atmosferę dużych, prestiżowych imprez. Dotychczas jednak większe szczęście miałem do festiwali w Kołobrzegu i Sopocie niż do festiwalu opolskiego. W Kołobrzegu zdobyłem dwie główne nagrody ufundowane przez Ministra Obrony Narodowej i Polskie Nagrania - w 1968 r. za piosenkę Zaślubinowy pierścień i w 1970 za utwór Szła noc.
- W naszej rozmowie wielokrotnie użyliśmy słowa przebój. Istotnie większość skomponowanych przez ciebie piosenek stała się przebojami. Czy określenie "kompozytor przebojów" nie zawiera jednak podtekstu pejoratywnego?
- Odpowiem nie wprost. Przebój nie musi być ani łatwy, ani tandetny. Prosta linia melodyczna - zgoda, niezbyt skomplikowana harmonia - zgoda, oparty na wyraźnym szlagworcie tekst - na to też zgoda. Ale wszystkie te elementy powinny być oryginalne, świeże, dalekie od stereotypu. Twierdzenie, że receptą na przebój jest "doskonała prostota" wydaje mi się bliskie prawdy. Ale osiągnięcie tej "doskonalej prostoty" nie jest łatwe - ani w muzyce, ani w jakiejkolwiek innej dziedzinie sztuki.
- Słuchacze audycji radiowych znają cię przede wszystkim jako autora piosenek popularnych, przebojowych. Przyznam się jednak, że bardziej cenię te twoje utwory, w których Kukulskiego - kompozytora wspiera Kukulski - aranżer. Myślę tu o piosenkach takich, jak śpiewana przez Annę Jantar kompozycja Witaj mi.
- Pisanie takich właśnie piosenek sprawia mi największą satysfakcję. Komponując je od razu myślę o aranżacji - szukam ciekawych rozwiązań harmonicznych, nowej barwy grup instrumentów, nowych podziałów rytmicznych. Zapis nutowy stanowi w tym przypadku jakby wstępną propozycję dla aranżera i zespołu.

- Czy aranżujesz tylko własne utwory?
- Na ogół tak. Podobnie postępuje wielu znanych kompozytorów - aranżerów w kraju. Po prostu aranżacja to praca twórcza. Aranżer współtworzy piosenkę, wzbogacając ją nowymi efektami i barwami, nierzadko zmieniając nawet linie melodyczną. Niestety, jego pracę rzadko się docenia. A przecież dobry aranżer z nieciekawej piosenki może zrobić utwór bardzo interesujący.
- Zdarzają się jednak wypadki, że dzieje się odwrotnie.
- Oczywiście, gdy aranżer pozbawiony muzycznej wyobraźni mechanicznie rozpisuje materiał dźwiękowy na poszczególne instrumenty. Ale czy można go wówczas nazwać aranżerem?

Przeciąga się moja rozmowa z Jarosławem Kukulskim. Mówimy o jego współpracy z TV NRD w Rostocku i w Berlinie, o komponowanej również dla TV recitalach chóru Michaelisa i Moniki Hertz z NRD, "Bractwa Kurkowego", "Partity" i Zsuzsy Cserhati z Węgier. Dyskutujemy o warunkach współpracy kompozytora - aranżera z instytucjami masowego upowszechnienia: telewizją, radiem, filmem, przemysłem fonograficznym. I znów wnioski mojego rozmówcy wydają mi się niezwykle trafne i interesujące. Ale chyba napiszę o tym przy następnym spotkaniu.






Jarosław Kukulski

> o pobycie w USA
> eksporcie polskiej rozrywki
> aranżacji i swojej pracy


W Stanach Zjednoczonych byłem z zespołem Trackt, który stworzyłem tuż przed wyjazdem. Graliśmy tam przez rok w Cardinal Club (Chicago), do którego przychodziło wielu Polaków, jak również wielu Amerykanów, Meksykanów, Włochów, Jugosłowian, a nawet Tajlandczyków. Występowaliśmy 4 razy w tygodniu, a poza tym mieliśmy też koncerty - nie tylko w stanie Illinois. Jednak praca w Cardinal Club była naszym podstawowym zadaniem.
Repertuar był w połowie polski, w połowie amerykański. Ucieszyło mnie, że wśród wielu utworów, które tam się najbardziej przyjęły, było wiele moich, zwłaszcza te z repertuaru Ani, jak "Moje jedyne marzenie", "Wielka dama tańczy sama" (do tej pory jest on przebojem w niemal wszystkich klubach polonijnych) czy "Tak dobrze mi w białym", "Gdzie są dzisiaj tamci ludzie", a także te, które napisałem dla Krzysztofa Krawczyka.
Z utworów amerykańskich musieliśmy grać wszystkie z aktualnej listy przebojów, względnie nasze wersje przebojów Michaela Jacksona, Steve Wondera czy Quincy Jonesa. Wymagało to wiele pracy, gdyż w Ameryce trzeba grać inaczej niż u nas. Ameryka ma swoją specyfikę. Muzyka amerykańska też. Dlatego nawet polskie utwory musieliśmy grać - w zasadzie - po amerykańsku.
Zbudowanie repertuaru wymagało czasu. Prawie cały zespół uczył się języka angielskiego: uczył się wymowy tekstów piosenek, które wykonywaliśmy. Bo praktycznie, mimo że solistką była Renata Jakóbczak, śpiewał cały zespół.
Głównie braliśmy pod uwagę "Solid Gold", czyli 10 najbardziej popularnych i najlepszych utworów, które prezentowała tv amerykańska. Audycja ta wskazywała nam jakie utwory winniśmy przygotowywać. Czasami "na wyczucie" opracowywaliśmy utwory będące propozycjami do list przebojów. Na ogół nam się udawało, np. "Glorię" zrobiliśmy już po pierwszej prezentacji w tv, po czym okazało się, że piosenka ta wygrała "Solid Gold". Tak samo było z utworami "Truly" czy "Heartbreaker". Wyczuliśmy, że muszą one zrobić karierę.
Ponieważ wyjechałem do Stanów z profesjonalistami, którzy dobrze grali i dobrze słyszeli, przeto opracowywanie utworów było uproszczone: puszczaliśmy kasetę i graliśmy. Każdy przygotowywał swoją partię, a tylko niektóre, trudniejsze, spisywaliśmy.
Podczas pobytu w USA spotkaliśmy sie z Andrzejem Zielińskim, Włodkiem Wanderem, Januszem Piątkowskim i wieloma innymi muzykami, którzy wówczas tam przebywali. Miałem stały kontakt z Krzysiem Krawczykiem, który nadal walczy o zrobienie tam kariery. Podejrzewam, że gdyby jego płytę wydała wielka firma, to znalazłyby się pieniądze na jej reklamę. W USA wylansowanie jednego utworu kosztuje masę pieniędzy. Około 200 tys. dolarów, a może więcej. Nie ma więc chętnych, którzy by chcieli zainwestować pieniądze i to jeszcze w Polaka. Dlatego bardzo trudno nam zrobić karierę za granicą, zwłaszcza w USA, gdzie jest chyba największa na świecie konkurencja - między ponad 1.5 milionem zarejestrowanych tam muzyków, wśród których jest masa wspaniałych piosenkarek, piosenkarzy i grup, mających na dodatek tę przewagę, że dysponują najnowszym sprzętem elektroakustycznym i najnowszym elektronicznym instrumentarium.
Polacy, którzy tam są, śpiewają w różnych klubach. Raz krócej, raz dłużej. Jeżdżą z koncertami, na ogół dla publiczności polskiej. Stan Borys ma swoją stałą audycję radiową, zawsze w niedzielę, od 16 - tej do 17 - tej. Prezentuje nowości, które do niego docierają. Ale ponieważ nie ma oficjalnej wymiany z Polskim Radiem, może liczyć tylko na to, co mu kto dośle czy przywiezie.
Stan Borys występował z nami 4 miesiące. Śpiewali również z nami: Majka Jeżowska, Zdzisława Sośnicka, Krzysztof Krawczyk, Halina Frąckowiak i Irena Jarocka. Miała przyjechać Sipińska, lecz uległa wypadkowi.
Czy Polonia jest konserwatywna? Nie powiedziałbym. Zależy jaka Polonia. Młoda ma inne wymagania niż starsza. Tak jak u nas. Każdy ma swoich ulubionych wykonawców. Wiąże się to z wiekiem, wspomnieniami. Występów w klubie nie uważam za coś gorszego od występów w wielkich salach. Przeciwnie, dawały mi dużo przyjemności. Zyskaliśmy sympatię wielu bywalców klubu, którzy przychodzili tylko po to, by nas posłuchać. Satysfakcję sprawiał nam też fakt, iż nie była to tylko publiczność polska, która kierowałaby się tylko sentymentem. W USA największe gwiazdy występują w klubach. Czy to w Las Vegas, Los Angeles czy w Nowym Jorku. U nas jest to nie po pojęcia. Nie mamy tradycji. Nasze gwiazdy, by zarobić parę groszy, muszą jeździć w tzw. trasy po Polsce. Gwiazdy amerykańskie na trasy udają się tylko po to, by reklamować nową płytę, która się właśnie ukazała. Są to na ogół koncerty promocyjne. Żyją zaś głównie z tantiem, które otrzymują za płyty, z honorariów za reklamy tv czy radiowe.
Niedawno TVP przypomniała film "Nie zaznasz spokoju" z moją muzyką. Wcześniej, jeszcze z zespołem Waganci, brałem udział w komedii "Milion za Laurę" (tez przypomnianej przez TVP - przyp. J.B.), do której napisałem 4 - minutowy, chyba, fragment muzyki. Od czasu "Nie zaznasz spokoju" nie komponowałem muzyki filmowej. Jakoś sie nie składało. Przeszkodziły sprawy losowe, które mi się zdarzyły. Później byłem zajęty inną twórczością. Napisałem m.in. muzykę do musicalu "Wielki świat" według scenariusza Wiesława Górnickiego i Jonasza Kofty, będącego też autorem wykonywanych w nim piosenek.
Przed wyjazdem do USA skomponowałem i nagrałem parę piosenek, m.in. z Haliną Frąckowiak - "Serca gwiazd", "Anna już nie mieszka tu", "Jak pięknie by mogło być", a z Felicjanem Andrzejczakiem - "Jestem zmęczony" i "Idąc".
Jak komponuję? Różnie to bywa. Jeżeli tekst jest na tyle fascynujący, że natychmiast wyczuję klimat, to pisze do tekstu. Natomiast w większości przypadków wychodzę od strony muzycznej, później ktoś z autorów pisze słowa. Często przymierzam wykonawcę do danego utworu, albo - jeśli wiem, dla kogo piszę - piszę pod wykonawcę. Wiąże się to z barwą głosu, możliwościami interpretacyjnymi, rodzajem utworów, które dany wykonawca preferuje itp.
Obecnie chyba najbardziej imponuje mi Gino Vanelli, który jest wspaniałym kompozytorem i wspaniałym aranżerem. Bardzo lubię Quincy Jonesa, kompozycje Bee Geesów i nadal bardzo cenię Barta Bacharacha.
Jak wyglądają nasze szanse za granicą? Wszystko zależy od mecenatu. Nawet w masie utworów amerykańskich byłyby pewne szanse na przebicie się, lecz wszystko rozbija się o pieniądze. Z pewnością najprościej byłoby dla polskiego kompozytora, gdyby jego piosenkę nagrał uznany zagraniczny wykonawca. Lecz cały proces lansowania wymaga olbrzymich nakładów finansowych, impresariatu i mecenatu. Bez nich nic się nie zrobi! Chyba, że ma się takie szczęście jak znakomity Bronisław Kaper, który trafił do Hollywood, lub niezapomniany Krzysztof Komeda, któremu pomógł Roman Polański. Ściągnął on polskiego kompozytora do USA, dzięki filmowi Polańskiego, Komeda został zauważony. Tak zdarza się jednak bardzo rzadko.
Wydaje mi się, że w naszych warunkach Międzynarodowy Festiwal Piosenki w Sopocie był tym maleńkim okienkiem na świat dla naszych wykonawców i kompozytorów. Lepsze minimalne zainteresowanie, niż żadne. A jeżeli się już w jakikolwiek sposób trafi na rynek zagraniczny, to zawsze jest szansa, że zainteresuje się tym utworem, wykonawcą czy kompozytorem ktoś, kto ma coś do powiedzenia na danym rynku, a być może nawet licząca się firma.






