07-09-2012 r.
Witam serdecznie na stronie stanowiącej kontynuację blogu Bursztynowa Dziewczyna. Muszę szczerze przyznać, że było mi niezwykle trudno się z nim pożegnać - w końcu minęło tyle czasu... Ale przecież nie zrezygnowałem z niej całkowicie! Starałem się przy tym, by "nowa - stara" strona przypominała poprzednią. Choć są oczywiście i różnice. "Aktualności" zostały zastąpione przez "Newsy", zmienił się też układ zdjęć w galerii… Mam jednak nadzieję, że nie będziecie mieli problemu z odnalezieniem się tutaj. Proszę również o wyrozumiałość w przypadku niektórych elementów, które wymagać będą poprawy. Z czasem powinienem je wyeliminować.
Chciałbym podziękować Wam serdecznie za wsparcie i mobilizację do pracy. Bardzo zdopingowało mnie to do działania, przez co minęło stosunkowo niewiele czasu od zamknięcia blogu i otwarcia tej witryny.
Swoją wdzięczność kieruję też w stronę mojego brata – Radka. To dzięki jego wysiłkom, okazanej mi cierpliwości i zapałowi do działania możemy oglądać Bursztynową Dziewczynę. Mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że bez niego sztuka ta nie powiodłaby się. Dziękuję! Nigdy nie zapomnę naszych zażartych dyskusji na temat kształtu nowej strony i Twojej staranności o odwzorowanie detali – także tych technicznych.
Po tym "oficjalnym" wstępie mogę przejść do prezentacji dzisiejszej aktualizacji. Dziękuję osobom, które przyczyniły się do jej powstania.
Dzięki uprzejmości p. Edwarda Hulewicza, galeria "Plakaty" wzbogaciła się o 3 materiały reklamujące wspólne występy m.in. z Artystką i Grupą Sześciu Jarosława Kukulskiego. Ten program estradowy, zatytułowany "Za nasze piękne dni", cieszył się w naszym kraju powodzeniem.
Piosenki skoczne, łatwe, a jak mądre, życiowe... jakby o mnie... Każda piosenka dla mnie była cenna... głos Anny kojarzył mi się z czymś dobrym... był taki dziewczęcy i niewinny... Jej uśmiech widziany na fotografiach i teledyskach sprawił, że Anna stała się w pewnym sensie moją "platoniczną miłością"... Słuchałem pierwszych płyt, później wrzucałem piosenki na komórkę, towarzyszyły mi w drodze do szkoły, na grzybobraniu, przy domowych obowiązkach...
Zapraszam do "Fanów o Annie".
- Grałem wtedy w mało znanym zespole z debiutującą wokalistką. Żeby taka grupa jak Waganci mogła zaistnieć, musiała zwrócić na siebie uwagę jakimś przebojem. Miałem gotową muzykę. Potrzebowałem tylko tekstu. Poprosiłem o pomoc kolegę z Poznania, Lecha Konopińskiego. Kiedy do mnie przyszedł i zaczęliśmy rozmawiać o tekście, dość ostro starłem się z Anią. Wtedy ona właśnie powiedziała: "Co ja w tobie widziałam". Lechowi to się bardzo spodobało i oparł na tym zwrocie cały tekst - wyjaśnia autor muzyki.
W "Prasie i wywiadach 4" zamieściłem pierwszą część wspomnień Jarosława Kukulskiego o Annie Jantar.
Wydaje mi się, że kołobrzeskie piosenki zespołu Waganci, tzn. "Szła noc", "Sprytna Marysia" i "Ratuj się, kto może" są nam znane. Okazuje się jednak, iż nie są to jedyne tytuły, jakie grupa Jarosława Kukulskiego wykonywała na tamtejszej estradzie! Dzięki p. Melomanowi32 nasz spis utworów powiększył się o kilka pozycji - "Co dasz ojczyźnie" (z FPŻ Kołobrzeg'71), "Jutro w plener" (z FPŻ Kołobrzeg'71), "Nikt nie wejdzie nam w drogę" (z FPŻ Kołobrzeg'70), "Sapera nikt nie wstrzyma" (z FPŻ Kołobrzeg'70). Tytuły te trafiły do "Wersji radiowych, wersji płytowych". Pojawiły się tam ponadto nagrania z dwóch koncertów Anny z 1979 r. - z kwietnia, z klubu "Skyline" w Nowym Jorku w Chicago i z maja, ze Szczecina.
Anię pamiętam jako ogromnie sympatyczną, wesołą bezpośrednią i bezkonfliktową dziewczynę. Bardzo ładną, utalentowaną i urokliwą.
Dzisiejszą aktualizację kończą wspomnienia p. Edwarda Hulewicza dotyczące współpracy z Piosenkarką.
Przemek
|