14-03-2016 r.
Jolanta Budzyń: Annę Jantar zobaczyłam po raz pierwszy osobiście w jednym z teatrów warszawskich. Byłam wtedy na sztuce "Trojlus i Kresydi". Do dziś nie mogę sobie darować, że nie podeszłam, nie poprosiłam o rozmowę, o autograf. Ale, sami państwo wiecie, byłam początkującą reporterką, nie chciałam się naprzykrzać, tym bardziej, że pani Ania była w towarzystwie męża i kilku innych osób. Jedno jest pewne, że była naprawdę śliczna i bardzo, bardzo miła. Szczupła i wysmukła, w szarej marynarce i takich samych spodniach. Długie, kręcone i puszyste kasztanowe włosy. Duże, ciemne oczy i śliczny, ujmujący uśmiech. Na tyle piosenkarek, aktorem widzianych przeze mnie "na żywo" Ona jedna potrafiła mnie zafascynować i oczarować swoją naturalnością, młodzieńczością i świeżością. Inne mają na sobie tony makijażu, są wprost wytapetowane. Ania była tak delikatnie wymalowana, tak tylko, dla podkreślenia urody - jak potrafią tylko największe hollywoodzkie gwiazdy, że właściwie człowiek zgaduje - jest umalowana czy taka śliczna?
Od tego momentu zaczęła się moje fascynacja Jej Osobą, słuchałam każdego Jej wywiadu w radiu, w telewizji, oglądałam wszystkie Jej programy, czytałam artykuły... Zdołałam kupić parę płyt i wszystko nagle brutalnie się urwało... Pamiętam, że słuchałam wtedy nocnego programu i nagle... usłyszałam wśród wielu nazwisk ofiar katastrofy lotniczej - Jej nazwisko... To było tak nagłe, że nie mogłam uwierzyć... Dopiero kolejne radiowe dzienniki utwierdziły mnie w przekonaniu, że odeszła od nas nie tylko utalentowana piosenkarka, ale po prostu: śliczna, wesoła, młoda Dziewczyna i cudowna Matka. Bardzo chciała synka - Marcina. Dobrze się jednak stało, że urodziła córeczkę, która - być może - w przyszłości zastąpi "Bursztynową Anię" i również będzie śpiewać. Pragnę tego ja i wszyscy wielbiciele Anny Jantar, którzy zawsze będą o niej pamiętać.
***
"Autograf" wschodzącej gwiazdy krajowej estrady dołączył do zbioru kilkudziesięciu innych pamiątek, jakie zostały nam po Wokalistce.
Piosenka lata'75 - "Hasta manana", czyli przebój szwedzkiej grupy ABBA wylansowany przez Wokalistkę. trafiła do "Nut".
W Okładkach gazet i czasopism pojawiło się kilka unikatowych materiałów z prasy lat 70. - "Nowiny Rzeszowskie" z 1974 r., "Głos Pomorza" z 1975 r., "Trybuna Robotnicza" z 1975 r. i z 1978 r..
Dzisiaj i jutro występuje w hali MTP nr 44 Anna Jantar... Czytamy w zapowiedzi prasowej anonsującej koncerty popularnej piosenkarki, która ukazała się w jednej z poznańskich gazet w 1977 r. Ukazała się - obok kilku innych materiałów - w "Skanach wywiadów i artykułów".
"Kto powie nam" to kolejna z piosenek z telewizyjnego recitalu ze Studia 2 z 1977 r. Utwór, nagrany na potrzeby filmu "Nie zaznasz spokoju", doczekał się w nim najpewniej swojej premiery. W "Ujęciach z wideoklipów" zamieściłem kilka wykonanych przez siebie kadrów tego teledysku.
Anna Jantar podpisującą swoją pierwszą płytę długogrającą, w odsłonie studyjnej oraz ze zmierzwioną fryzurą - te 3 różne wizerunki Wokalistki trafiły dzisiaj do "Zdjęć".
Anna Jantar odgrywa w moim życiu szczególną rolę. Jest kimś w rodzaju mentora, mojego ideału człowieka. Jest osobą, która jest na tyle głęboko w moim sercu, że za każdym razem, gdy w mediach pojawia się informacja o niej, to niejednokrotnie zalewam się łzami. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. Jej blask, piękno, uśmiech i dobra energia, którą miała wypisaną na twarzy robią na mnie niesamowite wrażenie.
Czy nie jest wspaniałe to, że autorem powyższych słów jest kilkunastoletni chłopak? Jak wielką siłę rażenia posiada blask i piękno, którym zasłynęła Anna Jantar ponad 40 lat temu!
Do działu "Książki z Anną" dodałem fragment tekstu z publikacji "Avondale and Chicago's Polish Village", którym opisano zdjęcie Piosenkarki występującej w jednym z chicagowskich klubów Polonijnych w 1976 r.
Do piosenki "Za nami barwy lata", zamieszczonej na jednej z płyt składankowych wydanych z okazji 90 - lecia Polskiego Radia, dołączyła kolejna - "Najtrudniejszy pierwszy krok". Spis zawartych na niej utworów zamieściłem w "Kompilacjach 2".
Jest uwielbiana za piękne piosenki, głos i teksty - Ewa tak napisała. I teraz Andrus - byłem w pracowni ASP na Krakowskim Przedmieściu. Pamiętam, staliśmy jak martwa natura. Eufemia - modelka cicho chlipała. I jeszcze Maria z Nadarzyna - dziękuję. Przy niej wchodziłam w młodość.
Tak ulubioną Piosenkarkę wspominali słuchacze pr. I Polskiego Radia 3 lata temu. Zapraszam do działu "Na radiowej antenie".
Nie zdążyła nacieszyć się życiem, sukcesem, domem rodzinnym, dzieckiem. Pozostały po niej piosenki - "Najtrudniejszy pierwszy krok", "Co ja w tobie widziałam", "Za każdy uśmiech twój", "Tyle słońca w całym mieście" i wiele, wiele innych. Przemija sława, przemijają piosenki, ale Anna Jantar jest wśród nas.
Tak pisano o Artystce 12 lat po jej tragicznej śmierci. Czy dzisiaj coś się zmieniło? Chyba tak. Anna coraz bardziej jest wśród nas...
Przemek
|