Nasze rozmowy: z Jarosławem Kukulskim


JAROSŁAW KUKULSKI już od drzwi redakcyjnych wykrzykiwał: "Very, very goog! Beautiful!" ("Bardzo, bardzo dobrze! Wspaniale!"). Wymowa angielska nie była wprawdzie zbyt wspaniała, ale wiedzieliśmy, o co chodzi. Wrócił przedwczoraj z występów w Kanadzie, w imprezie nazwanej przez organizatorów: "Śpiewające Gwiazdy Europy 1975".
- Cóż to za impreza, panie Jarosławie, ta "Singing Stars of Europe 1975"?

- Beautiful! Jedna z imprez cyklicznych kanadyjskiej agencji imprezowej "Lewan Shows Ltd", której właścicielami i kierownikami są Polak Jan Lewandowski i Czech Stan Navratil. Lewandowski za parę dni przyjedzie do Warszawy - niech sam mówi o swojej agencji.
- Niech więc pan opowie o samej imprezie.
- To była już druga tego typu "polska" impreza w tym roku. W marcu występowałem wspólnie ze Sławą Przybylską, Anną Jantar i Dianą Marschal; (Francja). Dyrygowałem kilkunastoosobową orkiestrą złożoną z miejscowych muzyków. Wraz z nami występowali: Vice Vukov (Jugosławia), Richard Huet (Francja), Jan Lewandowski (właściciel "Lewan Shows"), który jest znanym śpiewakiem, a wokalistykę studiował w Warszawie) oraz polski zespół tańca "Wawele" z Kanady, pracujący pod kierunkiem artystycznym Leny Kaczmarczyk. Irenę Santor reklamowano jako "Królową polskiego piosenkarstwa o wybitnej indywidualności, pięknym, bogatym głosie i wspaniałej interpretacji". Vukova nazywano "największą śpiewającą sensacją współczesnej Jugosławii" i jest istotnie wspaniałym pieśniarzem, o ciepłym i silnym barytonie, przerzucającym się z wielką swobodą z arii operetkowych w ballady ludowe. Huet ma 28 lat, urodził się w Montebello, w stanie Quebec w Kanadzie. W 1970 r. nagrał w Paryżu, w firmie Polydor, pierwszą płytę długogrającą. Występował wspólnie z Charles Aznavourem, Fredą Bocarra i James Bay'em. Jest artystą czułym i subtelnym. Lewandowski wystąpił po raz pierwszy publicznie, gdy miał 16 lat. Pierwszą płytę nagrał w r. 1965. Koncertował w wielu miastach wielu krajów Ameryki, Europy i Azji. W 1970 r. osiedlił się w Kanadzie. Trzy lata temu założył z Stanem Navratilem Biuro Koncertowe, sprowadzające na koncerty najwybitniejszych solistów z całego świata (a właściwie pieśni i tańca), kultywujący przede wszystkim folklor polski. Występuje na terenie całej Ameryki Północnej.
- Z jakim repertuarem przyjechaliście? W jakim zestawie programowym występowaliście?
Jarosław Kukulski wyjmuje z teczki plik afiszów, programów, zdjęć, ulotek... zatrzymuje się na pięknie wydanym na kredowym papierze programie "HAMILTON PLACE" - Singing Stars of Europe 75. Piękne zdjęcia wszystkich wykonawców, wiele anonsów, reklam, zdjęć. Zazdrość ogarnia nasze redaktorskie dusze. Gdybyśmy mieli taki papier, taką czcionkę... Programme. Otwiera go zespół orkiestrowy Uwerturą "Slavic Suite" J. Kukulskiego i W. Trzcińskiego pod dyrekcją Jarosława Kukulskiego. Potem Wawele tańczą Oberka. Richard Huet śpiewa "Le soleil" (Słońce), "Mon paradis" (Mój raj) - Pożegnanie Jamajki i "Ta chanson" (Twoja pieśń). Irena Santor wykonuje także trzy piosenki: "Jak wolny ptak", "Idzie miłość" i "Komu mogę dać mój czas". Pierwszą część koncertu kończy Vice Vukow (czytaj Wicze Wukow) trzema piosenkami: "Bokelijska noc", "Niech cały świat" i "Gdybyś znowu odeszła". Drugą część otwierają Wawele Krakowiakiem, później Jan Lewandowski śpiewa "My Melody of Love" (Moja pieśń miłości), Vukov wykonuje trzy piosenki, Irena Santor także ("Nalej mi wina", "Powrócisz tu", "Wiem, że to miłość"), również tyle Huet, a Wawele kończą koncert Tańcem góralskim.
- Jak publiczność przyjmowała ten program?

- Nadzwyczajnie! I nie była to bynajmniej publiczność polska. Na naszych siedmiu koncertach danych w ciągu dziesięciu dni w wielkich salach koncertowych ta wielkich miast kanadyjskich, jak Hamilton (Toronto), Winnipeg, Calgary, Edmonton i Vancouver, zgromadziło sie kilkanaście tysięcy słuchaczy: Kanadyjczyków, Włochów, Niemców, Francuzów itd. Oklaskiwano nas bardzo gorąco, podobnie jak i w czasie pierwszego tournee. Występowaliśmy wtedy również w Sudbury.
- Dużo miał pan prób z orkiestrą?
- Jedną, trwającą efektywne 120 minut, rano w dniu występu. Na więcej prób nikt nie ma czasu., chęci, a przede wszystkim pieniędzy. Dzień poprzedzający próbę spędziłem w hotelu na aranżacji dostarczonych mi akompaniamentów dla 18 - osobowego zespołu orkiestrowego, który postawiła do mojej dyspozycji agencja "Lewan Shows".
- Za osobnym wynagrodzeniem?
- Całkowicie bezinteresownie. Dla dobra imprezy.
- Jak panu pracowało się z orkiestrą?
- Początkowo muzycy "badali" mnie. Gdy przekonali się, że "słyszę i wiem" - poddali się mej woli. To nie są muzycy pop z orkiestr. Grają wyśmienicie wielkie partie koncertowe (symfonie, opery), a także i muzykę rozrywkową. Najsłabiej czują się z muzyce folklorystycznej, przede wszystkim słowiańskiej. Stąd też mieli sporo trudności z moją Suitą słowiańską. Ale w mig chwycili i zrozumieli ją. Grali wspaniale!
- Cały zespół jeździł z wami do innych miast?
- Nie. Osiemnastoosobowy zespół występował tylko w Hamilton Place. W innych miastach graliśmy w kwintecie - czteroosobowa sekcja plus ja na fortepianie. Musiałem przeto i suitę, i wszystkie akompaniamenty przeinstrumentowywać. Proszę wierzyć, że wszystko było okey.
- Czy ktoś zapowiadał poszczególne pozycje programowe?
- Wspaniała konferansjerka, urocza Mila Zlamal, córka kanadyjskiego dyrektora radia i telewizji pana Milana Zlamala. Właśnie on przeprowadza wywiady ze wszystkimi niemal uczestnikami imprez Lewan Shows. W marcu nakręcił nas, a potem półgodzinną audycję z naszych występów puszczał kolejno na wszystkich dziesięciu kanałach CBC (Canadian Broadcasting Corporation) - i to bez przerywania ich wstawkami reklamowymi, co jest traktowane jako uznanie dla programu. Teraz też chciał nas nagrać i sfilmować - miał jednak czas tylko 30 maja,, my zaś 1 czerwca musieliśmy już być w Polsce. Szkoda. Powetujemy to sobie następnym razem. Nagrania z naszych koncertów zostały jednak zrobione, zapewnie nie raz znajdą się na antenie kanadyjskiej.
- Występowaliście z piosenkarzami francuskimi, Jugosłowianinem, w Vancouwerze ze znanym kanadyjskim kompozytorem ("O caro") i piosenkarzem Neilem Sedaką. Czy ktoś z nich zainteresował się polską piosenką?
- Właśnie dla Neila Sedaki teksty pisze Richard Huet, który też zainteresował się moją piosenką "Dzień nadziei" (ze słowami Wojtka Młynarskiego), Diane Marschal wzięła moje "Witaj mi" i "Tyle słońca w całym mieście". W radio kanadyjskim (CBC) często emitują moje piosenki: "Najtrudniejszy pierwszy krok" i "Żeby szczęśliwym być" w wykonaniu Ani Jantar, oczywiście także i piosenki śpiewane w czasie naszych występów przez Sławę Przybylską i Irenę Santor. Jak na dwa krótkie wojaże plon nie najgorszy! Chciałbym mocno podkreślić, że nasza agencja artystyczna PAGART przez nawiązanie współpracy z "Lewan Shows" w wybitny sposób przyczyniła się do popularyzacji Polski i polskiej muzyki....

P. Karpiński






Janusz Kondratowicz o Jarosławie Kukulskim


- Janusz Kondratowicz (J.K.) - Znam go jako kompozytora, jak i człowieka, bo zaczęło się wszystko od tego, że przeprowadziłem z nim jeden ze swoich pierwszych wywiadów. Byłem wtedy świeżo po studiach dziennikarskich i pracowałem w miesięczniku muzycznym, jednocześnie pisząc teksty piosenek. Później zaczęliśmy ze sobą współpracować, przyjaźnić się, nawzajem odwiedzać i powstała, jakby taka duża rodzina, bo to nasze pokolenie, pokolenie teraz 40 - latków, jeśli chodzi o środowisko muzyczne, jest bardzo ze sobą zżyte, jest duże grono przyjaciół, do którego właśnie Jarek i ja należymy. A jeszcze jedna dygresja tutaj - nagrałem z Jarkiem dość dużo piosenek, niektóre były bardzo popularne, tak jak "Tyle słońca w całym mieście", "Spojrzenie wstecz", "Już nie obejrzę się", "Radość najpiękniejszych lat". Napisałem te piosenki, ponieważ na ogół pracuję z przyjaciółmi. Bardzo rzadko mi się zdarza pisanie tekstów do muzyki kompozytorów, których nie znam, albo których nie lubię, raczej nie robię tego. Jarka lubię od wielu lat i on chyba mnie też. Często się rozumiemy, nawet jeśli się kłócimy, to bardzo szybko następuje zgoda.
- Jaki to jest człowiek w życiu prywatnym, nie jako kompozytor, jako przyjaciel pana?
- (J.K.) - Jest to chłopak ogromnie towarzyski. Przyznam się, że lubię z nim wyjeżdżać nie tylko na wczasy, ale na najróżniejsze festiwale, bo wtedy to czas nie zmarnowany.
- Kim byłby Jarek Kukulski bez Anny Jantar i kim ona bez Jarka?
- (J.K.) - Uważam, że bardzo dobrze się stało, że los ich połączył, bardzo źle się stało, że los ich rozłączył. Idealnie współpracowali ze sobą i właściwie początek swojej kariery i jej przebieg, Ania zawdzięcza Jarkowi. On napisał prawie wszystkie te wielkie jej przeboje, może z wyjątkiem kilkunastu piosenek właściwie cały jej repertuar. Rozumieli się dobrze na estradzie, również rozumieli się w życiu i wydaje mi się, że to nieszczęście, które go spotkało, musiało jakoś zaważyć na jego twórczości. Może dlatego w tych piosenkach, które w ciągu ostatnich kilku lat skomponował, jest tyle nostalgii i tyle smutku.
- Jedną z nich jest "Anna już nie mieszka tu" z pana tekstem. Jak powstała?
- (J.K.) - Jarek skomponował muzykę, mając na myśli już wykonawczynię - Halinę Frąckowiak i jeszcze nie wiedzieliśmy, że będzie to piosenka jakby poświęcona pamięci Anny Jantar. Po prostu Jarek powiedział - Napisz to dla mnie. Chcę, żeby to był ciepły tekst, bardzo intymny, osobisty. Napisałem tekst o dziewczynie, która zniknęła z ulicy, zniknęła z miasta, po której pozostało trochę wierszy, trochę muzyki i ludzka pamięć. Jest to piosenka i o Annie Jantar, i o ludziach takich jak właśnie ona.






Wywiad z Natalią Kukulską i Jarosławem Kukulskim


- Ukazała się płyta Natalii Kukulskiej. Czym jest dla ciebie śpiewanie? Przygodą?
- (N.K.) - Nie, jest to dla mnie po prostu przyjemność, zabawa.
- Przyjemność, zabawa. A czy mogłabyś nam zaśpiewać dzisiaj coś z tej płyty właśnie?
- (N.K.) - Bardzo chętnie.
- A co to będzie?
- (N.K.) - "Bal moich lalek".
- Czyli taka karnawałowa piosenka?
- (N.K.) - Tak.

Po piosence:


- Piosenka rzeczywiście urocza, co na to profesjonaliści?

(Mówi zespół 2 + 1):

- No, jesteśmy zachwyceni Natalką od początku.
- Czy w takim razie może być 2 + 3 potem?
- No, nie wiadomo. Możemy zawsze spróbować.
- Ja chciałbym jeszcze jedno pytanie panu Kukulskiemu zadać. Czy łatwo mieć taką artystkę młodą w domu?
- (J.K.) - Czy łatwo, no... ja po prostu (śmiech) jestem bardzo szczęśliwy, że mogą taką, nie tylę artystkę, ile córkę, mieć.
- Czy sądzi pan, że będzie to jej przyszłość?
- (J.K.) - No, wydaje mi się, że za wcześnie na ten temat jeszcze mówić, ale być może nie będzie to tylko jakiś okres dziecięcy, że w przyszłości dalej może trwać.
- Czy Natalia chodzi do szkoły muzycznej?
- (J.K.) - Chwilowo jeszcze nie. Po prostu nie chcę jej za bardzo obciążać, bo ma tyle zajęć. Uważam, że jest troszkę czasu na to.
- A ja myślę, że jeszcze niejedna piosenka Natalii będzie u nas premierą. Dziękuję bardzo, że chcieliście nas odwiedzić.

13.01.1985 r.






Rozmowa z Jarosławem Kukulskim


Najpierw wykreował piosenkarski wizerunek swojej pierwszej żony, Anny Jantar, później starał się zrobić to samo z drugą żoną, Moniką Borys. Obecnie tworzy dla córki Natalii Kukulskiej, ale niczego jej nie narzuca...
JAROSŁAW KUKULSKI, jeden z najpopularniejszych i najlepszych polskich kompozytorów muzyki rozrywkowej, twórca wielu superprzebojów. Człowiek otwarty, nie znoszący gier. Po tragicznej śmierci żony, piosenkarki Anny Jantar, długi nie mógł się pozbierać. Dziś ma nową rodzinę i córkę z pierwszego małżeństwa, dla której tworzy i w której przyszłość piosenkarską bardzo wierzy.
- Jako chłopiec mieszkałeś we Wrześni, w 12 - metrowej klitce. Dzisiaj mieszkasz w pięknym, dużym segmencie w Warszawie. Jak długą i jak trudną drogę musiałeś przejść, aby zdobyć to, co masz obecnie w życiu?

- Czasy po wojnie były bardzo ciężkie. Nasz dom został zbombardowany, dlatego gnieździliśmy się tylko w jednym pokoiku. Później był pokój w akademiku, wynajmowane mieszkania, aż po pierwszy własny pokój z wnęką kuchenną, 4 pokoje w blokach i obecnie własny segment (ponad 200 metrów kwadratowych powierzchni).
- Życie nie głaskało ciebie po głowie, bo chociaż jesteś w czołówce polskich kompozytorów rozrywkowych, z wieloma przebojami na koncie, to twoje życie osobiste było trudne, tragiczne, smutne, co zresztą słychać w twoich piosenkach. Co było w nim najtrudniejszego?
- Myślę, że najtrudniejsze było to, żeby zaistnieć jako kompozytor. Długo nie mogłem podźwignąć się po tragicznej śmierci żony Anny, całe życie wtedy się zawaliło i wiedziałem, że trzeba będzie wszystko budować od nowa. ale dzięki pomocy boskiej i ludzkiej, wielkiemu samozaparciu, udało mi się pozbierać. Bardzo pomogła mi matka Anny Jantar oraz moja. Drugi cios otrzymałem, kiedy zmarli moi rodzice.
- Dlaczego nie chcesz się przyznać po latach, że twój związek z Anną Jantar w ostatnim okresie nie był już tak udany. Mówiło się, że Jantar leciała w tym nieszczęśliwym samolocie na rozwód z tobą?
- Są to plotki, a każda z nich opowiada co innego. Ania przed wypadkiem telefonowała z Ameryki do domu i prosiła, żeby wyjść po nią na lotnisko. To prawda, że ostatnie pół roku naszego życia było bardzo nerwowe i przeżywaliśmy kryzys, ale miał on raczej podłoże zawodowe aniżeli osobiste. Po prostu znalazło się wielu ludzi, którzy zaczęli buntować Anię przeciwko mnie, gdyż zazdrościli nam szczęśliwego pożycia. wymyślano różne historie, w które Ania niepotrzebnie wierzyła.
- Jaka była Anna Jantar?
- Ania bujała w obłokach, a ktoś musiał myśleć o sprawach przyziemnych. Zbierałem pieniądze na mieszkanie, wyposażenie i samochód.
- Większość obowiązków domowych spoczywała na tobie?
- Tak i świadomie przyjąłem taką rolę, bo Ania jeździła na koncerty, ja siedziałem w domu i komponowałem.
- W wywiadzie dla "Twojego Stylu" powiedziałeś, że tak naprawdę okrucieństwo i złość ludzką poznałeś po tragicznej śmierci Ani. Jakiego rodzaju było to okrucieństwo i jaka złość?
- Z jednej strony spotykałem się z wielką serdecznością ze strony ludzi, po których wcale bym się tego nie spodziewał. Z kolei wielu innych, których uważałem za przyjaciół, rozczarowało mnie. Zdarzali się i tacy, którzy byli wręcz nieludzcy. Były próby szantażu, straszenia...
- Czyli masz wrogów?
- Pewnie mam. A jeśli nie wrogów, to przynajmniej oponentów. W naszej branży chyba nie ma człowieka, który miałby samych przyjaciół. Na ogół spotykam się raczej z życzliwością, ale czasem rozczarowują mnie ludzie, którzy określali się jako moi przyjaciele. Zawiodłem się tyle razy na przyjaciołach, na kolegach, że staram się uczulić na to moją żonę, dając jej przykłady ludzkiej nieszczerości. Nie chodzi mi o to, by zarażać ją własną nieufnością, lecz o to, by zaoszczędzić jej złych doświadczeń, rozczarowań i stresów.
- Jak układa się twoje drugie małżeństwo z piosenkarką Moniką Borys?
- życie w estradowej branży jest nerwowe, towarzyszy mu wiele napięć, zdenerwowania, często zdarzają się kłótnie.
- O co najczęściej się spieracie?
- Spory dotyczą przede wszystkim podziału ról w domu i niektórych spraw artystycznych. Ja jestem domatorem. Sprawy rodzinne stawiam na pierwszym planie. Wychodzę z założenia, że udane życie osobiste jest źródłem sukcesów zawodowych i prawdziwego szczęścia.
- Zauważyłem, że od pewnego czasu nie piszesz przebojów dla Moniki Borys, która zniknęła z rynku i niełatwo będzie jej tam wrócić?
- Chciałem, żeby Monika spróbowała śpiewać utwory innych kompozytorów, żeby nie zawężała się do tego, co ja piszę, żeby rozszerzyła swoje zainteresowania muzyczne. Jej nowe utwory napisane przez innych kompozytorów nie stały się jednak przebojami.
- Monika skarżyła mi się kiedyś, że już jej nie kochasz, że liczy się tylko Natalia?
- Cały czas staram się Monice wytłumaczyć, że Natalia jest córką, ona żoną, że utwory dla jednej i drugiej są na jednakowym poziomie, że piszę dla różnych wykonawców, a każdy z nich to inna osobowość.
- Co więc was obecnie łączy: uczucie, dziecko, czy wspólne interesy?
- Mamy dziecko, które musimy wychować. Mieszkamy razem i mam nadzieję, że większe kataklizmy ominą nasz dom.
- Jednak coś was dzieli, co to takiego?
- Dzielą nas poglądy na pewne sprawy, co może wynika stąd, że Monika jest ode mnie sporo młodsza. To, co dla mnie jest jasne i oczywiste, dla niej takie nie jest. Różnica wieku ujawnia się także w podejściu do życia. Ja traktuję je poważnie, ona jeszcze spontanicznie i na luzie. Na pewno łatwiej byłoby mi porozumieć się z osobą, która ma nieco większy bagaż doświadczeń.
- Czy miałeś w życiu wiele kobiet?
- O tak. Miałem wiele bardzo pięknych kobiet i bardzo dobrych, ale wszystko jest takie cudowne i romantyczne, dopóki nie jest małżeństwem.
- Co więc teraz ci pozostaje?
- Praca twórcza. Bardzo dużo komponuję, może nawet więcej niż kiedykolwiek. Ale świadomie zatrzymuję utwory, bo czekam, aż się unormuje sytuacja autorów i producentów na naszym rynku. Piszę utwory adekwatne do walorów głosowych danego wykonawcy, sporo muzyki instrumentalnej, reklamowej. Niedawno odmłodziłem bardzo stare utwory z okresu II wojny światowej, zaaranżowałem 12 utworów (sam i wspólnie z Aleksandrem Nowackim) na kasetę "Żołnierz AK" na zamówienie Zarządu Głównego AK w Londynie.
- Twoje przeboje już nie królują tak jak dawniej na listach przebojów, nie wygrywają festiwali, to nie jest już czas Jarosława Kukulskiego?
- Festiwali unikam, bo przez trzy lata byłem szefem muzycznym w Opolu i nie wypadało mi tam zgłaszać własnych utworów. Innych festiwali w Polsce nie ma. A w ogóle to czas festiwali moim zdaniem już minął, bo one nie kreują i nie lansują piosenek, ani piosenkarzy. Czyni to telewizja w postaci teledysków, płyty i radio. Na liście przebojów "Muzycznej Jedynki" uplasowałem piosenkę "Głodne lata", która otrzymała wysokie notowania, ale nie wygrała. Osobiście uważam, że jest to jedna z moich lepszych piosenek, w zupełnie innym, nowym stylu rythm and bluesowym. Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa, póki co, satysfakcjonuje mnie bardzo gorące przyjęcie moich nowych piosenek przez publiczność na koncertach, tym bardziej że są zupełnie nieznane.
- Na rynku muzycznej ukazała się kaseta "Natalia Kukulska śpiewa przeboje swojej mamy", ale z trudem rozpoznaję na niej głos Natalii?
- Bo nie jest to głos Natalii, to śpiewa 5 - osobowy chórek. Jej wydanie to przykład hochsztaplerki i piractwa panujących na naszym rynku. Od lat byłem regularnie okradany i obliczyłem, że na sumę ok. 1 miliarda złotych. Teraz dobiła mnie firma "GAMMA wydając "Piosenki mojej mamy" w wykonaniu mojej córki, których ona sama nigdy nie zaśpiewała. Ujawniam to po raz pierwszy w "ANGORZE" i chciałbym, żeby ten skandal ujrzał światło dzienne.
- Czy będzie proces sądowy?
- Na razie staram się polubownie dojść do porozumienia z firmą "GAMMA". Obiecali, że wszystkie kasety o tym tytule zostaną wycofane z rynku.

Rozmawiał:
BOHDAN GADOMSKI






"Sztuką jest żyć" - z Jarosławem Kukulskim rozmawia Bohdan Gadomski


- (B.G.) - Czy zna pan jakiegoś muzyka oboistę, który zrobił ogólnopolską karierę?
- (J.K.) - W swojej specjalności?
- (B.G.) - Tak, bo ja znam jednego oboistę, który bardzo lubił, cenił sobie pracę w orkiestrze. Natomiast miał jeszcze drugą pasję - komponowanie. Ostatecznie ta pasja przeważyła i na ten temat chciałbym dziś z panem porozmawiać. Zaczął pan od piosenki i teatrzyku studenckiego "Nurt" w Poznaniu i napisał "Spójrz na morze".
- (J.K.) - A mówił pan, że trafiłem z filharmonii do big - beatu.
- (B.G.) - Owszem i zaraz po tych ambitnych próbach założył pan zespół beatowy Waganci, chyba pan pamięta?
- (J.K.) - Waganci powstali w 1968 r. przy Estradzie Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze. Skład zespołu był początkowo typowo męski. Śpiewali i grali pop - beat...
- (B.G.) - Zgadza się, mieli później solistkę, której na imię było Ania.
- (J.K.) - Ponieważ panowie Waganci nie byli ukontentowani tym, co do tej pory robili i zapragnęli uatrakcyjnić swoją grupę w sensie estetycznym i brzmieniowym. Zaprosili więc do współpracy 19 - letnią wówczas Anię.
- (B.G.) - A później było jak w bajce. Oboista - big - beatowiec poślubił tę solistkę. Ona śpiewała jego piosenki. Dziś wiele osób zastanawia się, kto kogo wylansował? Pan ją swoimi przebojami czy ona pana swoim głosem? A jakie jest pana zdanie?
- (J.K.) - Uważam, że wylansowanie obu postaci było zasługą obojga. Ponieważ skomponowane piosenki odpowiadały zainteresowaniom muzycznym wykonawczymi, a ona sama była wręcz idealną ich interpretatorką. Oczywiście ta współpraca i jej sens wymagały wspólnych poszukiwań i odszukania jednej wspólnej drogi na polu tej działalności. Początkowo różnie bywało, ale po pewnym okresie poszukiwania chyba udało się nam zrobić to, czego szukaliśmy.
- (B.G.) - Pisał pan nie tylko przeboje, ale też aranżował, dyrygował, kierował zespołem muzycznym nawet, grał pan na różnych instrumentach. Niczego nie pominąłem?
- (J.K.) - W 1977 r., czując niedosyt w komponowaniu, napisałem muzykę do filmu "Nie zaznasz spokoju" reż. Mieczysława Waśkowskiego. Temat był zresztą niezmiernie fascynujący, ale tak samo trudny do napisania właściwej muzyki. Przymierzałem się już do następnego filmu o równie interesującym scenariuszu - "Epizod nowogórski", ale realizacja tego filmu została odłożona na późniejszy termin.
- (B.G.) - Obecnie pisze pan muzykę do musicalu dla Teatru Wielkiego w Gdyni?
- (J.K.) - Od dyr. Teatru Muzycznego w Gdyni - Andrzeja Cybulskiego otrzymałem zaproszenie do napisania muzyki do musicalu "Wielki świat". Libretto napisali Wiesław Górnicki, Jonasz Kofta i Stefan Wenta, który jest reżyserem i choreografem całości. Muszę w bardzo krótkim czasie ( 3 miesiące) napisać ok. 100 min. muzyki, a przecież trzeba jeszcze odbyć próby z orkiestrą, chórem i solistami.
- (B.G.) - I znowu ma pan znakomita passę kompozytorską i któż nie zna pana z ostatnich przebojów: "To co dał nam świat", "To tylko zwykły liść", "Wielka dama tańczy sama", "Gdzie są dzisiaj tamci ludzie", "Pozwolił nam los". Czy nie za bardzo stał się pan ostatnio łzawy i sentymentalny?
- (J.K.) - Słyszałem o tym oraz i to, co niektórzy twierdzą, że zacząłem się powtarzać, a przecież na przestrzeni wielu miesięcy napisałem dopiero 3 utwory utrzymane w tym klimacie. Czy kompozytorowi, który pisał w większości piosenki radosne i pełne optymizmu, musi grozić zaszufladkowanie na wyłączność do takiego repertuaru? Mam przecież prawo w pewnym okresie twórczości do zmiany nastroju swych kompozycji i do pisania tego, co czuję. Przecież najbardziej znanym romantykom muzyki rozrywkowej - Michaelowi Legardowi i Francisowi Zai nikt nie stawia zarzutu powtarzania się, mimo że tkwią w tym klimacie. Powtarzanie się określa ich wielkie indywidualności.
- (B.G.) - Czyżby ta napaść na pana spowodowała, że postanowił pan wyjechać do USA?
- (J.K.) - Owszem, chciałbym tam pojechać, ale nie na długo, jedynie po to tylko, aby być tam, gdzie znajduje się mekka muzyki rozrywkowej i wzbogacić swój warsztat kompozytorski i aranżerski. Istnieje też możliwość, że będę potrzebny Krzysztofowi Krawczykowi w okresie jego amerykańskiej promocji.
- (B.G.) - Rynek amerykański nie dopuszcza nikogo zza żelaznej kurtyny i po co pan tam się pcha?
- (J.K.) - Wzbogacenie się o nowe doświadczenia jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Lubię ryzyko.
- (B.G.) - Jeżeli będzie pan tam zbyt długo, to zejdzie z polskiego rynku muzycznego, a tak się pan tu świetnie ustawił.
- (J.K.) - Skąd to panu przyszło do głowy? Dlaczego ciągle wysyła mnie pan na druga półkulę i to na tak długo, chyba zbytnio uwierzył pan plotkom, gdyż nigdy nie zamierzałem być emigrantem. Czy uważa pan, że jest ze mną aż tak źle? Myśli pan, że nie ma dla mnie miejsca w polskiej muzyce rozrywkowej?
- (B.G.) - A swoją drogą ciekaw jestem, jak znosi pan porażki i niepowodzenia?
- (J.K.) - Jakoś daję sobie z nimi radę, bo gdyby było inaczej, już dawno bym nie istniał. Porażek miałem tyle samo, ile sukcesów. Zdążyłem się już przyzwyczaić.
- (B.G.) - Niedawno stracił pan żonę?
- (J.K.) - Kiedy umiera ktoś bardzo bliski, najbliższy i to w sposób tak nagły, nieoczekiwany, jak moja żona - można żyjąc - być jednocześnie martwym i tak było ze mną przez pewien okres. Sztuką jest żyć, a nie umrzeć. I tego się uczę. Mam jeszcze coś do zrobienia i dług w stosunku do dziecka.
- (B.G.) - Czy mała Natalia zdradza muzyczne zdolności?
- (J.K.) - Natalia śpiewa, zabrała się do gry na instrumencie. Ma wspaniałe poczucie rytmu i bardzo lubi tańczyć. Może w przyszłości zastąpi na estradzie mamę.
- (B.G.) - Co pan zaplanował w zawodzie?
- (J.K.) - Przede wszystkim chcę skończyć musical, napisać kilka nowych utworów i wywiązać się z licznych zamówień, jakie ostatnio otrzymałem od autorów tekstów i wykonawców. Gotowe są już piosenki dla młodego, ale znakomicie zapowiadającego się piosenkarza, Felicjana Andrzejczaka, który wystąpi również w musicalu "Wielki świat". Przygotowuję też kilka nowych propozycji eksportowych.
- (B.G.) - A wszystko to robi pan przy zachowaniu jakiejś dewizy życiowej?
- (J.K.) - Chcę żyć tak, aby się nie wstydzić.






(...) Powróćmy do problemu aranżacji. Jest on istotny dla przeboju, sam o tym powiedziałeś na początku naszej rozmowy.
- (J.K.) - Tak, oczywiście.
- I ty też zmieniłeś styl i sposób aranżowania. Czy ty wiesz o tym?
- (J.K.) - No, tak, oczywiście, że wiem. Uważam, że m.in. jest to sprawa mody. Tak się zmienia moda w innych różnych dziedzinach naszego życia, tak samo zmienia się moda w muzyce, zwłaszcza w muzyce rozrywkowej. I ponieważ mamy coraz więcej instrumentów elektronicznych i te instrumenty są raz po raz nam dostępne: więc dlatego z tego korzystam.
- Wpływa to też nieco na charakter i na sposób melodii, znaczy układania pomysłu muzycznego melodii, bo nie wiem, czy wiesz o tym, że twoje piosenki teraz stały się liryczniejsze, spokojniejsze z tzw. szerokim tłem aranżacyjnym, nie są pulsujące i rytmiczne, bo takie były pierwsze.
- (J.K.) - No, ja uważam, że odwrotnie, że one jednak są pulsujące i rytmiczne, mimo że są pozornie spokojne, melodyjne, ale w sumie, jeżeli chodziło o dynamikę, to tą dynamikę mają jednak chyba większą.
- Mnie nie chodzi o dynamikę, mnie chodzi o motorykę, otóż one są pozbawione tej motoryki, tej motoryczności prawdę mówiąc lekko mechanicznej, jaka jeszcze była modna w latach 70 - tych, tutaj sądzę, że powinieneś się zgodzić. Bo i ta zróżnicowana figuracja w tych piosenkach nowszych i raczej uspokojenie samego pulsu (...)
- (J.K.) - Może posłuchamy w takim razie utworu "Tin Pan Alley".

(Po piosence)

- Zjem własny portfel, jeżeli ktoś mi udowodni, że to nie jest muzyka środka. No więc to mieliśmy na myśli wmawiając, że odsunąłeś się od tej bardzo eksponowanej formy lansowania rytmu na pierwszym planie.
- (J.K.) - Być może jest to wpływ mojego pobytu w Stanach, gdzie tam jakoś najbardziej mi się właśnie ta muzyka spodobała, tzw. "soft rock" lub "romantic - rock".
- No i efekty tego są. Może posłuchajmy jeszcze jednego utworu, który by tę tezę naszą zilustrował. Co to będzie?
- (J.K.) - To w takim razie proponuję już zupełnie tak bardzo romantyczny utworów w wykonaniu Bogusława Meca, jeden z moich ostatnich utworów - "Wszystko lub nic".






"Kompozytor przebojów"


Nie od razu trafił do grona kompozytorów. Jako absolwent Poznańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej - Wydziału Instrumentalnego, po zdobyciu cenzusu zawodowego (rok 1967) grał przez trzy sezony w Operze Poznańskiej i Filharmonii Poznańskiej. Jako kompozytor zadebiutował w Telewizyjnej Giełdzie Piosenki kompozycją "MIŁOŚĆ NA 3/4" do tekstu Włodzimierza Ścisłowskiego.
W roku 1968 otrzymał nagrodę Ministra Obrony Narodowej na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej za piosenkę "Zaślubinowy pierścień" (od tej piosenki rozpoczęła się w Kołobrzegu tradycja rozdawania Złotych i Srebrnych Pierścieni).
Nieco później utworzył grupę instrumentalno - wokalną Waganci (działała przy Estradzie Lubuskiej w Zielonej Górze), która wyśpiewała mu na festiwalu kołobrzeskim za piosenkę "Szła noc" podwójną nagrodę: Ministra Kultury i Sztuki, Ministra Obrony Narodowej i Związków Twórczych. Jednak nie ta kompozycja stała się pierwszym wielkim przebojem Kukulskiego. Wyraźne znamiona przebojowości miał inny jego utwór "Co ja w tobie widziałam" napisany specjalnie dla Anny Jantar, (wówczas solistki Wagantów).
Przełomowym momentem w twórczości Kukulskiego była piosenka "Najtrudniejszy pierwszy krok", która stała się autentycznym przebojem 1973 roku. Po niej posypały się jak z rogu obfitości dalsze, również przebojowe "Żeby szczęśliwym być", "Witaj mi", "Tyle słońca w całym mieście".
Piosenki tego kompozytora śpiewają także: Anna German, Sława Przybylska, Jadwiga Strzelecka, Krzysztof Cwynar, Tadeusz Ross, Partita, a także coraz częściej piosenkarze zagraniczni. Np. Bułgarka Emilia Markowa śpiewa jego przebój "Żeby szczęśliwym być", Monika Hertz z NRD - "Niech ziemia tonie w kwiatach", Chór Gerda Michaelisa - "Tyle słońca w całym mieście", a nawet sławne siostry Kessler "Ileś wart, ja nie wiem". Niedawno zainteresował się muzyką filmową. Reżyser Hieronim Przybył zaproponował mu ilustracje muzyczne do serialu "Trzej panowie w M - 4".

Krzysztof Wodniczak






"Nasi w Kanadzie"


W 50 numerze "Świata Młodych" z 24 kwietnia informowałem, że Jarosław Kukulski i Wojciech Trzciński przebywają w Kanadzie na stypendium ufundowanym przez Lewan Shows Ltd. Obaj kompozytorzy rzeczywiście wybierają się do Kanady, ale dopiero we wrześniu. Ich dwumiesięczny pobyt finansuje Jan Lewandowski, kanadyjski piosenkarz polskiego pochodzenia i Mirosław Zlamal, dyrektor TV Toronto, pisarz, poeta, krytyk literacki i propagator kultury słowiańskiej. Obaj panowie byli niedawno w Polsce. Pierwszy nagrał polskie przeboje w wersji angielskiej, drugi wybierał najciekawsze. Najbardziej podobały mu się kompozycje Jarosława Kukulskiego - przypominam, autora piosenek "Najtrudniejszy pierwszy krok", "Żeby szczęśliwym być", "Tyle słońca w całym mieście" i Wojciecha Trzcińskiego ("Staruszek świat"). Pan Zlamal chciałby także lansować w Kanadzie i USA Annę Jantar, aktualnie pierwszą damę polskiej pop - music. Jej najnowszy przebój "Biały wiersz od ciebie" nagrał w wersji angielskiej duet "Zlamal Sisters", czyli Lili i Manon - studentki Konserwatorium Królewskiego w Toronto. Warto dodać, że Lili i Manon podarowały Polskim Nagraniom swoje kompozycje, zrzekając się honorarium na Centrum Zdrowia Dziecka. Jarosław Kukulski był już dwa razy w Kanadzie; występował wraz z Anną Jantar w promocyjnych audycjach telewizyjnych, prowadził orkiestrę Hamilton Place na koncercie "Singing Stars of Europa" (śpiewające gwiazdy Europy). Twórczością Kukulskiego i Trzcińskiego interesuje się firma płytowa Capitol Records, zaproponowano im także napisanie muzyki do filmu fabularnego. Mam nadzieję, że we wrześniu zamieszczę informację: "Jarosław Kukulski i Wojciech Trzciński przebywają w Kanadzie" i nie będę jej musiał korygować ani odwoływać.






Było to 13 września. Zadzwoniła do mnie koleżanka i powiedziała: pewnie już wiesz. Nie wiedziałem. - W telewizji mówią, że zmarł Jarosław Kukulski - usłyszałem. Nie wierzyłem, do dziś nie wierzę... Jeszcze nie tak dawno rozmawialiśmy.
Poznaliśmy się blisko 20 lat temu dzięki jego córce Natalii. Jako jej równolatek wychowałem się na piosenkach "Co powie tata", "Puszek Okruszek" czy "Prośba dzieci". Kiedy miałem 15 lat, udało mi się nawiązać kontakt z rodziną Kukulskich. Zacząłem korespondować z Natalią. Po Pół roku wybrałem się do niej pierwszy raz z wizytą.
Warszawski Żoliborz, szeregówki białych domów z czerwonym dachem. Trafiłem pod numer trzeci. Drzwi otworzyła Natalia. Pana Jarosława nie było w domu. Poznałem go następnym razem. Niezwykle miły, serdeczny. Usiedliśmy do rozmowy. Przeprowadziłem z nim wywiad dla "Świata Młodych". Drugi w swoim życiu. Pierwszy był oczywiście z Natalią.
Później przez wiele lat pokonywałem tę samą trasę na osiedle białych szeregówek, by zapukać pod numer trzeci. W swoich tekstach publikowanych w prasie wielokrotnie wracałem do najsłynniejszej rodziny muzycznej w Polsce. Poznałem także babcię Natalii, panią Halinę Szmeterling. Wspólnie wspominaliśmy jej córkę, Annę Jantar. Często rozmawialiśmy też z panem Jarkiem.

Zgoda, zróbmy musical!

Po jakimś czasie nasze kontakty nieco się rozluźniły. Jeździłem do Warszawy zbierać kolejne materiały, ale nie zawsze miałem okazję na spotkanie z Kukulskimi. Czasem widywałem się z Natalią podczas jej wizyt w Rzeszowie, jeździłem też na jej koncerty do Lublina czy Warszawy.
Trzy lata temu nasze kontakty z panem Jarkiem odżyły na nowo. Postanowiłem wtedy zrealizować swoje marzenie, by ze sceny rzeszowskiego Teatru im. Wandy Siemaszkowej popłynęły piosenki Anny Jantar. Złożyłem więc wizytę w domu Kukulskiego, już w podwarszawskim Komorowie. Długo wspominaliśmy minione lata naszej znajomości, rozmawialiśmy też o musicalu z piosenkami Anny. Pan Jarosław nie krył zadowolenia z pomysłu, choć przyznał, że nie był nowatorski. Wiele razy bowiem zwracano się do niego, by w ten czy inny sposób uczcić pamięć jego żony. Gdy powiedział, że mój pomysł jest pierwszym, na który wyraża zgodę, zrobiło mi się miło. Także ze względu na naszą wieloletnią znajomość.
Premiera musicalu "Nic nie może wiecznie trw@ć" odbyła się w styczniu 2009 roku. Od tamtej pory czyniłem wszelkie starania, żeby najbliżsi Anny Jantar zobaczyli spektakl. W maju ubiegłego roku gościła w naszym teatrze jej mama, która, nie kryjąc wzruszenia, powiedziała, że zrobi wszystko, aby obejrzała go jej wnuczka. Przez ten czas wielokrotnie rozmawiałem z panem Jarkiem telefonicznie. Nie mógł przeżałować, że jego stan zdrowia nie pozwala mu na podróż do Rzeszowa. Nadzieje pojawiła się w czerwcu 2009 roku, kiedy wybierał się do sanatorium do Nałęczowa. Mówił wtedy, że będzie miał bliżej, że może wreszcie się uda.
Niestety, nie czuł się na siłach. Ale nie dawał za wygraną. Przy każdej okazji obiecywał, że przyjdzie taki czas, kiedy osobiście zmierzy się z nowymi aranżacjami utworów swojej żony. Nie zdążył...

Anna i Jarosław. Znów razem

Z kolei ja nie mogłem pojechać do Warszawy, by po raz ostatni odprowadzić go na miejsce wiecznego spoczynku. Ale wiedziałem, ze niebawem go odwiedzę, czułem taką potrzebę. Kilka dni po pogrzebie stałem już przy grobie na warszawskim Cmentarzu Wawrzyszewskim. Czułem się dziwnie. Bywałem tam wiele razy, ale po to, by odwiedzić Anię. Dziś obok jej nazwiska widnieje na nim także nazwisko jej męża.
Będę tam wracał, by odwiedzać ich razem.

Marcin Kalita






"Muzyka Twoje imię ma"


W wieku 66 lat 13 września 2010 r. w Warszawie zmarł Jarosław Kukulski - kompozytor, autor m.in. przebojów "Tyle słońca w całym mieście" i "Najtrudniejszy pierwszy krok", które śpiewała jego żona Anna Jantar. "Muzyka Twoje imię ma" - tak o zmarłym Tacie napisała znana wokalistka Natalia Kukulska. "Jak to jest, że On odszedł, a świat się nie zatrzymał? - czytamy na jej stronie internetowej. - Walczyliśmy tak dzielnie, był silny, ambitny i tak nas kochał. Ból, wielki ból. Mój najdroższy Tata... zasnął w swoim domu na wieki. Był romantykiem w swoim życiu i w muzyce. Miał olbrzymie serce, które wystawiane było na trudne próby. Nie wszystkie udało mu się przejść. Niewyobrażalny brak!".
Jarosław Kukulski urodził się w 1949 r. we Wrześni. Ukończył Liceum Muzyczne w Poznaniu i Wydział Instrumentalny Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Poznaniu. Artystyczną drogę zaczynał od big - beatu, w 1969 r. założył grupę "Waganci". Wokalistką zespołu była Anna Jantar - jego żona, której karierę wspierał w latach 70. ubiegłego wieku. Pisał dla niej piosenki, które zwykle stawały się przebojami. Po przerwie, spowodowanej tragiczną śmiercią Anny Jantar w katastrofie lotniczej w 1980 r., komponował m.in. dla Haliny Frąckowiak, Ireny Jarockiej, Eleni, Krzysztofa Krawczyka. W połowie lat 80. zaczął wprowadzać na scenę córkę Natalię, jeszcze jako dziecko, i komponował dla niej piosenki.
Pozostawił ogromny, ponadczasowy dorobek muzyczny. Jego dawne i nowe przeboje są chętnie słuchane i śpiewane (...)
Jarosław Kukulski spoczął w rodzinnym grobie na cmentarzu Wawrzyszewskim w Warszawie.

L.D.






"Absolutnie zachwycająca"

Jarosław i Natalia Kukulscy opowiadają o Annie Jantar


- Krzysztof Szewczyk - Czy pamiętasz Jarku, jak się poznaliśmy?
- Jarosław Kukulski - Oczywiście. Wraz z zespołem Waganci byłem w Sopocie, przyjechał Krzysztof Szewczyk i chciał nas pobić.
- K.S. - Mieszkałem tam, byłem początkującym dziennikarzem.
- J.K. - Umówiłeś się z nami na wywiad.
- K.S. - Tak, ale telefonicznie i na następny dzień. Wieczorem idę Monciakiem i widzę, z "Algi" wychodzi "wesołe" towarzystwo. Nie podobało mi się, że tak wrzeszczeliście, więc ruszyłem przez trawnik, żeby was uspokoić. Nie bałem się, bo nie byłem sam.
- Maria Szabłowska - Był agresywny?
- J.K. - Na szczęście w porę nas rozpoznał, byliśmy już wtedy znanym zespołem.
- M.S. - To ty stworzyłeś Wagantów.
- J.K. - W 1969 roku byłem oboistą w Filharmonii Zielonogórskiej i wygrałem dwa ogólnopolskie konkursy na piosenkę. Zaraz po tym zaproponowano mi kierownictwo muzyczne Estrady Lubuskiej i założenie zespołu, by krzewić patriotyzm lokalny. Estrada Lubuska była wtedy bardzo mocna, bo miała Jacka Lecha i Trubadurów. Nasz nowy zespół miał się nazywać Zieloni albo Waganci. Wybraliśmy to drugie.
- K.S. - Dlaczego Waganci?
- J.K. - Zieloni byliśmy co najmniej dwa razy w tygodniu, z powodu, powiedzmy, bliskości lokalnej wytwórni wódek. A Waganci to była nazwa bardzo na topie. Modnie było nazywać się jak dawni wędrowcy grajkowie, Skaldowie, Trubadurzy...
- M.S. - Początkowo to była tylko męska grupa?
- J.K. - 6 sprawnych, silnych mężczyzn. Codziennie siłowaliśmy się na rękę, no i koncertowaliśmy, zyskując lokalną, lubuską sławę. Kiedyś usłyszał nas Mateusz Święcicki.
- M.S. - I zrobiliście nagrania dla radiowego Studia Rytm.
- J.K. - To były wspaniałe czasy, epoka big - beatu, rodziła się oryginalna muzyka, taka na polską nutę. Moim zdaniem nie było w niej, wbrew temu, co się uważa, naśladownictwa Zachodu. Raczej wpływy ludowe, słowiańskie albo muzyki klasycznej, jak u Czerwonych Gitar czy Skaldów.
- K.S. - Pamiętasz pierwsze piosenki, które skomponowałeś dla Wagantów?
- J.K. - "Pomyśl wtedy, że mnie kochasz", "Chodził Jaś do Zosi"...
- K.S. - I kto to śpiewał?
- J.K. - Sześciu chłopa.
- M.S. - Dlaczego postanowiliście zaangażować solistkę?
- J.K. - Nie podobało nam się, że brzmieliśmy podobnie do Trubadurów i No To Co. Zorganizowaliśmy casting i wygrała Ania. śpiewała "Mówiły mu" Maryli Rodowicz i jakąś wysoce artystyczną piosenkę skomponowaną na Famę. Zachwyciła mnie absolutnie.
- K.S. - Głosem, muzykalnością?
- J.K. - Też, ale również figurą i urodą. Była niebezpiecznie chuda, dlatego wydawała się bardzo wysoka i miała bardzo cienkie nogi. A ja lubiłem chude dziewczyny. Przypominam, to były czasy Twiggy.
- M.S. - Była tak chuda jak Twiggy?
- J.K. - Była bardzo szczupła i żeby nogi wydawały się zgrabniejsze, lekko je uginała, tak trochę po kaczemu. Całe życie miała kompleks nóg, chociaż z czasem lekko się zaokrągliła i nogi stały się superzgrabne.
- Natalia Kukulska - Babcia mi opowiadała, że tato powiedział kiedyś, że mama miała "niebezpieczne nogi". Sądziła, że to komplement, a tata miał na myśli, że są tak cienkie, że mogły się złamać.
- M.S. - Nagraliście z Anią "Co ja w tobie widziałam". Sukces był natychmiast.
- J.K. - Trzy miesiące na pierwszym miejscu Listy Przebojów Studia Rytm, nie mówiąc już o innych notowaniach. Koncerty, od trzech do pięciu dziennie.

- M.S. - Jak można zagrać pięć koncertów dziennie?
- J.K. - Pierwszy musi się zacząć nie później niż o 10 rano. Ale Waganci nie doczekali nawet longplaya p wyszła tylko tzw. czwórka. Sława zaszkodziła niektórym, wtedy ja i Ania postanowiliśmy odejść i pracować na siebie. Już wtedy byliśmy po ślubie, po roku się pobraliśmy.
- M.S. - Oglądasz czasami stare programy mamy, słuchasz jej piosenek?
- N.K. - W ważnych momentach życia zawsze wracałam do mamy. Przygotowywanie płyty "Po tamtej stronie" było jak wielki seans z nią. Ponieważ wszyscy znają Annę Jantar i myślą, że wiedzą, jaka była, chciałam pokazać mamę z innej strony. Sama wybierałam piosenki, każda to na płycie mój osobisty wybór. Sama też wybierałam zdjęcia. Chciałam, żeby ludzie zobaczyli ją moimi oczami. To było oczywiście bardzo subiektywne, ale kto, jeśli nie ja, ma prawo do takiego spojrzenia? Teraz temat mamy już zamknęłam. Niedawno zaproponowano mi udział w poświęconym jej koncercie, ale ja już nie czuję takiej potrzeby. Wszystko, co chciałam powiedzieć, powiedziałam na płycie. Czasami tylko zadaję sobie pytanie, czy mama zgodziłaby się z moim wyborem. Jesteśmy podobne z charakteru.
- K.S. - Są podobne?
- J.K. - Tak. Natalia jest bardziej pyskata i uparta. Zawsze postawi na swoim.
- M.S. - Macie też podobną urodę. Gdy znalazłam w archiwum TVP fragment programu, w którym Ania, ubrana w jeansową sukienkę i spodnie dzwony, schodzi po schodach, przez moment byłam pewna, że to Natalia. Dosłownie zamurowało mnie.
- K.S. - Natalko, chciałabyś, żeby twoja półtoraroczna Ania była piosenkarką?
- N.K. - Nie, chyba nie... Ale z drugiej strony podoba mi się ta myśl - to by było już trzecie pokolenie. Ona ma świetny słuch. Anulka, zaśpiewaj: la, lala, lalala. (Mała bezbłędnie powtarza).
- J.K. - Powiem wam gorszą rzecz: Jasio też będzie śpiewał, jest bardzo muzykalny.
- K.S. - Z Anią i Jasiem zrobimy wywiad za 10 lat, a teraz zapytamy Natalię, jak ocenia przeboje mamy i taty?

- N.K. - Były świetne i mniej świetne, wiele się nie zestarzało. Moim odkryciem jest piosenka "Co zrobimy z tą miłością". Myślę, że niektóre kompozycje taty były inspirowane tym, czego się wtedy słuchało. Choćby Dianną Ross.
- J.K. - Były mody, pod które się pisało. Ale najlepiej przetrwały próbę czasu te rzeczy, które powstawały poza modą, choćby "Kto wymyślił naszą miłość". Niesamowitym zjawiskiem jest "Tyle słońca w całym mieście", ciągle słucha się tego bez obciachu. Myślę, że piosenka "Mój, tylko mój" to gniot.
- N.K. - Teraz już się nie mówi gniot.
- M.S. - A jak? Obciach?
- N.K. - Może być obciach. Słowa zmieniają pierwotne znaczenie. Choćby chłam.
- K.S. - Chłam to rodzaj obciachu?
- N.K. - Nie. Chłam to coś pozytywnego. Mówi się: ale to ma chłam albo że coś jest chłamiaste. Tu chodzi o rodzaj stylowej tandety.
- J.K. - Stylowa tandeta, piękne sformułowanie. (...)


"Niewielki świat"


Po "Kolędzie nocce", która stała się niewątpliwie wielkim sukcesem gdańskiego Teatru Muzycznego, ze zrozumiałym zainteresowaniem oczekiwaliśmy kolejnej prapremiery sztuki polskiej. Na afisz wszedł "Wielki świat". Niestety, spełnił on w pełni nadzieje tylko w warstwie muzycznej. Muzyka Jarosława Kukulskiego, dzięki swej melodyjności, zaletom warsztatowym i teatralności, spełnia doskonale rolę głównego komponenta widowiska muzycznego. Jest oklaskiwana przy otwartej kurtynie. Nie wyobrażam bowiem sobie, aby te oklaski widowni premierowej przeznaczone były dla tekstów.. Wykpiwały one dyplomatów ONZ (zwanej tu Wielką Organizacją) albo przedstawiały racje terrorystów, walczących z nimi. I to, rzecz jasna, bez skrupułów:

Bo żeby ludziom wolność dać,
trzeba zarazić ich niepokojem,
powiem ci coś, staruszku:
już się niczego nie boję.

Ja się jednak boję skutków tego rodzaju działalności teatralnej, z powodów nie tylko artystycznych. Sam pomysł forsowania obrazu ONZ na scenie teatru muzycznego jest co najmniej ryzykowny, a przeciwstawienie terrorystów zramolałym dyplomatom, reprezentującym "dowcipnie": Gilotynię, Republikę Szuru - Buru, Euforię, Inflację, Hedonistan, Czekoladowy Przylądek czy Paranoję - uważam, zwłaszcza po zamachu na papieża, za rzecz niesmaczną. Oto inny fragmencik tekstu:

Jeśli ktoś czuje się jak tchórz,
jest tylko kartą w rękach graczy,
prawda o świecie jest jak nóż,
który nikomu nie wybaczy.

Aż trudno uwierzyć, że sława te wyszły spod pióra Jonasza Kofty, jednego z trzech współautorów libretta (wraz z Wiesławem Górnickim i Stefanem Wentą, który jest zarazem inscenizatorem, reżyserem i choreografem). Libretto, oparte na książce Górnickiego pod tym samym tytułem, jest niespójnym zbiorkiem songów i scenek, a Wenta sklecił z tego widowisko. Mniej ważne, że czasem korzystał ze znanych pomysłów choreograficznych - np. Robbinsa ("West Side Story") czy reżyserskich - np. Joossa ("Zielony Stół"), w rezultacie ożywił ten niewielki świat, a w kilku scenach, zwłaszcza baletowych, osiągnął sukces, gdyż udało mu się w efektowny sposób roztańczyć nie tylko zespół baletowy. I te sceny o dużej ekspresji, na tle porywającej muzyki Kukulskiego, wywierają silne wrażenie. Znacznie mniejsze - forsowany obraz dyplomatów, których dialogi są często żenujące. Mimo że dużo dzieje się na scenie, łącznie z porwaniem przez terrorystów przewodniczącego Wielkiej Organizacji, nie raz z tego Wielkiego świata wieje nudą. Rozwiewa ją nieco dobrze zapowiadająca się adeptka studia przyteatralnego, Elżbieta Rakowska, o co trudno innym wykonawcom przedstawienia. Ich role szeleszczą papierem.

Aleksander Jerzy Rowiński

Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
PonWtŚrCzwPiSoNie
1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31
Galerie
  Autografy
  Dzieciństwo i młodość
  Kasety
  Notowania i plebiscyty
  Nuty
  Okładki gazet i czasopism
  Pejzaż bez Ciebie
  Plakaty
  Płyty CD
  Płyty winylowe
  Pocztówki
  Pocztówki i reklamówki
  Prace o Annie
  Single
  Skany wywiadów i artykułów
  Suplement
  Ujęcia z wideoklipów
  Zdjęcia

Kategorie
  Aby dotrzeć na Wawrzyszew, należy...
  Anna auf Deutsch
  Anna in English
  Artykuł dyplomowy "Artystyczne CV Anny Jantar"
  Biografia
  Dyskografia
  Fan cluby
  Fani o Annie
  Interpretacje przebojów Anny
  Jarosław Kukulski
  Katastrofa "Kopernika"
  Kompilacje
  Kompilacje 2
  Książka ks. Andrzeja Witko - "Anna Jantar"
  Książki z Anną
  Materiały na covery
  Na radiowej antenie
  Notowania i plebiscyty
  Opinie o płytach i teksty z obwolut
  Pamięć o Annie w piosenkach
  Piosenki nieodkryte
  Piosenki niezaśpiewane
  Po 14. marca 1980 r.
  Początki piosenek
  Podziękowania
  Polecane strony
  Prasa i wywiady
  Prasa i wywiady 2
  Prasa i wywiady 3
  Prasa i wywiady 4
  Prasa i wywiady 5
  Prasa i wywiady 6
  Reklamówki
  Teksty piosenek
  Teksty piosenek 2
  Teksty piosenek 3
  Videa
  Waganci
  Wersje radiowe, wersje płytowe
  Wspomnienia
  Występy live
  Występy telewizyjne
  Zespoły współpracujące z Anną
  Znane i nieznane
  Ślady po Annie

Po 14 marca 1980 r. - 2015 r.
  Po 14 marca 1980 r. - 2015 r.

Księga Gości
  Czytaj księgę gości
  Wpisz się do księgi gości

O mojej stronie
Anna Jantar - Bursztynowa Dziewczyna. "Ta płyta, chociaż już zdarta, jeszcze gra..." Strona poświęcona wybitnej Piosenkarce, jaką była i jest Anna Jantar.

Nazwa Użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Ekstra